Piast Czekanów - LZS Cielcza 3:1
LZS Cielcza chciał w Czekanowie przedłużyć do pięciu swoją serię spotkań ze zdobyczami punktowymi. Faworytem spotkania był jednak Piast Czekanów, który mógł się pochwalić jeszcze lepszą serią - pięciu kolejnych zwycięstw w ostatnich meczach! Mecz mógł się zacząć zakomicie dla "Czelsi". Już w 5. minucie Karol Oczkowski doskonałym podaniem wypuścił w bój "sam na sam" z bramkarzem Piasta Łukasza Zawackiego. Niestety, pomocnik zespołu z Cielczy nie zdołał w tej sytuacji zdobyć gola. W rewanżu zespół Piasta w 19. minucie, po błędzie obrońcy "Czelsi" przy wyprowadzaniu piłki, objął prowadzenie. W 35. minucie, również po błędzie Cielczan przy konstruowaniu własnej akcji, zespół Piasta podwyższył swoje prowadzenie. W 43. minucie ponownie Łukasz Zawacki znalazł się przed bramkarzem gospodarzy, ale po raz drugi w tym meczu nie zdołał go pokonać. Tym samym w pierwszej połowie Piast wypracował już sobie konfortową przewagę. W drugiej części LZS Cielcza był lepszym zespołem. Dłużej utrzymywał się przy piłce i za sprawą młodego Mateusza Szulca zdobył gola kontaktowego. Niestety, to gospodarze trafili do bramki niebiesko - białych po raz trzeci i odnieśli zwycięstwo. Mimo braków kadrowych (Krzysztof Zawacki i Jakub Nowak pauza za kartki), podopieczni Marcina Lewandowskiego zaprezentowali się z dobrej strony.
- Nie widziałem jeszcze podczas swojej kariery tak wysokiego zespołu jak Piast Czekanów. Mając tak rosłych piłkarzy zespół Piasta może sobie pozwolić na bardzo fizyczny styl gry. Na tym małym boisku większość piłek posyłana była górą do rosłych napastników. Dopiero po przerwie i moich korektach, zdołaliśmy się lepiej ustawiać i przejęliśmy kontrolę na boisku. Kontaktowy gol Mateusza Szulca przyszedł w odpowiednim momencie, ale niestety, po ładnej akcji rywali i efektownej przewrotce straciliśmy trzeciego gola, a zarazem komplet punktów. Zasłużyliśmy na więcej z przebiegu gry, ale faktem jest, że ostatecznie przegraliśmy - podsumował pierwszą od dłuższego czasu porażkę Cielczan trener Marcin Lewandowski.
Piast Czekanów - LZS Cielcza 3:1
1:0 - Jakub Kłobusek (19.)
2:0 - Jakub Kłobusek (44.)
2:1 - Mateusz Szulc (53.)
3:1 - Konrad Chojnacki (76.)
LZS: Sz. Olejniczak - B. Borysiak, B. Kantek, Ł. Marchewka, J. Bierła, K. Boruta, K. Giertych, Ł. Zawacki, P. Palczewski, F. Zaleski, K. Oczkowski
Dąbroczanka Pępowo - GKS Jaraczewo 5:1
Dąbroczanka bardzo szybko objęła prowadzenie. Już w 2. minucie Patryk Rzepka, wybijając piłkę z pola karnego, trafił także w nogę zawodnika gospodarzy. Kontakt z rywalem był ewidentny i sędzia prowadzący spotkanie bez wahania podyktował rzut karny, po którym gospodarze objęli prowadzenie.
- Niewątpliwie mamy w tym sezonie problem z szybko traconymi golami. W tej rundzie, jak policzyłem, az pięciokrotnie tracilismy gole już w pocatkowym dziesięciu minutach gry. Mimo iż przypominamy sobie przed meczem o koncentracji od pierwszego gwizdka, to bardzo często rywale zaskakują nas już na początku - zwraca uwagę na jeden z powodów niepowodzeń GKS- Jaraczewo w V lidze trener Kamil Stefaniak.
Po straconym golu gra zespołu z Jaraczewa wyglądała całkiem dobrze. Jaraczewianie grali z pomysłem w ataku, składnie i z dużą łątwością dochodzili do sytuacji podbramkowych. Kilka niezłych miał Marcin Kordus, ale młodemu napastnikowi zespołu z Jaraczewa nie udało się pokonać bramkarza Dąbroczanki, Rywale natomiast jeszcze dwukrotnie w tej części gry zmusili do kapitulacji Oliwiera Browarnego.
