Kto był rywalem Jaroty?
Polonia 1912 Leszno II Dąb Zaborowo to drugi zespół występującej w IV lidze Polonii Leszno. Podopieczni Tomasza Dłużyka dobrze zaczęli sezon i byli nawet liderem rozgrywek, ale z czasem ich forma słabła i przed meczem z Jarotą zajmowali dwunaste miejsce w tabeli - z dorobkiem dziesięciu punktów. W ostatniej kolejce, co prawda, zdobyli punkty w meczu z Centrą Ostrów Wielkopolski, ale zostały im przyznane walkowerem po spotkaniu. Ostatni raz na boisku zespół z Leszna punktował w trzeciej kolejce, kiedy pod koniec sierpnia remisował z Piastem Czekanów. Faworytem meczu była więc Jarota.
Skład Jaroty na mecz z rezerwami Polonii Leszno
W składzie Jaroty - w porównaniu do meczu z rezerwami KKS-u Kalisz - doszło do trzech zmian. Za kartki musiał pauzować Miłosz Kowalski. Z kolei, w kadrze nie znaleźli się Krzysztof Czabański i Dawid Guźniczak. W ich miejsce od pierwszej minuty wybiegli Wojciech Gałązka, Piotr Stachowiak i Kacper Pietrzak.
I połowa. Jarota ofensywna, ale brakowało konkretu
Jarota zdecydowanie lepiej zaczęła to spotkanie i w 6. minucie mieliśmy pierwszy celny strzał. Z rzutu wolnego uderzał Nikodem Roguszczak, ale obronił bramkarz gości. Gospodarze domagali się jeszcze rzutu karnego - za zagranie ręką jednego z graczy Polonii, ale wcześniej na spalonym został złapany Kacper Pietrzak. Jarota kontynuowała jednak dobrą ofensywną grę i dzięki wysokiemu pressingowi wypracowywała sobie kolejne okazje. Swoje szanse mieli Juan Agudelo (dwie), czy Wojciech Gałązka. I choć podopieczni trenera Krysia narzucali swój styl gry, to brakowało konkretu w postaci gola.
I połowa. Gol dla gospodarzy i odpowiedź gości
Ten przyszedł dopiero w trzydziestej piątej minucie spotkania. Długie zagranie trafiło do Mikołaja Kowalskiego. Ten wypatrzył Juana Agudelo. Obrońcy Polonii próbowali przeciąć zagranie defensora Jaroty, ale w ich działaniach zabrakło komunikacji i Kolumbijczyk mógł wpakować piłkę do pustej bramki. Radość nie trwała jednak długo, bowiem goście po stu osiemdziesięciu sekundach doprowadzili do wyrównania. Wydawało się, że centrę z lewej strony skutecznie zneutralizował Stachowiak, ale piłka przeleciała po jego głowie i spadła pod nogi Tomasza Piwońskiego, który pokonał Jakuba Woźniaka. W końcówce pierwszej połowy Jarota znów wróciła do ofensywnej gry, ale nie potrafiła zmienić jej losów, i do przerwy był remis.
II połowa. Dwie czerwone kartki w dwie minuty
Od początku drugiej połowy znów Jarota parła do przodu. Już w czterdziestej ósmej minucie gry Jakub Szymkowiak uderzył w poprzeczkę. Niecałe sto dwadzieścia sekund później skrzydłowy Jaroty mógł jednak już cieszyć się z gola, kiedy to wykorzystał bardzo ładne podanie Nikodema Roguszczaka i płaskim strzałem pokonał bramkarza Polonii.
W 53. minucie gry JKS mógł mieć już dwubramkowe prowadzenie, ale świetnej centry Szymkowiaka nie wykorzystał Wojciech Gałązka. Wyszła z tego kontra gości, którą jednak udało się zastopować. Zawrzało jednak i na boisku, i na ławce Polonii, bowiem zespół z Leszna widział faul Jakuba Tischera i domagał się drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki. Ta się pojawiła, ale dla trenera gości - Tomasza Dłużyka, który otrzymał ją za dyskusję z sędzią i resztę spotkania musiał oglądać z trybun. Dwie minuty później sędzia znów musiał pokazać czerwony kartonik. Tym razem obejrzał go gracz Polonii - Hubert Piotrowski, który faulował w czystej sytuacji Nikodema Roguszczaka.
II połowa. Jarota dowiozła zwycięstwo
Jarota nadal tworzyła sobie okazje, ale nie potrafiła wykorzystać faktu gry w przewadze. W 74. minucie spotkania klarowną sytuację miał Agudelo, ale jego strzał przeleciał ponad bramką. Goście próbowali wykorzystać ten fakt i wyrównać. Strzelał Tomasz Klabiński, ale czujność zachował Jakub Woźniak. Chwilę później Jarota znów miała sytuację na zamknięcie meczu, ale pomylił się ponownie Kolumbijczyk Agudelo, który trafił w słupek. Goście próbowali jeszcze wyrównać, ale nie udało im się to nawet mimo sześciu doliczonych minut i trzy punkty zostały w Jarocinie.
Jarota Jarocin - Polonia 1912 Leszno II Dąb Zaborowo 2:1 (1:1)
Bramki:
35' 1:0 Juan Camilo Agudelo Posada
38' 1:1 Tomasz Piwoński
50' 2:1 Jakub Szymkowiak
Składy w spotkaniu Jarota Jarocin - Polonia 1912 Leszno II Dąb Zaborowo
Strzały celne: 5 - 2
Rzuty rożne: 8 - 1
Rzuty wolne: 18 - 29
Spalone: 8 - 0
Faule: 21 - 18
Żółte kartki: 4 - 6
Czerwone kartki: 0 - 2
Czerwoną kartką w drużynie Polonii ukarany został trener Tomasz Dłużyk.
Piłkarze meczu w barwach Jaroty
Juan Camilo Agudelo Posada i Jakub Szymkowiak
Nagroda trafia do nich wspólnie z racji tego, że obaj wpisali się na listę strzelców i obaj przez cały mecz najbardziej wyróżniali się na boisku. Obaj także powinni mieć większy dorobek strzelecki, ale cieszyć musi fakt, że zdołali strzelić przynajmniej po jednym golu.
Trener Jaroty: Najważniejsze są trzy punkty
Paweł Kryś, trener Jaroty
Najważniejsze są trzy punkty. Cieszą one tym bardziej, że zdobyliśmy je przed własną publicznością. Jestem zadowolony z postawy moich piłkarzy i z gry, tego jak prezentowali się na boisku. Martwić może jedynie to, że brakowało nam finalizacji, bo sytuacji nam nie brakowało. Udało nam się jednak dowieźć prowadzenie do końca i jesteśmy z tego bardzo zadowoleni. Nie prowadziłem statystyk, ale sędzia, moim zdaniem, w niektórych sytuacjach zbyt pochopnie używał gwizdka. Jeśli jest tyle przerw, to brakuje płynności w grze i to później też widać na boisku. Nie chcę jednak za nadto wypowiadać się o pracy arbitrów. Możemy mówić o tym, co my robimy na boisku, a sędziowie muszą się cały czas szkolić. Przed nami kolejny trudny mecz. Przed tą kolejką byliśmy sąsiadami w tabeli z Dąbroczanką Pępowo. Wszystkie drużyny, z którymi gramy, nastawiają się na nas szczególnie. Widać to chociażby po ilości kartek, które pojawiają się w spotkaniach, więc przed nami bardzo ciężkie starcie.
Plusy i minusy spotkania Jarota Jarocin - Polonia 1912 Leszno II Dąb Zaborowo
+ Ważna wygrana - piłkarze Jaroty przed spotkaniem z rezerwami wciąż nie tracili zbyt wielu punktów do ligowej czołówki. Ważne więc były trzy punkty w tym spotkaniu i udało je się zdobyć, dzięki czemu dystans do najlepszych zespołów w lidze wciąż nie jest zbyt duży.
+ Dobra i ofensywna gra - przez całe spotkanie podopieczni Pawła Krysia prezentowali bardzo dobry i ofensywny styl gry. Stosowany wysoki pressing przynosił sporo sytuacji, co też przełożyło się na korzystny wynik.
- Niska skuteczność - wygrana powinna być tak naprawdę dużo wyższa, bowiem piłkarze Jaroty mieli masę sytuacji (aż siedemnaście strzałów). Niestety zawodziła mocno skuteczność (pięć uderzeń celnych, 29% skuteczności) i jeśli ktoś spojrzy na sam wynik, to uzna, że było to bardzo wyrównane spotkanie, co nie będzie prawdą.
- Kolejny mecz z nie najlepszym sędziowaniem - niestety sędziowie bardzo często przerywali dziś spotkanie, gwiżdżąc rzuty wolne. Było ich aż czterdzieści siedem. Do tego ponownie mieliśmy bardzo dużą ilość kartek, więc powtarza się scenariusz, w którym - mimo niezłego poziomu na boisku - ciężko ogląda się tak często przerywane spotkanie.
Kiedy kolejny mecz Jaroty?
Kolejne spotkanie Jarota Jarocin rozegra na wyjeździe. Jej rywalem będzie Dąbroczanka Pępowo. Ten mecz zaplanowano na sobotę, 18 października. Początek o godzinie 15:00.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.