Polonia Poznań - GKS Żerków 3:0
GKS niezbyt szczęśliwie rozpoczął rundę wiosenną rozgrywek. Obowiązki w pracy, na studiach, kontuzje i choroby sprawiły, że zespół z Żerkowa pojechał do Poznania nie tylko bez kilku podstawowych zawodników, ale w ogóle z bardzo krótką ławką rezerwowych. W pierwszej połowie nie miało to wpływu na przebieg spotkania. Wicelider miał przewagę, ale gola zdobył po błędzie linii defensywnej GKS-u, która zastawiła nieudaną pułapkę ofsajdową. Po zmianie stron goście z Żerkowa na kilka minut przejęli inicjatywę, ale po godzinie gry opadli z sił. Gospodarze w tym czasie wprowadzili na plac gry świeżych zawodników i podkręcili tempo akcji, na co nie mógł sobie pozwolić trener GKS Tomasz Szymkowiak. W efekcie Polonia zdobyła kolejne dwa gole i zasłużenie odniosła zwycięstwo.
Polonia Poznań - GKS Żerków 3:0 (1:0)
1:0 - Dominik Bartniczak (27.)
2:0 - Dominik Studziński (57.)
3:0 - Dominik Piosik (81.)
GKS: D. Wieliński - B. Kujawa, T. Potocki, M. Cyrulewski, P. Dutkowiak, A. Pisarczyk (85. J. Mikołajczak), T. Szopny (72. P. Kujawa), P. Zalewski, M. Jujka, A. Gabryszak, P. Dolata
TPS Winogrady - GKS Jaraczewo 3:1
Od bolesnej porażki rozpoczęli rundę rewanżową piłkarze GKS-u Jaraczewo. Bolesnej, kdyż podopieczni Kamila Stefaniaka mieli ogromne szanse na to, aby z poznańskich Winograd przywieźć przynajmniej jeden punkt. W pierwszej połowie oba zespoły miały kilka okazji na zdobycie goli. Ze strony GKS-u dwukrotnie groźnie na bramkę rywali uderzał Kamil Stefaniak. Najlepszą okazję na gola dla drużyny z Jaraczewa miał Patryk Rzepka, który przejął niedokładne podanie zawodnika gospodarzy do bramkarza, ale po minięciu golkipera TPS-u miał zbyt ostry kąt, aby oddać celny strzał na bramkę. Z kolei gospodarze mieli jeszcze lepsze okazje do zdobycia goli. Dwukrotnie świetnie w sytuacjach "jeden na jednego" zachował się bramkarz GKS-u Norbert Szymczak. W 40. minucie nie spodziewał się jednak podania od kolegi z drużyny, a z tego zawahania skorzystał Jakub Napierała, który zdobył gola dającego prowadzenie zespołowi z Winograd. Po zmianie stron na boisku w zespole GKS-u pojawił się Sebastian Wach, który uporządkował grę gości w środku pola, ale nie przełożyło się to na sytuacje bramkowe, po których zespół gości mógłby zdobyć wyrównującego gola. Kluczowa dla losów meczu mogła okazać się 72. minuta. Wówczas czerwoną kartką ukarany został zawodnik TPS-u Krzysztof Ratajczak i wydawało się, że podopiecznym Kamila Stefaniaka uda się co najmniej doprowadzić do wyrównania. Tymczasem nawet grając w "dziesiątkę" gospodarze nie rezygnowali z akcji ofensywnych. Po jednej z nich w 75. minucie wywalczyli rzut karny. Norbert Szymczak obronił uderzenie Antoniego Guziołka, ale asystent arbiter uznał, że bramkarz GKS-u zbyt szybko przed oddaniem strzału opuścił linię bramkową. Była to kontrowersyjna decyzja. Przy powtórce "jedenastki" zawodnik gospodarzy już się nie pomylił i Winogrady podwyższyły prowadzenie. Mimo osłabienia w 86. minucie gospodarze zdołali zdobyć jeszcze trzeciego gola. Natomiast GKS honorowe trafienie uzyskał dopiero w doliczonym czasie gry, po dobrze wykonanym rzucie wolnym przez Patryka Rzepkę. Piłkarze z Jaraczewa wracali jednak z Winograd rozczarowani.
TPS Winogrady - GKS Jaraczewo 3:1 (1:0)
1:0 - Jakub Napierała (40.)
2:0 - Antoni Guziołek - z rzutu karnego (75.)
3:0 - Kacper Stefaniak (86.)