Po zmianie stron GKS zagrał bardziej agresywnie i przejął inicjatywę. Szybko naraził się jednak na kontrę, po której juz w 48. minucie gospodarze zdobyci czwartego gola, Już dwie minuty później, po dwójkowej akcji z Kordusem, do bramki Dąbroczanki trafił Przemysław Rzepka. Goście mogli zdobyć kolejnego gola, ale na pzeszkodzie stanęły decyzje sędziowskie. Bartosz Marciniak w polu karnym Dąbroczanki trafił jednego z graczy gospodarzy w rękę i, mimo iż piłka wróciła do pomocnika GKS-u, który miał przed sobą pustą bramkę, sędzia przerwał akcję, dyktując rzut karny. Sęk w tym, że po konsultacji z asystentem... odwołał swoją decyzję o przyznaniu rzutu karnego. Podopieczni Kamila Stefaniaka zostałi więc pozbawieni niemal pewnego drugiego gola. W końcówce spotkania gospodarze trafili po raz piąty, pieczętując swoje zasłużone, aczkolwiek zbyt wysokie zwycięstwo. A zespół z Jaraczewa kończył mecz w osłabieniu, gdyz dwie żółte kartki w ciągu minuty obejrzał Dawid Czabański.
Dąbroczanka Pępowo - GKS Jaraczewo 5:1 (3:0)
1:0 - Fryderyk Kokot - z rzutu karnego (2.)
2:0 - Nikodem Malcherek (19.)
3:0 - Aleksander Naskręt (42.)
4:0 - Aleksander Naskręt (48.)
4:1 - Przemysław Rzepka (50.)
5:1 - Tobiasz Szymczak (77.)
Czerwona kartka Dawid Czabański (2 żółte - 88.)
GKS: O. Browarny - K. Wieliński (76. M. Wyrwas), M. Urbaniak, J. Adamkiewicz, K. Tomczak (62. B. Chybki), D. Małecki, Patryk Rzepka, B. Marciniak, Przemysław Rzepka, N. San Martin (55. D. Czabański), M. Kordus (73. P. Wieliński)
GKS Żerków - Płomień Opatów 1:0
Zespół GKS-u Żerków odniósł skromne zwycięstwo nad Płomieniem Opatów. Główna w tym zasługa doskonalące spiującego się bramkarza gości Amadeusza Długowskiego. Golkiper drużyny z Opatowa wielokrotnie ratował swój zespół przed utratą goli. Już w 2. minucie zatrzymał w sytuacji "sam na sam" Jakuba Szymkowiaka. Potem nie dał sie pokonać w podobnej sytuacji także Przemysławowi Kujawie. W końcu w 28. minucie jedynego, jak sie później okazało, gola zdobył strzałem z dystansu Michał Rzepa. W drugiej połowie trwała nawałnica podopiecznych Grzegorza Burchackiego, który po raz pierwszy w tej rundzie dysponował niemal pełnym składem. Piłkarze z Żerkowa mieli mnóstwo okazji do podwyższenia prowadzenia. Jednakże nawet po wymanewrowaniu bramkarza piłkę sprzed linii bramkowej wybijali obrońcy. Nieskuteczność graczy GKS-u omal nie doprowadziła do remisu. W ostatniej minucie regulaminowego czasu to Płomień miał okazję do zdobycia gola wyrónującego, ale tym razem to bramkarz GKS-u Damian Wieliński stanął na wysokości zadania i uratował zwycięstwo ekipie z Żerkowa.
GKS Żerków - Płomień Opatów 1:0 (1:0)
1:0 - Michał Rzepa (28.)
GKS: D. Wieliński - D. Pilarczyk, T. Potocki, K. Hetmańczyk, F. Kornobis, B. Kujawa, M. Rzepa (80. W. Rzepa), P. Kujawa (65. A. Gabryszak), M. Jujka (88. P. Dutkowiak), J. Szymkowiak (85. B. Pacanowski), M. Wachowiak (70. T. Szopny)
Grom Golina - Prosna Chocz-Kwileń 0:2
Piłkarze Gromu Golina w dwunastej kolejce A klasy ponieśli jedenastą porażkę. Tym razem młody zespół z Goliny uległ Prośnie Chocz-Kwileń 0:2. Pierwsza połowa wlała w serca kibiców z Goliny nieco nadziei na drugi w tym sezonie mecz, w którym Gromowcy zdobędą punkty. Ta część zakończyła się bezbramkowym remisem. Po przerwie jednak goście zdołali dwukrotnie pokonać Krzysztofa Antoniewicza.
Grom Golina - Prosna Chocz-Kwileń 0:2 (0:0)
0:1 - Oskar Grabowski (47.)
0:2 - Szymon Wachowiak (63.)
Grom: K. Antoniewicz - T. Benuszak, P. Ziętek, J. Goździaszek, J. Misiak, K. Wyduba, M. Matuszak (46. P. Andrzejczak), N. Merdziński (60. O. Rybka), J. Jędrzejak (75. Ł. Goździszek), A. Ramos (65. Y. Sylin), B. Hidalgo (80. W. Wawrzyniak)
W B klasie Błękitni Sparta Kotlin pokonali LZS Gorzyce Małe Baby 3:2, a Phytopharm Klęka zremisował z Tornadem Trzebaw 3:3.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.