Kto był rywalem Jaroty?
Mieszko Gniezno to zespół, który po dwudziestu kolejkach Artbud IV Ligi zajmował dziesiąte miejsce. Podopieczni Przemysława Urbaniaka jak do tej pory zgromadzili dwadzieścia sześć punktów z dorobkiem ośmiu zwycięstw, dwóch remisów i dziesięciu porażek. To właśnie w meczu z Mieszkiem Jarota zdobył w tym sezonie pierwsze swoje punkty i z pewnością gracze JKS-u liczyli na to, że i tym razem przełamią swoją niemoc.
Skład Jaroty
W porównaniu z przegranym 0:4 meczem z Polonią Chodzież w składzie Jaroty zaszła jedna zmiana. Za kartki pauzować musiał Piotr Skokowski. W wyjściowej jedenastce zastąpił go Paweł Skórski.
Przebieg spotkania
Gospodarze od początku tworzyli sobie niezłe sytuacje, ale czujność w bramce zachowywał Mikołaj Marciniak. Jarota odpowiedziała kontrą. Na wolne pole wypuszczony został Miłosz Kowalski, ale uderzenie skrzydłowego gości było mocno niecelne. Strzelanie rozpoczęło się w 20. minucie spotkanie. Mieszko miał rzut wolny. Pierwszy obronił Marciniak, ale wypluł piłkę przed siebie i wobec dobitki Adama Koniecznego był już bezsilny. Kolejne dwie bramki gospodarze zdobyli na przestrzeni stu dwudziestu sekund. Najpierw jeden z ofensywnych piłkarzy Mieszka z łatwością ograł Piotra Stachowiaka i wyłożył piłkę niekrytemu Miłoszowi Brylewskiemu, który precyzyjnym strzałem umieścił futbolówkę w siatce. Następnie pięknym uderzeniem zza pola karnego w samo okienko popisał się Konieczny. Mikołaj Marciniak z tym strzałem po prostu nie miał szans. JKS odpowiedział strzałem z dystansu Dawida Idzikowskiego, ale było to znów uderzenie niecelne. Gracze z Gniezna mieli jeszcze swoje sytuacje pod koniec pierwszej połowy, ale ostatecznie nie zdołali pokonać bramkarza Jaroty i do przerwy mieliśmy wynik 3:0.W drugiej połowie kibice jeszcze dobrze nie zdołali usiąść na trybunach a już oglądali bramkę i to kolejną z rodzaju “stadiony świata”. Tym razem nie do obrony przymierzył Oliwier Niklas. Jarota miała idealną szansę na honorowe trafienie, ale podanie Idzikowskiego do Miłosza Kowalskiego przecięli obrońcy gospodarzy. Goście próbowali mimo wszystko zdobyć swojego gola, ale cały czas nie do pokonania Bartosz Przybysz lub też, jak przy uderzeniu Łukasza Tomczaka na drodze stawała poprzeczka. Z trafianiem do siatki problemów nie mieli za to gracze trenera Urbaniaka. I choć w bramce dwoił się i troił Mikołaj Marciniak, to nie udało mu się zapobiec najpierw dwóm brakom Jakuba Poterskiego, a w doliczonym czasie trafieniu na 7:0 Kacpra Zimmera i najwyższa porażka Jaroty w tym sezonie stała się faktem.
Mieszko Gniezno - Jarota Jarocin 7:0 (3:0)
Bramki:
20’ 1:0 Adam Konieczny
30’ 2:0 Miłosz Brylewski
32’ 3:0 Adam Konieczny
47’ 4:0 Oliwier Niklas
78’ 5:0 Jakub Poterski
85’ 6:0 Jakub Poterski
90’ + 1 7:0 Kacper Zimmer
Mieszko: Bartosz Przybysz - Damian Garstka (76’ - Adrian Franczak), Michał Steinke (kapitan) (60’ - Radosław Pepliński), Dawid Urbaniak, Miłosz Brylewski - Mateusz Ławniczak, Oliwier Niklas (60’ - Kacper Zimmer) - Krzysztof Wolniewicz (70’ - Jakub Poterski), Dawid Radomski, Jakub Hoffmann (70’ - Stanisław Piotrowski) - Adam Konieczny (60’ - Igor Drażdżyński (Ż))
Trener: Przemysław Urbaniak
Jarota: Mikołaj Marciniak - Paweł Skórski (50’ - Nikodem Roguszczak), Dariusz Walczak, Piotr Stachowiak (83’ - Jakub Szymanek), Mikołaj Kowalski (Ż) - Łukasz Tomczak, Yuya Fujikawa - Mateusz Hałas (71’ - Stanisław Rutkowski), Dawid Idzikowski, Miłosz Kowalski - Jacek Pacyński (kapitan)
Trener: Piotr Garbarek
Kiedy kolejny mecz Jaroty?
Kolejne spotkanie Jarota Jarocin rozegra już w najbliższą sobotę, 6 kwietnia. Będą to derby z Ostrovią 1909 Ostrów Wielkopolski. Ich początek na stadionie przy ulicy Sportowej 6 o godzinie 15:00.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.