reklama

Wysokie porażki piątoligowców

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: S. Hejduk

Wysokie porażki piątoligowców - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
35
zdjęć

Kania Gostyń - LZS Cielcza 5:2 | foto S. Hejduk

reklama
Udostępnij na:
Facebook
SportÓsma kolejka spotkań w V lidze nie była udana dla drużyn z powiatu jarocińskiego. LZS Cielcza przegrał 2:5 w Gostyniu z Kanią, zaś GKS Jaraczewo uległ 0:6 Orłowi Kawęczyn. W klasie okręgowej GKS Żerków pokonał 2:1 Las Kuczków i utrzymuje się w czołówce rozgrywek. W A klasie kolejnej porażki doznał Grom Golina.
reklama

Kania Gostyń - LZS Cielcza 5:2

LZS Cielcza spróbował postawić w Gostyniu trudne warunki czołowej drużynie V ligi tamtejszej Kanii. Sił i mobilizacji podopiecznym Marcina Lewandowskiego wystarczyło jednak na dobrą pierwszą połowę. Kania piłkarsko była zdecydowanie lepsza. Od początku spotkania gospodarze prowadzili grę i już w 2. minucie objęli prowadzenie. "Czelsi" starało się w niskim pressingu nadążać za szybkimi rywalami i po przejęciu piłki wyprowadzać kontrataki. Dzieki temu, mimo iz Kania dwukrotnie obejmował prowadzenie, to w obu przypadkach niebiesko - biali odrabiali straty. Oba gole dla zespołu z Cielczy zdobył młodziutki Jakub Nadobny.

- Kuba to bardzo utalentowany zawodnik. W ofensywie jest bardzo zdolny, ale ma jeszcze spore braki w grze obronnej. Ciągle musi się jeszcze wiele nauczyć, jeśli chodzi o seniorską piłkę - docenia możliwości młodego zawodnika trener LZS-u Cielcza Marcin Lewandowski.

reklama

Po zmienie stron gra gości trzymała się jeszcze do momentu, w którym Kania zdobyła trzeciego gola. Potem piłkarzom z Cielczy zabrakło już sił, aby stworzyć kolejne zagrożenie pod bramką gospodarzy i znów odrobić straty.

- Niestety, dała znać o sobie nasza "krótka ławka". W Kanii każda zmiana dawała nowy impuls. Nam niestety zabrakło na ławce wsparcia. Piłkarzy kosztował ten mecz wiele sił, a niestety, nie mogłem wymienić wszystkich tych, którzy w drugiej połowie opadli z sił - tłumaczył Marcin Lewandowski.

Kania Gostyń - LZS Cielcza 5:2 (2:2)

1:0 - Mateusz Olikiewicz - (2.)

1:1 - Jakub Nadobny (10.)

2:1 - Jędrzej Zapłacki (21.)

2:2 - Jakub Nadobny (33.)

3:2 - Alan Janowiak (54.)

reklama

4:2 - Jędrzej Zapłacki (56.)

5:2 - Alan Jankowiak (84.)

LZS: R. Suarez Manjarrez - B. Borysiak, P. Kropski, K. Zawacki, B. Roszyk, P. Palczewski (60. W. Mąka), Ł. Zawacki, J. Nadobny (80. F. Hoffmann), F. Zaleski, J. Nowak, K. Oczkowski

GKS Jaraczewo - Orzeł Kawęczyn 0:6

GKS Jaraczewo doznał boleśnie wysokiej porazki na własnym boisku z rewelacją rundy jesiennej Orłem Kawęczyn. Przyczyny tak dotkliwej porażki były dwie zasadnicze: zbyt duże ubytki kadrowe w zespole z Jaraczewa w tym meczu oraz naprawdę dobra postawa zespołu z Kawęczyna.

W zespole prowadzonym przez Kamila Stefaniaka zabrakło połowy podstawowego składu. O ile absencję podstawowego bramkarza Marcina Wojciechowskiego udało się załatać wypożyczeniem z akademii Polonii Środa utalentowanego Oliwiera Browarnego, o tyle braku doświadczonych pomocników Darka Małeckiego, braci Rzepków, Bartka Marciniaka oraz napastników Dawida Czabańskiego i Tomasza Mikołajczaka nie udało się w pełni zastapić. Najpewniejsza wydawała się linia obrony gospodarzy, która nie uległa większym zmianom w porównaniu do poprzednich spotkań, jednak gdy juz w drugiej minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego doświadczony Marcin Urbaniak nieszczęśliwie skierował piłkę do wałśnej bramki, to również stabilność formacji obronnej została mocno zachwiana. Naprawdę dobrze poukładany zespół z Kawęczyna wykorzystał to bezlitoścnie.

reklama

- Mimo braku kluczowych zawodników powinniśmy się rywalom bardziej postawić, ale tak się nie stało. Brakowało nam przede wszystkim środka pola i piłkarzy ofensywnych. Nie byliśmy w stanie utrzymać dłużej piłki w tej strefie. Szybko traciliśmy futbolówkę i obrona nie była w stanie wytrzymć naporu rywali, którzy wszystkie pozostałe gole, poza pierwszym, wypracowali składnymi akcjami. Przyjmujemy ten wynik z pokora i myślimy już o rehabilitacji w kolejnych meczach - przyznał trener GKS-u Kamil Stefaniak.

