reklama

Jarocin. Rada przegłosowała rozwiązanie straży miejskiej

Opublikowano:
Autor:

Jarocin. Rada przegłosowała rozwiązanie straży miejskiej  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

O 9.00 w ratuszu zaplanowano początek XV sesji Rady Miejskiej w Jarocinie. Początkowo posiedzenie miało mieć tylko 10 punktów. Jednak już wiadomo, że program zostanie rozszerzony o kolejnych kilkanaście.

Radni rozpatrzą między innymi pakiet skarg dotyczących uchwał likwidujących Zespół Szkół w Wilkowyi i gminne przedszkola w Jarocinie. Zastrzeżenia zgłosił jeden z mieszkańców. W każdym przypadku radni zamierzają oddalić zażalenia, gdyż jak wskazano w uzasadnieniu - podjęte uchwały są zgodne z prawem.

Rada podejmie też decyzję dotyczącą ostatecznej likwidacji Straży Miejskiej w Jarocinie. Posiedzenie rozpocznie się prezentacją na temat stanu majątkowego spółek komunalnych. - Pokażemy możliwości między innymi wykorzystania majątku spółek, czego nie robiono na przestrzeni ostatnich lat – zapowiada wiceburmistrz Witosław Gibasiewicz.

Wbrew wcześniejszym zapowiedziom radni nie zapoznają się dzisiaj z wynikami kontroli w likwidowanej jednostce straży miejskiej.

[AKTUALIZACJA 09:10]

Obrady rozpoczęły się tuż po godz. 9.00. Na sali jest 15 radnych. W sesji uczestniczy też burmistrz Adam Pawlicki i jego zastępcy.

[09:30]

Analiza stanu spółek komunalnych. - Lepiej lub gorzej, ale ta gospodarka komunalna się rozwijała - mówi Dariusz Noweta z firmy Unilex, ktora przygotowała analizę. - Pomiędzy rokiem 2011 a 2014 nastąpiło zmiejszenie aktywów trwałych spółek, ale wzrosły atywa obrotowe  i to o 20,7 procent. To trzeba analizować łącznie - oznacza to brak pomysłów na zagospodarowanie tego płynnego majątku spółek.
Specjalista zuważa też trendy wzrostowe w posiadanych zasobach pieniężnych spółek. - Ja zadaję pytanie, czy gospodarka komunalna w Jarocinie jest bankiem, czy ma służyć wykorzystaniu posiadanych zasobów? Tylko pieniądz zainwestowany daje rozwój - przekonuje Noweta i pokazuje kolejne słupki. - Kapitał co prawda przyrósł, ale nie nadążył za inflacją, prawie o połowę w stosunku do całej gospodarki komunalnej Jarocina. Czasami, jak się nic nie robi, albo nie ma pomysłu na robienie, to się mówi "nie będę się chociaż zadłużał".

- Wychodzi na to, że ten trend zrobiła tylko jedna spółka - JFPK, ale problemem jest to, że odbyło się to przez sprzedaż majątku, a nie działalności - mówi Noweta.

Wynik finansowy netto spółek pokazuje stratę w ostatnich latach na poziomie ponad miliona złotych (bez JFPK) - wynika z przedstawionej analizy.  - Nadpłynność spółek dokonała skoku, natomiast cykl spłaty zobowiązań spadł, ale nie było powodu, żeby się tak zachować - przekonuje Noweta i przy okazji używa szeregu pojeć z zakresu ekonomii. Część radnych wydaje się nie śledzić tego, co dzieje się na rzutniku.
- W naszej ocenie ta gospodarka komunalna we spomnianym okresie cechuje się stagnacją - podsumowuje.

[10:00]
 - Nie podoba mi się to, że odbiera się zasługi poprzedniej prezes JFPK. Kontrolowałam wielkrotnie tą spółkę, miała straty i pytanie czy ta społka powinna się zajmować wyłącznie poręczeniami? Bo tak naprawdę fundusz pożyczkowy tam nie działa - mówi radna Lidia Czechak. - Jeżeli mówimy, że sprzedaż gruntów przez JFPK nie jest sukcesem, to odbieramy zasługi poprzedniej pani prezes.
Wiceburmistrz uważa, że radna "nie zrozumiała tezy wykłądu Nowety". - Może dlatego, że pani nie uważała - skomentował Witosłw Gibasiewicz.

