Jarocin. 10 spraw sądowych wytoczyli byli pracownicy Urzędu Miejskiego i podległych mu jednostek gminie Jarocin. Tylu jednoczesnych postępowań nie było jeszcze w najnowszej historii miasta.
Pozew do sądu wniosła m.in. była sekretarz Aldona Łyskawińska, odwołany latem komendant straży Krzysztof Adamiak, była szefowa wydziału administracji jarocińskiego magistratu i szereg zwolnionych pracowników.
Wszyscy pożegnali się z pracą, kiedy do władzy wrócił burmistrz Adam Pawlicki. Większość spraw toczy się w Wydziale Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Rejonowego w Kaliszu. Cześć już w drugiej instancji.
- Sprawy nadal są w toku i żadna z nich nie została zakończona - potwierdza portalowi Michał Fijałkowski, sekretarz gminy Jarocin. Procesy wiążą się z kosztami dla samorządu, bo gmina musi korzystać z m.in. zastępstwa procesowego, które powierzane jest adwokatom i radcom prawnym.