Piłkarze Jaroty, po spadku z III ligi, rozegrali swój pierwszy mecz sparingowy, w ramach przygotowań do nowego sezonu, w którym rywalizować będą w IV lidze. Przeciwnikiem był LKS Gołuchów, z którym to mierzyć się będą także w ramach tychże rozgrywek. Ta rywalizacja miała dodatkowy smaczek. Wiadomo, że trenerzy obu drużyn Piotr Garbarek z Jaroty i Maciej Dolata z LKS-u Gołuchów (w nieodległej przeszłości asystent Garbarka w Jarocie) są ze sobą związani bliskimi więzami rodzinnymi.
Jarota do pierwszego meczu sparingowego przystąpiła już bez większości zawodników spoza Jarocina, którzy występowali w tym zespole na trzecioligowych boiskach. Pozostał jedynie Patryk Pech, który zresztą uratował w tym meczu Jarocie remis. Z różnych względów zabrakło także Szymona Komendzińskiego (kontuzja) oraz Dawida Idzikowskiego (sprawy zawodowe). Lukę po zawodnikach, którzy opuścili zespół po spadku, starali się wypełnić młodzi zawodnicy z nie zgłoszonej w tym sezonie do rozgrywek drużyny rezerw. Na boisku pojawiło się także pięciu piłkarzy testowanych przez Jarotę.
Trener Piotr Garbarek zdecydował się w tym meczu wypróbować nowe ustawienie taktyczne, ale zdecydowanie lepiej spotkanie rozpoczęli podopieczni Macieja Dolaty. Już w 3. minucie LKS Gołuchów objął prowadzenie, a testowanego bramkarza pokonał próbowany w ekipie "Żubrów", wyróżniający się w poprzednim sezonie zawodnik GKS-u Żerków, Piotr Dolata. Potem dwukrotnie strzałami głową bramkarza LKS-u Tomasza Szymkowiaka próbował zaskoczyć Sebastian Kamiński. Zwłaszcza przy drugiej próbie, w 30. minucie, "Kamyk" był bliski powodzenia, bowiem piłka minimalnie minęła słupek. W 35. minucie zespół z Gołuchowa powinien podwyższyć prowadzenie. W polu karnym faulował rywala Jacek Pacyński, ale na szczęście dla Jaroty wykonawca rzutu karnego posłał piłkę nad poprzeczką. W końcówce pierwszej połowy piłkarze LKS-u dwukrotnie (w 40. i 44 minucie) znaleźli się przed testowanym bramkarzem Jaroty, ale w obu przypadkach posłali piłkę obok bramki. Z kolei w ostatniej akcji tej części gry tuż nad poprzeczką z rzutu wolnego posłał piłkę Miłosz Kowalski.
Po zmianie stron gra była dość wyrównana, a obie drużyny stworzyły sobie kilka okazji do zmiany rezultatu. W 53. minucie zawodnik LKS-u w dobrej sytuacji posłał piłkę nad poprzeczką, a w 61. minucie dobrze w bramce Jaroty spisał się Mikołaj Marciniak, który obronił strzał Piotra Dolaty. W 68. minucie nastąpił decydujacy moment tego spotkania. Najpierw znów Marciniak obronił strzał zawodnika LKS-u z bliskiej odległości, a po chwili Jarota wyprowadziła kontratak. Zakończył go celnym strzałem z pola karnego Patryk Pech, który wykorzystał idealne podanie z prawej strony od Miłosza Kowalskiego. Podopieczni Piotra Garbarka doprowadzili zatem do wyrównania. W końcówce spotkania znów z dobrej strony w 82. minucie pokazał się kolejny młody bramkarz Adam Sobczyk, który dzięki odważnej decyzji o wybiegnięciu z bramki wybił piłkę spod nóg rozpędzonego zawodnika LKS-u. W ostatniej minucie dwukrotnie decydujący cios mógł zadać Miłosz Kowalski. Najpierw napastnik Jaroty znalazł się sam przed bramkarzem LKS-u, ale strzelił wprost w jego nogi. W następnej akcji, po rajdzie Jacka Pacyńskiego, Miłosz Kowalski otrzymał piłkę w polu karnym, minął bramkarza i zagrał wzdłuż linii bramkowej, ale obrońcy "Żubrów" nie dopuścili, aby dotarła ona do testowanego przez Jarotę zawodnika.
Ostatecznie pierwszy sparing przed nowym sezonem zakończył się remisem 1:1. Za tydzień przeciwnikiem Jaroty będzie Huragan Pobiedziska, a ostatnim sprawdzianem przed sezonem ligowym, który rusza 4 i 5 sierpnia, będzie spotkanie z Astra Krotoszyn.
Po spotkaniu trener Piotr Garbarek podzielił się opinią o założeniach na ten mecz sparingowy oraz oczekiwaniach na dalszą część przygotowań do sezonu:
- Zagraliśmy w nowym ustawieniu 3-5-2. Mieliśmy trójkę stoperów i dwóch defensywnych pomocników w środku. W pierwszej połowie chcieliśmy dominować, jak najdłużej posiadać piłkę. Wysoko wychodziliśmy też do rywali. To się nam nieźle sprawdziło, bo LKS Gołuchów miał problemy, żeby wymienić 3-4 podania. W drugiej połowie z kolei w początkowych dwudziestu minutach wycofaliśmy się i daliśmy pograć rywalom, ale zbytnio nie potrafili sobie stworzyć bardzo groźnych sytuacji. Na pewno brakowało nam jakości z przodu, w ofensywie, ale mimo to bardzo pozytywnie oceniam ten mecz. Jak zwykle w Jarocie koniec sezonu oznacza sporo zmian, więc musimy znów budować od nowa. Czekamy na zawodników, którzy mają jeszcze dojechać. Nie wiem jak to zrobić, ale jeśli chcemy cokolwiek w tej IV lidze zdziałać, to potrzebujemy przynajmniej czterech zawodników do podstawowego składu.
Jarota Jarocin – LKS Gołuchów 1:1 (0:1)
0:1 – Piotr Dolata (3.)
1:1 – Patryk Pech (68.)
Jarota Jarocin: Zawodnik Testowany (46. Mikołaj Marciniak, 69. Adam Sobczyk) - Sebastian Kamiński (30′ – Zawodnik Testowany), Piotr Skokowski (44. Jan Ziętkowski), Jacek Pacyński, Piotr Stachowiak, Mikołaj Kowalski, Zawodnik Testowany, Łukasz Tomczak, Zawodnik Testowany (80. Zawodnik Testowany), Bartosz Marciniak, Miłosz Kowalski, Patryk Pech
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.