- Musimy umieć pokazywać jakie rzeczy mają charakter jednorazowy. My nie mówimy, że tej sprzedaży nie było, że spółka się do niej nie przygotowywała. (...) W momencie, gdy dochodzi do sprzedaży, to trochę dziwne jest przygotowyanie kolejnych nieruchomości do sprzedaży, maksymalizowanie zysku. Trzeba mieć świadomość skutków i te skutki finansowe dla gminy były mało ciekawe. Z naszego punktu widzenia lepiej było zoptymalizować pełne działania.
Przewodniczący rady Rajmund Banaszynski żałuje, że samorząd nie wykorzystał majątku spółek z "korzyścią dla mieszkańców".
Zahamowanie sektora komunalnego, zmiejszyło dochody gminy z podatku od nieruchomości  - podsumowauje Gibasiewicz. - Te działania, które robimy, to próba powrotu na ścieżkę rozwoju sektora komunalnego.
Radna Zdzisława Pilarczyk pyta o kondycję finansową Jarocin Sport. - Czy gmina do tego cały czas dopłaca - docieka.
Noweta po raz kolejny tłumaczy analizę i przyjęty "klucz kosztowy" w przypadku analizy JS. - Koszty ogólne rozliczamy kluczem przychodowym - mówi Noweta. - To oznacza, że im więcej aquapark robi przychodu, tym więcej przyjmuje kosztów. Jest to jeden z niewielu aquaparków w Polsce, który po rozliczeniu kosztów, wychodzi na plus/minus. Nie umiem powiedzieć dokładnie kwoty.
- Jednym słowem Mazurek dobrzez zarządzał - skmetował radny Ryszard Kołodziej.

- Bardzo głodni tutaj przyszli rządcy i musieli się najeść we wszystkich spółkach - podsumowuje burmistrz Adam Pawlicki i odnosi się do poprzedniej kadencji. Zdaniem szefa gminy hotel Jarocin Sport stracił swój trzygwiazdkowy status, bo jest zwyczajnie zaniedbany. - Nikt nie zapłaci za pokój z orzyganą wykładziną. Styl zarządzania pzełożył się na wszystkie spółki, a efektem tego jest stagnacja w gospodarce komunalnej, co powoduje stagnację gminy. Chcemy przestawić to na trend rozwojowy.
 
[10:30]

Uchwała dotycząca kryteriów i trybu przyznawania nagród dla nauczycieli pracujących w szkołach gminnych. Wiceburmistrz chce, by gmina mogła nagradzać również pedagogów pracujących w szkołach niepublicznych. - Jeśli będzie to możliwe, takie rozwiązanie chcemy wprowadzić jeszcze przed tegorocznym Świętem Edukacji - zapewnia Robert Kaźmierczak.

Kolejny dzisiaj problem z głosowaniem za pomocą laptopów. Uchwała została przyjęta jednogłośnie. Podobnie, jak uchwała dotycząca sieci szkół.

Uchwała dotycząca likwidacji Jarocińskiego Ośrodka Kultury. - Burmistrz zdecydował, że ten majątek przejmie Biblioteka Publiczna - tłumaczy dyrektor Bożena Kubacka. - Funkcje i to, co dzieje się w JOK-u aktualnie nie zmieniły się.

Według informacji urzędników, związki zawodowe zaopiniowały plan likwidacji miejsc pracy w JOK negatywnie.

- Jest to temat, który sądziłem, że będzie budził duże kontrowersje, jak przekształcenia w oświacie, tymczasem przez te pół roku, do urzędu nie wpłynął żaden protest czy sugestia, żeby tej zmiany nie dokonywać. Być może dlatego, że ta instytucja funkcjonuje, tak jak funkcjonuje i to bez względu na to, kto jest  jej szefem - mówi Kaźmierczak i dziękuje Justynie Zawiei za to, co przez pół roku działo się w JOK-u, bo „była to jej osobista zasługa”. - Likwidacja ma spowodować dużą zmianę jakościową. W kraju dyskutuje się nad tym, co robimy z JOK-iem, między innymi na Forum Kraków, a także na stronach Małopolskiego Instytutu Kulturalnego. Jestem przekonany, że już od jesieni mieszkańcy zobaczą jakościową zmianę w tym obiekcie. 

Wiceburmistrz jest przekonany, że współpraca biblioteki z instytucjami pozarządowymi zaowocuje nowymi projektami.

- Proszę o podjęcie tej uchwały, odważnej uchwały - zachęca wiceburmistrz.

Radna Katarzyna Szymkowiak pyta wiceburmistrza, czy na miejscu JOK-u powstanie zapowiadany CAL. Chce też wiedzieć, ile JOK dostał w ostatnim czasie dodatkowych pieniędzy na organizacje imprez, które się tam odbyły. - Czy pani dyrektor biblioteki będzie zatrudniała nowe osoby, czy będą kolejne etaty w bibliotece? - pyta.

Robert Kaźmierczak odpowiada, ze imprezy były organizowane we współpracy z organizacjami pozarządowymi. - Pół roku temu mówiliśmy, że jeśli nastąpi cud i w JOK-u zacznie się dziać, to nie będzie uchwały likwidacyjnej. W JOK-u odbył się kongresy kultury. Pojęciem CAL posługiwaliśmy się jako pojęciem roboczym. Jeśli chcemy stworzyć w JOK-u dom Senior Wigor, to nie ma być miejsce usług, ale miejsce tworzone z tymi seniorami, jako miejsce aktywności.

Mieliśmy dwa lub trzy spotkania z pracownikami JOK-u. Być może będą potrzebne trzy lub cztery etaty. Z tego, co wiadomo, tylko jeden pracownik zwrócił się z zapytaniem do pani dyrektor - odpowiada Kaźmierczak.

W opinii wiceburmistrza dyrektor instytucji takiej jak JOK powinien być wszystkim - "zarówno szefem, jak i kierowcą, który wozi sprzęt na imprezy".

Radna Ann Piasecka domaga się, by zgodnie z sugestią mieszkańców, pozostać przy nazwie JOK. - My likwidujemy instytucję, nazwa JOK pozostaje - zapewnia wiceburmistrz i raczy radnych opowieścią na temat historii instytucji.

[11:00]
- Pan mówił o przednikach, przez 9 lat był pan wiceburmistrzem od oświaty, pan Wiraszko uświadamiał nas, że Dom Kultury to nie jest miejsce, które może przejać obowiązków opieki społecznej, że dzieci nie mogą mieć tam zajęć za darmo, powiedział, że JOK nie jest instytucją charytatywną. Uderzmy się w piersi, bo to tak naprawdę my wygoniliśmy kulturę z tego miejsce - odpowiada radna Szymkowiak.
- Nie wiem, co pani radna chciała powiedzieć - mówi w odpowiedzi Kaźmierczak. - Jeśli mamy sytuację taką, że rodzice godzą się na częsciowe partcypowanie w kosztach, to bardzo dobry objaw, bo swiadczy, że rodzice mają świadomość, że instruktor daje im pewną wartość.
Zdaniem wiceburmistrza nie ma możliwości powrotu, do dawnych czasów świetności JOK, kiedy wszystko było za darmo. - To była sytuacja bardzo niedobra dla kultury i tego, co ta instytucja dawała odbiorcą - konstatuje. - Pani chce powrotu to mentalności PRL-owskiej.
- Przypominam, że mamy takie rodziny i dzieci, których nie stać na te zajęcia - odpowiada radna PSL-u.
- Przez te 8 lat kiedy bylem wiceburmistrzem w kulturze wydarzyło się znacznie więcej dobrego niż złego - odpowiada Kaźmierczak i przypomina, że insytucja miała wielu dyrektorów,  w tym dyrektorkę "związaną z PSL-em".
- Darujmy sobie takie rzeczy na tej sali - prosi radny Ryszard Kołodziej i pyta dlaczego w projekcie uchwały nie jest napisane, że majątek JOK trafi do biblioteki. Pierwsza dzisiaj przepychanka słowna. Poszło o byłą dyrektor JOK-u Annę Staśkiewicz.
 - Pochwalam działalność pani dyrektor Anny Staśkiewicz, jako działaczki PSL-u, nie macie się czego wstydzić - mówi wiceburmistrz Kaźmierczak.
- Niech pan sobie nie żartuje - odpowiada mu Kołodziej.  
Prawnik tłumaczy, że nie ma sensu wpisywać do uchwały, co się stanie z majątkiem JOK. - Prawo mówi o tym wprost - zapewnia.
- Mam wrażenie, że robimy tylko likwidację dla likwidacji - kontatuje radna Lidia Czechak. - Uważam, że w JOK-u zieniło się w ostatnim pół roku na pozytywnie. Myślę, że pana świetne pomysły i pani Justyny Zawiei mogą zapewnić działalność tej instytucji.
- Po tej wypowiedzi pan wiceburmistrz urósł - podsumował przewodniczący Rajmund Banaszyński. - Tak, do całych 1,72 cm - odpowiedział żartem Kaźmierczak.

[11:40]

Dyskusja na temat uchwały dotyczącej likwidacji JOK trwa już niemal godzinę. Radna Lechosława Dębska pyta, jak będzie wyglądał budżet JOK w momencie kiedy przejdzie do biblioteki.  – Mówimy o seniorach, ale nic się nie mówi o najmłodszych – zauważa. Wiceburmistrz zapewnia, że w JOK-u po przekształceniach będzie kontynuowana działalność dla dzieci.

Kaźmierczak dywaguje też, czy nie będzie dobrym pomysłem utworzenie w przyszłości na terenie gminy Niepublicznego Młodzieżowego Domu Kultury, na który można pozyskać zewnętrze dofinansowanie.  

- Zgadzam się z jednym, że prez zte pół roku, pani Justyna wykonała naprawdę dobrą robotę – mówi radna Szymkowiak i pyta, czy dotychczasowa szefowa JOK dostała propozycję współpracy.

