reklama

Zwycięska kolejka drużyn z powiatu jarocińskiego

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Zwycięska kolejka drużyn z powiatu jarocińskiego - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportNiezwykle udana była dla drużyn z powiatu jarocińskiego siódma kolejka spotkań w klasie okręgowej. Wszystkie drużyny reprezentujące nasz powiat odniosły zwycięstwa. Dzięki temu Jarota II Witaszyce została liderem rozgrywek w grupie VI, a LZS Cielcza nadal utrzymuje pozycję wicelidera w grupie IV.
reklama

LZS Cielcza - UKS Śrem 3:0

Bardzo dobre spotkanie rozegrali piłkarze LZS-u Cielcza przeciwko groźnej drużynie UKS-u Śrem. Piłkarze "Czelsi" bardzo dobrze realizowali taktykę opracowaną przez trenera Łukasza Kaczałkę. Gra wysokim pressingiem kilka razy pozwoliła szybko odebrać rywalom piłkę i stworzyć zagrożenie pod bramką UKS-u. Po jednej z takich akcji Filip Taczała dośrodkował w pole karne zespołu ze Śremu wprost na głowę Mateusza Zięciaka, który pewnym strzałem dał gospodarzom prowadzenie. Jeszcze w pierwszej połowie dośrodkowanie Krzysztofa Zawackiego z rzutu rożnego na drugiego gola zamienił Kamil Filipiak. Po zmianie stron goście ze Śremu zaatakowali odważniej i z każdą minutą stwarzali coraz większe zagrożenie pod bramką zespołu z Cielczy. W końcu w 60. minucie arbiter dopatrzył się faulu Mateusza Szatkowskiego w polu karnym i podyktował rzut karny dla UKS-u. Przy strzale z "jedenastki" świetną interwencją popisał się bramkarz "Czelsi" Robert Sobczak.

reklama

- To był kluczowy moment meczu. Goście mogli zdobyć gola kontaktowego, a w końcówce mieliby szansę na kolejne. Przypomniał mi się od razu nasz pucharowy mecz z Astrą Krotoszyn, w którym prowadziliśmy 2:0, a przegraliśmy 2:3. Interwencja Roberta była więc kluczowa dla losów tego spotkania - trener LZS-u Cielcza Łukasz Kaczałka wskazał na najważniejszy moment w meczu, dzieki któremu jego podopieczni odnieśli zwycięstwo.

Osiem minut później Łukasz Marchewka zaprezentował jak należy wykorzystywać "jedenastki", wykorzystując rzut karny podyktowany po faulu na Przemysławie Szymczaku. Bardzo dobre spotkanie rozegrali liderzy zespołu - Robert Sobczak w bramce, Łukasz Marchewka i Daniel Wrzalik w obronie, Krzysztof Zawacki i Matuesz Zięciak w pomocy oraz Kamil Filipiak w ataku. Udany powrót do zespołu po długiej przerwie zaliczył Przemysław Szymczak.

reklama

LZS Cielcza - UKS Śrem 3:0 (2:0)

1:0 - Matusz Zięciak - głową po dośrodkowaniu Filipa Taczały (12.)

2:0 - Kamil Filipiak - po dośrodkowaniu Krzysztofa Zawackiego (28.)

3:0 - Łukasz Marchewka - z rzutu karnego po faulu na Przemysławie Szymczaku (68.)

LZS: R. Sobczak - M. Szatkowski (65. T. Kapturek), D. Wrzalik, Ł. Marchewka, J. Bierła, K. Zawacki, F. Taczała (84. T. Becella), M. Zięciak, P. Szymczak (72. F. Hoffmann), Ł. Zawacki (72. B. Roszyk), K. Filipiak (84. M. Szewczyk)

Lotnik Poznań - GKS Żerków 3:5

Niesamowite spotkanie obejrzeli kibice w Poznaniu. GKS przystąpił do meczu z Lotnikiem z dużym respektem do rywali, którzy w poprzednich meczach byli niewygodnym przeciwnikiem dla podopiecznych Tomasza Szymkowiaka. W efekcie po pierwszej połowie goście z Żerkowa prowadzili aż 4:1! W 16. minucie pierwszego gola strzałem z ostrego kąta zdobył Przemysław Kujawa, a już dwie minuty później prowadzenie Żerkowian podwyższył strzałem z dystansu Piotr Dolata. Potem dwie okazje do zdobycia goli mieli gospodarze. W pierwszej sytuacji świetnie zachował się Damian Wieliński, ale w 28. minucie był bez szans na skuteczną interwencję i Lotnik zdobył gola kontaktowego. Jednakże w końcówce pierwszej połowie dwukrotnie do siatki gospodarzy trafił Michał Rzepa i wydawało się, że mecz został rozstrzygnięty. Jednakże druga połowa spotkania była niezwykle dramatyczna. W 64. i 71. minucie zespół z Poznania zdobył dwa gole i odzyskuł wiarę w uzyskanie korzystnego wyniku. W dodatku w 75. minucie drugą żółtą kartkę otrzymał Daniel Pilarczyk i GKS kończył mecz w "dziesiątkę". Wówczas wydawało się, że GKS nie zdoła utrzymać prowadzenia. Jednakże to podopieczni Tomasza Szymkowiaka w końcówce spotkania bliżsi byli podwyższenia prowadzenia. Najpierw w dobrej sytuacji znalazł się Marcin Jujka, ale nie trafił w bramkę, a później Piotr Dolata uderzył tylko w poprzeczkę. W końcu w doliczonym czasie gry Adam Gabryszak przypieczetował zwycięstwo GKS-u, wykorzystując rzut karny.

reklama

- Był to mecz z wieloma golami i mnóstwem sytuacji. Dobrze nam się ułożył w pierwszej połowie, ale źle weszliśmy w drugą i do końca musieliśmy walczyć o korzystny wynik - opisywał mecz pełen wrażeń trener GKS-u Tomasz Szymkowiak.

Lotnik Poznań - GKS Żerków 3:5 (1:4)

0:1 - Przemysław Kujawa (16.)

0:2 - Piotr Dolata (18.)

1:2 - Kacper Jaskólski  (28.)

1:3 - Michał Rzepa (36.)

1:4 - Michał Rzepa (44.)

2:4 - Michał Korgól (64.)

3:4 - Łukasz Lekier (71.)

3:5 - Adam Gabryszak - z rzutu karnego (90.+1)

GKS: D. Wieliński - D. Pilarczyk, T. Potocki, B. Kujawa, M. Cyrulewski (46. P. Zalewski), P. Kujawa, A. Pisarczyk (24. T. Szopny), M. Jujka, M. Rzepa, A. Gabryszak, P. Dolata (87. J. Mikołajczak)

reklama

GKS Jaraczewo - Polonia Poznań 6:1

Świetne spotkanie rozegrali piłkarze GKS-u Jaraczewo. Podopieczni Kamila Stefaniaka bardzo szybko objęli prowadzenie, bowiem juz w 3. minucie bardzo skuteczny ostatnio Mateusz Nowak popisał się skuteczna dobitką strzału Sebastiana Wacha. Potem Wach mógł podwyższyć prowadzenie, jednak w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem Polonii trafił piłką tylko w poprzeczkę. Pomocnik GKS-u i tak został bohaterem tego spotkania, miał bowiem udział przy większości goli strzelonych przez GKS. W 33. minucie Polonia doprowadziła jednak do wyrównania, wykorzystując fatalny błąd GKS-u przy wyprowadzeniu piłki. Jednak już dwie minuty później Wach skorzystał z pięknej asysty Przemysława Rzepki i szybko przywrócił zespołowi z Jaraczewa prowadzenie. Druga połowa to już kompletna dominacja GKS-u. Trzeciego gola zdobył Rzepka, skutecznie wykorzystując (pod nieobecność pauzującego za kartki Dariusza Małeckiego) rzut karny, podyktowany za faul na Filipie Glinkowskim. A później dwa gole zdobył grający trener Kamil Stefaniak, który wszedł na boisko zmieniając zmęczonego walką fizyczną z rywalami Tomasza Wiłę. Oba trafienia Stefaniaka były efektem jego doskonałem współpracy z Wachem. W końcówce meczu wynik ustalił ten, który rozpoczął strzelanie, czyli Mateusz Nowak.

GKS Jaraczewo - Polonia Poznań 6:1 (2:1)

1:0 - Mateusz Nowak - dobitka strzału Sebastiana Wacha (3.)

