Prezesi gminnych spółek - Jarocin Sport i JTBS winią wykonawcę - wykonawca wini prezesów, tymczasem rozbudowa obiektów sportowych, między innymi jarocińskich basenów stoi a budowa osiedla mieszkań czynszowych przy ulicy Siedlemińskiej opóźni się o kilka miesięcy.
Dwie największe inwestycja w gminię Jarocin są zagrożone. Wykonywała je ta sama firma - Family House.
Po kilku miesiącach od rozpoczęcia robót poznańskie przedsiębiorstwo wycofało sprzęt i ludzi z placu budowy na Jarocin Sport, a z nieoficjalnych informacji wynika, że umowa została zerwana.
Nieco lepsza sytuacja jest na budowie osiedla mieszkań czynszowych przy ulicy Siedlemińskiej. Tam co prawda wykonawca nie opuścił placu budowy, ale prace radykalnie spowolniły swoje tempo, a na budowie, kiedy to sprawdzaliśmy w ubiegłym tygodniu były dwie osoby.
Z nieoficjalnych informacji, które udało nam się pozyskać Family House ma poważne zastrzeżenia do dokumentacji projektowej obu jarocińskich inwestycji. Z kolei prezesi obu spółek za zaistniałą sytuację winią poznańską firmę. - Family House ma problemy z zasobami ludzkimi i kłopoty finansowe. A zarzuty wobec projektu są „totalną bzdurą” - mówi Jerzy Wolski, szef JTBS.
- To jest wybieg taktyczny, który ma odwrócić uwagę od prawdziwych przyczyn, które leżą po stronie wykonawcy. Nigdy wcześniej - ani na etapie przetargu, ani potem przy podpisywaniu umowy nie wnosili żadnych zastrzeżeń w stosunku do dokumentacji. To dlaczego robią to teraz? - zastanawia się szef gminnej spółki. I zaznacza, że za zerwanie umowy Family House grożą ogromne kary finansowe.
Z kolei prezes Jarocin Sport zastrzega: - Tak czy inaczej inwestycja będzie kontynuowana z tym czy innym wykonawcą. Mamy projekty budowlane, wykonawcze, finansowanie inwestycji. Do końca sierpnia będę wiedział, który scenariusz będzie realizowany - stwierdził Marcin Jantas.
O rozwoju sytuacji i o tym, co dalej z obiema inwestycjami szacowanymi na około 50 mln zł, będziemy informować na bieżąco.