3:1 - Patryk Rzepka - z rzutu wolnego (90.+4)
GKS: N. Szymczak - K. Wieliński (46. K. Glinkowski), K. Tomczak, D. Józefiak (66. M. Bolek), A. Cepa, D. Małecki (65. J. Tomaszewski), M. Nowak, J. Gabryszak (46. S. Wach), Przemysław Rzepka (75. M. Kordus), K. Stefaniak (64. W. Kamiński), Patryk Rzepka
Clescevia Kleszczewo - LZS Cielcza 0:2
W rundzie jesiennej piłkarze LZS-u Cielcza zdobywali punkty głównie na własnym terenie. Na boiskach rywali triumfowali tylko raz. Tymczasem rundę wiosenną podopieczni Łukasza Kaczałki rozpoczynają aż od trzech z rzędu spotkań wyjazdowych. Dlatego bardzo zależało im na zwycięstwie już w pierwszym spotkaniu, aby nie tylko dobrze rozpocząć rundę rewanżową, ale także uwierzyć w to, że zwyciężać można również na obcych boiskach. Piłkarze "Czelsi" bardzo mocno rozpoczęli mecz w Kleszczewie. Od razu pressingiem zaatakowali gospodarzy, co szybko przyniosło skutek. Już w 3. minucie Jakub Nowak, który po półrocznym pobycie w Jarocie powrócił do Cielczy, wywalczył piłkę, a następnie idealnie dośrodkował do Kamila Filipiaka i goście objęli prowadzenie. Już kwadrans później podwyższyli je. Blisko narożnika pola karnego gospodarzy sfaulowany został Kamil Filipiak, a Piotr Palczewski idealnie wykonał rzut wolny. Dzięki temu podopieczni Łukasza Kaczałki szybko "ułożyli sobie" mecz i mogli go kontrolować. W drugiej połowie goście mieli trzy lub cztery dobre okazje do zdobycia trzeciego gola, ale zawiodła skuteczność. Clescevia natomiast nie potrafiła odrobić szybko poniesionych strat, zwłaszcza że kończyła mecz w "dzisiątkę".
Clescevia Kleszczewo - LZS Cielcza 0:2 (0:2)
0:1 - Kamil Filipiak - po podaniu Jakuba Nowaka (3.)
0:2 - Piotr Palczewski - z rzutu wolnego (18.)
LZS: R. Sobczak - B. Roszyk, Ł. Marchewka, P. Kropski, M. Stamierowski (77. B. Kantek), K. Zawacki, E. Radziejewski (61. E. Kowalski), P. Palczewski (55. J. Bierła), Ł. Zawacki (61. T. Kapturek), J. Nowak (70. J. Orzłowski), K. Filipiak (77. M. Majewski)
Barycz Janków Przygodzki - Jarota II Witaszyce 3:7
Efektownym zwycięstwem w hokejowych rozmiarach rozpoczęli rundę wiosenną piłkarze rezerw Jaroty. Podopieczni Krzysztofa Matuszaka zaprezentowali dobrą skuteczność w ataku, ale też nieco niefrasobliwości w obronie, o co trener miał po meczu oczywiście sporo pretensji do swoich młodych graczy (wszyscy piłkarze Jaroty II, którzy wystąpili w tym meczu, to gracze z roczników 2002-2007!). Jarota II od początku spotkania narzuciła swój styl gry oparty na posiadaniu piłki, ale wystarczył jeden błąd przy stałym fragmencie gry dla Baryczy i w 10. minucie gospodarze objęli prowadzenie. Na szczęście już minutę później Wojciech Lamprecht doprowadził do wyrównania. Przed przerwą podopieczni Krzysztofa Matuszaka uzyskali dwubramkową przewagę, za sprawą trafień Wiktora Mąki i Emila Jędraszaka. Po zmianie stron chwilę po wznowieniu gry czwartego gola dla gości zdobył Lamprecht, a później Szymon Bogaczyk i znów Lamprecht z rzutu karnego zapewnili rezerwom Jaroty wysokie prowadzenie 6:1. Wówczas gospodarze zdołali zdobyć drugiego gola, ale rezerwowy Bartosz Marciniak przywrócił gościom pięciobramkową przewagę. Jednakże na trzy minuty przed końcem spotkania Baryczy udało się zdobyć jeszcze trzeciego gola. W zespole rezerw Jaroty aż trzy gole zdobył Wojciech Lamprecht. On, a także Łukasz Tomczak byli wyróżniającymi się postaciami w tym meczu i w najbliższym tygodniu po raz pierwszy będą trenować z pierwszym zespołem Jaroty.
Barycz Janków Przygodzki - Jarota II Witaszyce 3:7 (1:3)
1:0 - Nikodem Szwedowski (11.)
1:1 - Wojciech Lamprecht (14.)
1:2 - Wiktor Mąka (28.)
1:3 - Emil Jędraszak (36.)
1:4 - Wojciech Lamprecht (51.)
1:5 - Szymon Bogaczyk (58.)
1:6 - Wojciech Lamprecht - z rzutu karnego (62.)
2:6 - Nikodem Szwedowski (67.)
2:7 - Bartosz Marciniak (79.)
3:7 - Marcin Drzewiecki (85.)
Jarota II: A. Sobczyk - W. Wojtczak (65. A. Maciejewski), J. Ziętkowski, Sz. Bogaczyk, Mikołaj Kowalski, Ł. Tomczak, S. Rutkowski (60. B. Marciniak), F. Borkowski (46. M. Siekierski), W. Mąka (72. M. Drzażdżyński), W. Lamprecht (70. Maurycy Skowroński), E. Jędraszak
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.