Kibice nie zobaczyli bramek w meczu Jaroty Hotel Jarocin z Rozwojem Katowice, ale na brak emocji nie mogli narzekać. Oba zespoły stworzyły interesujące widowisko, a remis jest wynikiem sprawiedliwym.
Rozwój, który świetnie radził sobie w meczach sparingowych, a w pierwszej kolejce pokonał 2:1 KS Polkowice, w Jarocinie zaprezentował się bardzo dobrze. Katowiczanie ciekawie rozgrywali piłkę i stworzyli kilka dogodnych sytuacji, ale w bramce Jaroty swój kunszt pokazywał Dariusz Brzostowski, który nie ustrzegł się także błędu i przepuszczając pod butem piłkę w drugiej połowie mógł sprokurować kuriozalną bramkę.
Jarociniacy także byli bliscy zdobycia gola. Najbliżej tego byli w pierwszej i ostatniej minucie meczu. Najpierw Tobiasz Kupczyk (na zdjęciu) przegrał pojedynek sam na sam z Bartoszem Solińskim. A doliczonym czasie gry znów w roli głównej wystąpił bramkarz Rozwoju, który w jednej sytuacji obronił w niewiarygodny sposób strzały Sebastiana Kamińskiego, Karola Danielaka i Patryka Cierniewskiego.
Jarota w dwóch pierwszych kolejkach z dwoma beniaminkami II ligi wywalczyła dwa punkty. Dwa kolejne spotkania jarociniacy również zagrają z zespołami debiutującymi na drugoligowych boiskach. Już w sobotę zmierzą się w Rypinie z Lechem, a za tydzień, w sobotę podejmą na własnym boisku MKS Oława.
Jarota Hotel Jarocin - Rozwój Katowice 0:0
Jarota Hotel Jarocin: Dariusz Brzostowski - Sebastian Kamiński, Piotr Garbarek, Krzysztof Czabański, Mateusz Śliwa (46. Hubert Oczkowski) - Adrian Owczarek (75. Patryk Cierniewski), Łukasz Białożyt, Michał Grobelny, Tobiasz Kupczyk Ż (87. Igor Skowron) - Hubert Nawrocki (81. Iwan Mołczanow) - Karol Danielak
Fot. Stanisław Dziekański