- Wolontariat – dopytuje głośno Kołodziej?

- Nie, nie wolontariat – odpowiada mu Kaźmierczak.

Uchwała o likwidacji JOK przyjęta. Za głosowało 10 radnych, przeciw było 4 radnych. 7 radnych nie wzięło udziału w głosowaniu.

Przerwa w obradach.

[12:19]

Radni wrócili na salę, ale Przemysław Masłowski, szef klubu Ziemia Jarocińska  poprosił o kolejne 20 min przerwy. Radni udali się na spotkanie z władzami miasta.

[12:40]

Rada wznowiła obrady. Teraz uchwała dotycząca rozwiązania Straży Miejskiej,  – Upublicznimy raport najważniejszych ustaleń z raportu, gdzie będzie pokazana skala nieprawidłowości - zapewnia wiceburmistrz Witosław Gibasiewicz. Uchybienia mają dotyczyć między innymi Płatnej Strefy Parkowania.  – Zadania straży miejskiej będą wykonywane przez inne jednostki organizacyjne, osobnej formacji po prostu nie będzie – tłumaczy uchwałę Gibasiewicz.

Komisja Spraw Społecznych zaopiniowała uchwałę pozytywnie. Radny Gruchalski dopytuje jaki będzie dalszy los obecnych pracowników straży. Prosi, by powiedział o tym obecny na sesji Grzegorz Banaszyński, ostatnio nieformalny szef straży. Zamiast niego głos zabrał wiceburmistrz Witosław Gibasiewicz. Według pomysłu władz, cześć municypalnych będzie mogła pracować w urzędzie i podległych gminie spółkach.

Radna Szymkowiak zaznacza, że od początku nie zgadza się z pomysłem likwidacji straży. - Straż zajmowała się również nadzorowaniem skazanych podczas odpracowywania wyroków, obsługą zebrań czy bezdomnymi zwierzętami . Kto to będzie robił panie burmistrzu – docieka radna PSL.

- Przykro mi, że mimo wielu tłumaczeń, to do pani radnej nie dociera – ubolewa z mównicy Gibasiewicz. – Początkowo chcieliśmy formację mundurową zostawić, ale okrojonym zakresie, w dużej mierze opierając się na pracownikach mundurowych. Po wywołaniu tej uchwały i rozpoczęciu likwidacji, do gminy zaczęły spływać informacje, że coś w tym wszystkim do końca nie wygląda.

Wiceburmistrz tłumaczy, że magistrat starał się bezskutecznie znaleźć pracownika, który szefowałby straży w nowej formule. – Strażnicy nie chcieli funkcjonować w tej nowej formacji, a z drugiej strony audyt i relacje, które otrzymywałem od likwidatora, pokazywały, że nie ma chęci współpracy. Zaczęliśmy się wiec zastanawiać jak zadania straży mogą wykonywać inne podmioty. Doszliśmy do wniosku, że prawie wszystkie zadania możemy realizować – przekonuje Gibasiewicz. – Nie ma problemu, żebyśmy zamówili obsługę dozorowania osób skazanych.

Wiceburmistrz nie wyklucza zwiększenia zatrudnienia w urzędzie.

12 radnych poparło uchwałę dotyczącą rozwiązania Straży Miejskiej w Jarocinie. Przeciw było 2.

Teraz uchwała dotycząca zmian w Wieloletniej prognozie Finansowej gminy. Radni przyjęli ją większością głosów.

13:20

Rada większością głosów przyjęła też zmiany w budżecie. W obradach nie uczestniczy przewodniczący Rajmund Banaszyński. - Musiał wyjechać do pracy – tłumaczy wiceprzewodnicząca Lechosława Dębska, która przejęła prowadzenia.

Rada rozpatruje skargi na uchwały likwidacyjne, złożone przez jednego z mieszkańców. Jak tłumaczą urzędnicy większość z nich dotyczy nieskutecznego poinformowania rodziców o fakcie przekształceń. – Sprawa była badana również przez nadzór prawny wojewody i prawnicy przychylili się do interpretacji, że chodzi o skuteczne powzięcie informacji. Bo co zrobić z tym i rodzicami, którzy nie odbierali tych listów – tłumaczy wiceburmistrz Robert Kaźmierczak. - Te skargi, to jest próba zawracania tego, co już tak naprawdę się dzieje.

Rada przyjęła wszystkie uchwały dotyczące skarg większością głosów, uznając zażalenia za bezzasadne.

Na sesję wrócił przewodniczący Rajmund Banaszyński. Radni przyjęli uchwałę o wniesieniu kolejnych udziałów przez gminę do spółki Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji. Pieniądze mają być wykorzystane na inwestycje. 

Koniec sesji.

 

 

 

 


 
 

 

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE