Krzysiu siedział w domu, bo nie chciał iść do szkoły
Mama Krzysia wspomina, że jej syn, który chodzi do jednej ze szkół w powiecie jarocińskim, już dwa tygodnie przed końcem roku szkolnego przestał chodzić na lekcje. Powód? Wyśmiewanie przez rówieśników.
- Nie stać nas na markowe ciuchy, ale to nie powód, żeby wyzywać go od „żula”. Krzyś nigdy nikogo nie obraził, a sam stał się celem - mówi przerażona kobieta.
Chłopiec nie wytrzymał presji także w internecie. Gdy na klasowej grupie zaczęły się kpiny, sam się z niej usunął.
- Boję się, że kiedyś tego nie wytrzyma. Chodzę już do psychologa, bo sobie z tym nie radzę, a co dopiero mój syn - dodaje matka.
Najbardziej ubolewa nad brakiem reakcji ze strony szkoły.
- Wychowawca, gdy zgłaszam mu jak wygląda sprawa z naśmiewaniem się, to nic z tym nie zrobił tylko zamiótł to pod dywan. Jeśli w siódmej klasie to się powtórzy to naprawdę pójdziemy i zgłosimy nękanie na policję – zapowiada.
Ewa nigdy nie usłyszała dobrego słowa od rówieśników
Podobne doświadczenia ma mama Ewy. Córka od najmłodszych lat była wrażliwym dzieckiem. Dziewczyna chodzi do jednej z jarocińskich szkół. Zamiast akceptacji spotkała się jednak z odrzuceniem.
- Ciągle się z niej śmiali, nigdy nie chwalili, tylko obgadywali za plecami. Na wf-ie kpili, że ćwiczy jak sierota, że ma krzywe nogi - opowiada mama dziewczyny.
Ewa była szczególnie szykanowana za swoją religijność, wiedzę historyczną i - co zaskakujące - sukcesy plastyczne.
- Nie chciała opuścić żadnego dnia w szkole, ale każdego dnia bała się, że znowu zostanie wyśmiana. Szczególnie przez jedną z koleżanek, która była bardziej sytuowana, przez to miała więcej koleżanek i ta grupka ciągle drwiła i szydziła z mojej córki. Z ich ust padały słowa: Boże, co za sierota! Ty łamago! Spójrz w lusterko! Co popłaczesz się i naskarżysz mamusi? W którym lumpeksie się ubierasz? Tą bluzkę to po mamie masz?
Rodzice mają największy żal do nauczycieli.
- Podobnych sytuacji było bardzo dużo, ale nauczyciele nie reagowali. Ja przeżywałam to wszystko jeszcze mocniej niż ona. Gdyby nie to, że ją bardzo wspierałam to nie wiem jakby to wszystko się skończyło - zastanawia się mama.
Strach zamiast radości
Historia Krzysia i Ewy pokazują, że dla wielu uczniów powrót do szkoły po wakacjach oznacza lęk, a nie radość. Rodzice podkreślają, że szkoły zbyt często bagatelizują problem, a dzieci czują się pozostawione same sobie.
- Masakra, aż się boję, co będzie, jak młodsze dzieci pójdą do szkoły - mówi jedna z mam.
Kobiety apelują o realne działania i większe wsparcie ze strony szkoły.
- Dzieci zamiast cieszyć się z powrotu i spotkań z kolegami to obawiają się, co wydarzy się w szkole - podkreślają.
Psychologowie ostrzegają: hejt i drwiny w szkole mogą mieć poważne konsekwencje
Przemysław Staroń, psycholog, Nauczyciel Roku 2018 w rozmowie z Mirą Suchodolską na portalu dla lekarzy i pacjentów mp.pl podkreśla, że hejt to przemoc, a nie zwykłe wyrażanie opinii. Dodaje że rani on całego człowieka, a u młodych, których psychika dopiero się kształtuje, może to zostawić szczególnie głębokie blizny.
- Hejt dla wielu osób to coś realnie emocjonalnie dewastującego... Hejt wyzwala wstyd i poczucie upokorzenia, wykluczenia, chęć schowania się i zniknięcia - zaznacza psycholog.
Dlaczego młodzi ludzie łatwo wchodzą w rolę prześladowców?
Jak podkreśla psycholog jest kilka powodów naraz.
- Psycholog podkreśla, że agresja jest pokłosiem frustracji. Przytoczę bardzo często cytowane przeze mnie słowa Jerzego Pilcha: „Ranią – poranieni. Upokarzają – upokorzeni. Zdradzają – zdradzeni”. Jeśli młode osoby mają – przede wszystkim w domu, a także w przestrzeni publicznej – model autentycznego wzajemnego szacunku, jest wielka szansa, że nie będą stosować zachowań przemocowych. Bo nie będą miały źródła, z którego w wyniku nieświadomego naśladowania autorytetu miałyby czerpać wzorce przemocy - podkreśla psycholog Przemysław Staroń
Hejt zaczyna się od małych rzeczy
Paweł Boguszewski, detektyw i prezes Fundacji Całym Sercem - Nadzieja na swoim facebooku opisywał wieloktrotnie historie uczniów, którzy wielokrotnie doświadczały nękania.
- Hejt często zaczyna się od małych rzeczy. Bo ktoś ma oryginalne zainteresowania. Bo ktoś jest uboższy i nie ubiera markowych, popularnych ciuchów, nie zna influencerów. Ktoś po prostu w jakiś sposób się wyróżnia na tle innych, przez co może stać się obiektem żartów. Zwykle takie dziecko niczym nikomu nie zawini. Miałem sytuację, w której dziewczynka z piątej klasy została nazwana "zmywarką", ponieważ jej mama była sprzątaczką w szkole. Albo 12-latka, która nie depilowała nóg i wystarczyło, aby koleżanki nagrały kompromitujący film i groziły jego udostępnieniem. Chłopak z szóstej klasy - uznany za „dziwny”, bo lubi astronomię. Na grupie zrobiono o nim quiz: „Zgadnij, z której planety pochodzi ten świr”. Dziewczynka z siódmej klasy - zaprosiła klasę na urodziny. Przyszły dwie osoby. Reszta zrobiła „kontr-imprezę” i wrzucała relacje z podpisem: „Ten kto tam poszedł, nie wraca do ludzi”. Ósmoklasista - odezwał się raz na forum z pytaniem o zadanie. Od tej pory jego nick zmienili na „Błagański”. Następnego dnia dostał wiadomość: Jeśli jeszcze raz otworzysz usta, opublikujemy twoje zdjęcia z WF-u, pizd..” I nie – to nie są dzieci z „trudnych środowisk”. To nie są szkoły z marginesu. To zwykłe szkoły, zwykłe klasy, zwykłe dzieci. A w tym wszystkim - jedno dziecko, które nie ma już siły wstać rano z łóżka.
"Dlatego właśnie tak ważna jest czujność. I czas, który dorośli mają dla dziecka. Nie pytaj: Jak było w szkole? Pytaj: Czy dziś ktoś był dla ciebie nie w porządku? Czy coś cię zmartwiło? Z kim się dziś czułeś najlepiej? A z kim najgorzej? I najważniejsze: uwierz dziecku, zanim uwierzysz sobie, że „to nic wielkiego”.
Szkoła nie może i nie jest obojętna
- Temat hejtu jest bardzo znany i niestety realnie obecny w szkołach - mówi nauczyciel pracujący w jednej z jarocińskich szkół.
Zjawisko hejtu dotyka nie tylko uczniów w dużych miastach, ale również w mniejszych miejscowościach, takich jak Jarocin.
- Najczęściej przejawia się w agresji słownej - obraźliwych komentarzach, wyśmiewaniu czy wykluczaniu z grupy. W mojej pracy jako wychowawcy miałem do czynienia z podobnymi sytuacjami. Starałem się wtedy reagować rozmową, uczyć dzieci tolerancji i pokazywać, że różnorodność jest wartością. Zawsze powtarzam, że świat byłby nudny, gdyby wszyscy byli tacy sami – podkreśla.