1:1 - Patryk Tyrzyk (33.)

2:1 - Sebastian Wach - po podaniu Przemysława Rzepki (35.)

3:1 - Przemysław Rzepka - z rzutu karnego (57.)

4:1 - Kamil Stefaniak - po podaniu Sebastiana Wacha (58.)

5:1 - Kamil Stefaniak - po podaniu Wacha (65.)

6:1 - Mateusz Nowak (74.)

GKS: N. Szymczak - K. Wieliński (70. K. Tomczak), M. Urbaniak, J. Adamkiewicz (63. M. Walczak), D. Józefiak, S. Wach, P. Walczak, M. Nowak, F. Glinkowski (60. M. Kordus, 80. M. Bolek), Przemysław Rzepka, T. Wiła (55. K. Stefaniak)

Jarota II Witaszyce - Odolanovia Odolanów 3:2

Piłkarze Jaroty II w poprzednich meczach na własnym boisku nie stracili żadnego gola, a ostatnio aplikowali rywalom przeważnie siedem goli. W dodatku tym razem do Jarocina przyjechał ostatni zespół w tabeli. Wydawało się więc, że piłkarze trzecioligowych rezerw odniosą łatwe i pewne zwycięstwo. Tymczaem nie minęło nawet pół godziny gry, a to Odolanovia prowadziła w tym meczu, w dodatku różnicą dwóch goli.

- W szatni przed meczem przestrzegałem, że aktualne miejsce Odolanovii nie odzwierciedla umiejętności tej drużyny. Zaczęliśmy dobrze, prowadziliśmy grę, ale zdarzyły nam się dwa błędy i zostaliśmy z dwubramkową stratą. Jedną z podstawowych zmian, jakie chciałem wprowadzić w rezerwach w porównaniu z poprzednim sezonem, było uszczelnienie gry obronnej. Dotychczas to nam się dobrze udawało, ale tym razem popełniliśmy dwa błędy - opisywał przyczyny niespodziewanych kłopotów trener Krzysztof Matuszak

Na szczęście jeszcze w pierwszej połowie kontaktowego gola zdobył skuteczny w ostatnich meczach obrońca Szymon Bogaczyk. Z kolei w drugiej połowie w końcu udało się przełamać opór drużyny z Odolanowa i w ostatnim kwadransie strzelić dwa gole (Marcin Konopka i Miłosz Kowalski), dające zwycięstwo. Dzięki niemu rezerwy Jaroty objęły prowadzenie w grupie szóstej klasy okręgowej.

- Oczywiście chcemy być w tabeli rozgrywek jak najwyżej, ale nadrzędnym celem w drużynie rezerw jest przygotowanie młodych piłkarzy, głównie naszych wychowanków, do gry w pierwszym zespole. Te priorytety się nie zmieniają - tłumaczy trener, a zarazem prezes Jaroty Krzysztof Matuszak.

Jarota II Witaszyce - Odolanovia 3:2 (1:2)

0:1 - Jakub Kraska (14)

0:2 - Artur Stachowicz (26.)

1:2 - Szymon Bogaczyk (31.)

2:2 - Marcin Konopka (74.)

3:2 - Miłosz Kowalski (80.)

Jarota II: M. Marciniak – Sz. Bogaczyk, N. Dryjański, M. Konopka (85. W. Lamprecht), K. Matuszak, J. Nowak, I. Rybarczyk, Mikołaj Kowalski, D. Idzikowski, E. Jędraszak (75. F. Szydlik), Miłosz Kowalski

W B klasie rozegrano w czwartej kolejce pierwsze powiatowe derby. W spotkaniu dwóch zespołów, które nie zdobyły jeszcze punktów, GKS II Żerków pewnie pokonał 3:0 Błękitnych Sparte Kotlin. Pierwszej porażki doznał Phytopharm Klęka, który przegrał 0:1 w Daniszynie z Błyskiem. Pierwszy raz w sezonie przegrał także Grom Golina, ulegając 2:3 w Pogorzeli miejscowemu KS. Niespodziankę sprawiły rezerwy GKS-u Jaraczewo, pokonując 3:0 w Chwaliszewie tamtejszego Sokoła

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama