W minioną niedzielę odbyły się zawody sportowo-pożarnicze w Noskowie. W zmaganiach wystartowały 42 drużyny.
Zawody sportowo-pożarnicze w Noskowie
Drużyny OSP Panienka opuściły zawody strażackie jeszcze przed ich zakończeniem. Zanim podjęli taką decyzję, pomiędzy częścią druhów OSP Panienka a organizatorami doszło do słownych utarczek. Co było powodem?Wszystko rozpoczęło się po starcie żeńskiej MDP w ćwiczeniu bojowym. Druhny wystarto-wały. Kibice dopingowali: „Panienka”, „Panienka”. Druhny rozwinęły linię gaśniczą i czekały na podanie wody. Zniecierpliwieni kibice krzyczeli: „Dwaj wodę”, „Dawaj wodę”. Niestety nie udało się jej podać.
- Dziewczyny zostały strasznie potraktowane. Węże rozwinęły prawidłowo. Mieli tak zakręcony zawór, że mechanik drużyny nie mógł uruchomić tej pompy, żeby im podać wodę. Tej pompy nie szło po prostu uruchomić - mówi mama jednej ze startujących dziewczynek.
Rodzice młodych strażaczek: Nie działała motopompa
Poszliśmy zgłosić, żeby nasza drużyna mogła powtórzyć konkurencję. Później były dziewczynki z Jaraczewa i też pompa im coś szwankowała i jeszcze raz mogły przeprowadzić konkurencję, a dziewczynom z Panienki nie pozwolili na powtórzenie konkurencji - opowiada Czytelniczka. Dodaje, że druhny są bardzo rozgoryczone.
- Dwa miesiące się przygotowywały i w taki sposób zostały potraktowane. Komisja sędziowska nie chciała z nami rozmawiać - zaznacza.
Prezes Zarządu Oddziału Miejsko-Gminnego OSP w Jaraczewie twierdzi, że winę za zaistniałą sytuację ponosi mechanik obsługujący urządzenie.
Mechanik nie podał wody w odpowiednim czasie. Linie były już rozwinięte. Zawodniczki czekały na wodę, a mechanik nie sprawdził sobie sprzętu przed startem.
- Pompa wodę zassała, ale nie podała jej dalej. OSP Panienka miała pretensje do sędziów, że my nie sprawdziliśmy pompy. Każdy mechanik obsługujący motopompę musi ją sobie sprawdzić sam - tłumaczy Mirosław Baranek.
Zarząd Oddziału Miejsko-Gminnego OSP w Jaraczewie: Motopompa działała prawidłowo
- Po drużynie z OSP Panienka startowała Cerekwica i pompa wodę podała na mniejszym ciśnieniu, bo Cerekwica nie odkręciła maksymalnie jednego zaworu. Po starcie Cerekwicy sprawdziliśmy pompę i jak był zawór maksymalnie odkręcony, to pompa działała prawidłowo - dodaje Baranek.
Drużyny OSP Panienka opuściły zawody
Podkreśla, że w trakcie utarczek pomiędzy strażakami, a komisją sędziowską ze strony młodzieży i ich rodziców padło wiele niecenzuralnych słów. Nikt z OSP Panienka nie złożył oficjalnego protestu.
Zdenerwowane drużyny OSP Panienka opuściły zawody.
- Nie podchodzili do dalszych konkurencji, ale ostatecznie żeńska drużyna MDP z Panienki zajęła trzecie miejsce - precyzuje Baranek.
Podobnie uważa Roman Skrzypczak – prezes OSP Panienka.
- Obiektywnie patrząc winny był mechanik. Oficjalnego protestu nie było. Były to typowe przepychanki słowne. Jeden drugiemu chciał coś udowodnić – ocenia Skrzypczak.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.