Czy w Jarocinie doszło do gwałtu zbiorowego?
Podczas wrześniowej sesji Rady Miejskiej w Jarocinie mieszkaniec, działający w lokalnym patrolu obywatelskim, zwrócił się do radnych o wsparcie w utworzeniu obrony cywilnej w mieście. W swoim wystąpieniu mówił także o zagrożeniach, które - jego zdaniem - mogą pochodzić od cudzoziemców oraz o przestępstwach, do których doszło na terenie Jarocina, a które - jak przekonywał - nie ujrzały światła dziennego.
- Jest wiele przestępstw, na które mamy dowody, które nie wychodzą do opinii publicznej. Gwałt zbiorowy, który miał miejsce w grudniu zeszłego roku z uczestnictwem trzech Ukraińców, którzy zgwałcili Jarociniankę i porzucili ją na dworcu PKP. Czy to jest normalne zachowanie? Czy tak się zachowują normalni ludzie, którzy chcą przyjechać i z nami się asymilować? Z nami żyć w jednym mieście? Tych wydarzeń jest naprawdę bardzo dużo - zastanawiał się członek patrolu obywatelskiego.
Burmistrz Jarocina zaskoczona postawą policji
To pytanie zawisło w sali obrad jarocińskiej rady miejskiej i zelektryzowało zarówno radnych, jak i mieszkańców. Burmistrz Jarocina Urszula Wyremblewska - Korzyniewska, nie kryła zaskoczenia:
- Jeszcze jedno mnie martwi. Powiedział Pan, że dokonano gwałtu zbiorowego na stacji PKP i policja tego nie przyjęła? Bo to są rzeczy, które dzieją się na naszym terenie - podkreśliła burmistrz.
Mieszkaniec zaznaczył, że posiada dokumenty z prokuratury - i jak dodał - one mogą potwierdzać to, o czym dziś mówi na forum rady miejskiej. W jaki sposób wszedł w posiadanie dokumentów z toczącego się postępowania? Tego nie mówi.
- Mamy pismo z prokuratury z Jarocina z grudnia zeszłego roku. Są podane nazwiska tych Ukraińców, adres zamieszkania. My (patrol obywatelski – przyp. red.) dostaliśmy to pismo w ciągu 12 godzin. Tych panów tam nie było oczywiście. Plus minus są dwie wersje. Panowie mieli tylko wyznaczony dozór. Gwałt odbył się na parkingu leśnym w samochodzie na ul. Poznańskiej w Jarocinie, a kobieta została porzucona przy kładce przy dworcu PKP, gdzie znaleźli ją SOK-iści i do tej pory nie wiadomo, co dzieje się z tą sprawą. Osoba poszkodowana nie dostaje żadnych informacji. Jeżeli chce Pani (burmistrz – przyp. red.) ja jeszcze dzisiaj mogę dostarczyć kopię z wykreślonymi danymi tych osób i pani sobie je przeczyta - zaznaczył.
Urszula Wyremblewska-Korzyniewska podkreśliła, że nie może ingerować w działania organów ścigania, ale nadal dopytywała:
- Rozumiem, że zgodnie z Pana wiedzą, byli to obywatele innej narodowości - Ci którzy dokonali tego gwałtu na kobiecie, która jest Polką tak?
Mieszkaniec odpowiada, jednak jest to niezrozumiałe.
Czy w Jarocinie doszło do gwałtu zbiorowego?
O informacje w sprawie opisywanego zdarzenia poprosiliśmy jarocińską policję. Asp. sztab. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie odesłała nas do prokuratury.Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim, Maciej Meller, sprawą rzeczywiśćie zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Jarocinie. Nikomu jednak nie przedstawiono zarzutów. Dlaczego?
- Prokuratura Rejonowa w Jarocinie nadzorowała postępowanie w przedmiotowej sprawie, gdzie po przeprowadzeniu niezbędnych czynności dowodowych (w tym opinii biegłych) zostało ono zakończone wydaniem postanowienia o jego umorzeniu w dniu 16 maja 2025 r. wobec stwierdzenia braku danych dostatecznie uzasadniających popełnienie czynu zabronionego - wyjaśnia Maciej Meller, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim
Czy sprawa dotyczyła obcokrajowców?
Zwróciliśmy się do rzecznika prokuratury z prośbą o doprecyzowanie, czy postępowanie dotyczyło obcokrajowców i czy Patrol Obywatelski był w tej sprawie stroną? W odpowiedzi Maciej Meller przekazał nam informację, że wskazana organizacja nie występowała w charakterze strony w postępowaniu, w tym również w charakterze zawiadamiającego.
- Postępowanie zainicjowane zostało informacją przekazaną przez funkcjonariuszy Służby Ochrony Kolei, zaś w jego przebiegu czynności wykonywane były zarówno z udziałem obywateli Polski jak i obcokrajowców - dodał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim.
Interweniował patrol Straży Ochrony Kolei
O sprawę zapytaliśmy też Służbę Ochrony Kolei, która jako pierwsza miała kontakt z osobą poszkodowaną. Informacji udzielił nam st. inspektor Służby Ochrony Kolei Piotr Żłobicki, który potwierdził, że takie zdarzenie miało miejsce.
- W grudniu ubiegłego roku patrol Straży Ochrony Kolei podjął interwencję wobec osoby, która znajdowała się w okolicy stacji kolejowej w Jarocinie i poinformowała, że jest ofiarą gwałtu. Funkcjonariusze SOK niezwłocznie powiadomili Policję. Osoba ta została przekazana pod opiekę przybyłemu na miejsce patrolowi z Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie - wyjaśnił starszy inspektor Służby Ochrony Kolei Piotr Żłobicki.
Jak dodał funkcjonariusze SOK działali zgodnie z procedurami i współpracowali z policją.
- Straż Ochrony Kolei każdorazowo realizuje wszystkie czynności zgodnie z kompetencjami oraz procedurami wewnętrznymi, zapewniając bezpieczeństwo na obszarze kolejowym i współpracując z innymi służbami. Wszelkie informacje dotyczące charakteru i szczegółów zdarzenia znajdują się w kompetencji Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie - zaznaczył Żłobicki.
Postanowienie prokuratury o umorzeniu śledztwa w tej sprawie jest prawomocne.
- Z uwagi na charakter postępowania brak jest możliwości udzielania bardziej szczegółowych informacji - zaznaczył Maciej Meller, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.