Pedagog podkreśla, że kluczowe jest wspólne działanie całej społeczności szkolnej: nauczycieli, dyrekcji i rodziców.
- Rozmawiamy o tym na lekcjach wychowawczych, podczas zebrań i spotkań z rodzicami.Obecnie szkoła powinna być miejscem, gdzie uczniowie czują się bezpiecznie, a hejt może negatywnie wpływać na ich stan przede wszystkim psychiczny. Powinno zwracać się bardzo dużo uwagi na tolerancję, szacunek i otwartości na innych – dodaje.
Spotkania „Stop Hejt” w szkołach powiatu jarocińskiego
W 2024 roku w szkołach powiatu jarocińskiego zrealizowano projekt edukacyjny „Stop Hejt”, który składał się z pięciu spotkań dla uczniów klas 4–8. W projekcie wzięło udział około 900 uczniów z 9 szkół podstawowych gminy Jarocin.
- W ramach programu uczniowie uczyli się rozpoznawać mechanizmy hejtu, mogli spojrzeć na hejtera jego własnymi oczami. Wytłumaczono im jak reagować na przejawy agresji słownej w Internecie i w życiu codziennym oraz do kogo się w tej sprawie zwrócić. Dodatkowo przedstawione zostały im konsekwencje tych działań - wyjaśnia Julia Kec, podinspektor w jarocińskim magistraci i koordynator projektu "Stop Hejt"
Choć projekt nie był kontynuowany w roku szkolnym 2024/2025 ani później, w gminie Jarocin planowane są dalsze inicjatywy mające na celu przeciwdziałanie przemocy słownej i internetowej wśród młodzieży.
- Efektem projektu "Stop Hejt" było zwiększenie wrażliwości społecznej wśród najmłodszych mieszkańców gminy - twierdzi podinspektor Julia Kręc.
Hejter nie jest bezkarny!
Hejt to przede wszystkim agresywne i nienawistne komentarze. Wyzwiska, przekleństwa i obelgi wypisywane na internetowych forach czy też portalach społecznościowych, mają jednak swoje granice. Tą granicą są znamiona czynu zabronionego. Ściganie większości z nich następuje na wniosek pokrzywdzonego - oznacza to, że sprawa wymaga wniesienia prywatnego aktu oskarżenia. Zastępca oficera prasowego Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie asp. sztab Karina Migalska podkreśla, że profilaktyka i edukacja to podstawa w walce z przemocą rówieśniczą.
- Co roku w szkołach prowadzone są spotkania, mające na celu uświadomienie dzieci i młodzieży na temat problematyki hejtu oraz odpowiedzialności prawnej . W przypadku problemu hejtu , szkoły często konsultują się w tym temacie jakie kroki prawne mogą poczynić oraz proszą nas o spotkania - podkreśla oficer prasowy KPP w Jarocinie.
Istnieje kilka artykułów Kodeksu Karnego, które opisują zachowania mieszczące się w definicji hejtu i są przestępstwem. Są to:
-
groźba karalna (art. 190 KK) - grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności
stalking (art. 190a KK) -za naruszenie prywatności grozi kara od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Jeżeli następstwem czynu jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 15.
zniesławienie (art. 212 KK) - grozi grzywna lub kara ograniczenia wolności do roku
znieważenie osoby ub naruszenie nietykalności z powodu przynależności narodowej, etnicznej czy wyznaniowej i innych(art. 257 KK) grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności
Dodatkowo Kodeks wykroczeń w art. 107 przewiduje kary za uporczywe dokuczanie i złośliwe niepokojenie. W tym przypadku grozi kara ograniczenia wolności, grzywny albo kara nagany.
A jak według Was szkoły radzą sobie z tematem hejtu? Zachęcamy do komentowania i udziału w sondzie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.