GKS Jaraczewo - Orzeł Kawęczyn 0:6 (0:3)

0:1 - gol samobójczy (2.)

0:2 - Błażej Ciesielski (30.)

0:3  - Mateusz Rosiak (32.)

0:4 - Mateusz Rosiak (50.)

0:5 - Krzysztof Krysztofowicz (56.)

reklama

0:6 - Mateusz Rosiak (61.)

GKS: O. Browarny - K. Wielinski, M. Urbaniak, J. Adamkiewicz, K. Tomczak (73. M. Glinkowski), J. Tomszewski (55. Sz. Kubiak), K. Wawrzyniak (70. J. Bolek), T. Zaremba (74. D. Pawlak), P. Wieliński (74. M. Wyrwas), M. Kordus, N. San Martin (65. H. Kubiak)

GKS Żerków - Las Kuczków 2:1

GKS Żerków zdołał pokonać Las Kuczków i utrzymać się w czołówce klasy okręgowej. Zespół z Kuczkowa, mimo iż plasuje się w końcówce tabeli, jest dla zespołu z Żerkowa niewygodnym rywalem. Również w tej rundzie podopieczni Grzegorza Burchackiego musieli się sporo namęczyć, aby osiągnąć zwycięstwo. Mecz mógł się ułożyć doskonale dla gospodarzy, ale w drugiej minucie Jakub Szymkowiak minął już bramkarza, mimo iż zdołął już minąć bramkarza gości, nie zdobył pierwszego gola, gdyz piłke z linii bramkowej zdoałł wybić jeden z obrońców. W 27. minucie, wykorzystując dobre podanie Adama Gabryszaka, Szymkowiak był juz nieuchwytny dla rywali. Las zdołał jednak doprowadzić do wyrównania. W 49. minucie po strzale jednego z zawodników gości piłka odbiła się od słupka i nieszcześliwie od pleców młodego bramkarza GKS-u Pawła Giertycha, po czym wpadła do bramki. Na szczęśie juz dwie minuty później rezerwowy w tym meczu Daniel Pilarczyk wbiegł dynamicznie w pole karne Lasu i został sfaulowany, a rzut korny pewnie wykorzystał Jakub Szymkowiak. Póxniej gole juz nie padły, bowiem piłkarze GKS-u zbyt rzadko decydowali się na uderzenia z dystansu.

GKS Żerków - Las Kuczków 2:1 (1:0)

1:0 - Jakub Szymkowiak (27.)

1:1 - Dominik Foterek (49.)

2:1 - Jakub Szymkowiak - z rzutu karnego - (51.)

GKS P. Giertych (65. N. Włodarczyk) - F. Kornobis, T. Potocki, K. Hetmańczyk, P. Dutkowiak (46. D. Pilarczyk), B. Kujawa, P. Kujawa (70. F. Kardasz), W. Rzepa (80. M. Cieślak), J. Szymkowiak, M. Jujka, A. Gabryszak (80. M. Pilarczyk)

Dąb Dębnica - Grom Golina 4:1

Podopieczni Aleksandra Matuszewskiego zagrali w Dębnicy niezłe spotkanie, ale doznali kolejnej porażki. Gospodarze już przed przerwą zapewnili sobie dwubramkowe prowadzenie. Najpierw w 10. minucie objęli prowadzenie po strzale z rzutu karnego, a pięc minut przerwą zdobyli drugiego gola. Po zmianie stron gospodarze doć szybko trafili po raz trzeci. Kontaktowe trafienie zaliczył Patryk Olejniczak, ale piłkarzom Gromu zabrakło skuteczności, aby odrobic straty. Co więcej to piłkarze Dębu strzelili jeszcze czwartego gola.

Dąb Bębnica - Grom Golina 4:1 (2:0)

1:0 - Łukasz Jamry (10.)

2:0 - Oliwier Perkiewicz (40.)

3:0 - Mikołaj Siedlecki (54.)

3:1 - Patryk Olejniczak (57.)

4:1 - Mateusz Stach (68.)

Grom: K. Antoniewicz - T. Benuszak, P. Zięjek, J. Goździszek, A. Bryll, M. Matuszak (46. N. Merdziński), K. Łakomy, K. Gładczak, P. Olejniczak, B. Beltran (80. P. Andrzejczak), A. Ramos (82. M. Witwicki)

W B klasie Błękitni Sparta Kotlin zremisowali 1:1 w Czeluścinie z Gromem, a Phytopharm Klęka przegrał 0:7 w Plewiskach z tamtejszymi Orłami.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama