Jarocin. Kierowcy, ale też przedsiębiorcy działający przy ul. Św. Ducha, skarżą się na błoto zalegające na asfalcie i tzw. bajpasie. Sytuację pogorszył padający od kilku godzin deszcz. Błoto od wyjazdu z budowy sięga niemal wieży ciśnień. Podobnie jest w kierunku na Konin. [ZOBACZ WIDEO]
- Dzisiaj to jest naprawdę Armagedon tutaj. Proszę przyjechać i zobaczyć - mówi pan Tomasz Makowiecki, właściciel myjni samochodowej. - Chodzi o to, że wykonawca robót w ogóle nie dba o czystość nawierzchni. Mają to gdzieś, że jakieś „bruzdy, gliny” leżą na asfalcie i my musimy się sami borykać z tym problemem. Zadzwoniłem w ubiegłym tygodniu na policję, to mi powiedzieli, że „to jest teren budowy i oni nie mogą się tym zająć”. Proszę o interwencję.
Właściciel firmy już mówi o stratach, bo klienci rezygnują z jego usług. Choć paradoksalnie powinien się cieszyć z zabłoconych ulic. - Kierowcy do mnie dzwonią i pytają czy mogą w dniu dzisiejszym przyjechać, ale chcą wiedzieć, jaki jest stan nawierzchni. Mogę się cieszyć, że jest błoto, ale nie przed naszą firmą - dodaje Makowiecki.
Dyrektor kontraktu budowy obwodnicy Jarocina wyprzedza nasze pytania. - Już wiem dlaczego pan dzwoni, właśnie wróciłem z objazdu - mówi Adam Barszczyński z Budimexu. - W tej chwili przerwaliśmy roboty z powodu warunków atmosferycznych, choć prognozy zapowiadały, że deszcz pojawi się później. W rejon ul. Św. Ducha zostały skierowane ekipy do czyszczenia asfaltu. Ściągamy też dodatkową szczotkę. Myślę, że to jest kwestia godziny i sytuacja będzie uporządkowana - zapewnia.
Barszczyński zwraca uwagę, że Budimex „jak żadna inna firma” dba o to, by roboty nie były uciążliwe dla mieszkańców. - Prosimy o wyrozumiałość jarociniaków. My staramy się wykorzystać każdą dogodną pogodę do tego, żeby inwestycję zrealizować. Obwodnica ma służyć nam wszystkim - dodaje dyrektor.