Pierwsza połowa meczu między Jarotą Jarocin a Juną-Trans Stare Oborzyska to było jak dotychczas najlepsze dwadzieścia minut w II lidze futsalu w wykonaniu podopiecznych Mirosława Czajki. Jarocinianki rozpoczęły mecz przeciwko bardzo dobrej, zaawansowanej technicznie i taktycznie, drużynie ze Starych Oborzysk bez kompleksów. Piłkarki Jaroty bardzo chciały zrewanżować się za najwyższą porażkę 1:16, jaką poniosły w tych rozgrywkach na parkiecie swych sobotnich przeciwniczek. Wszystkie trzy kwartety, którymi manewrował na parkiecie hali spółki Jarocin Sport trener Jaroty, spisywały się bardzo dobrze. Pilnowały założeń taktycznych, dobrze ustawiały się, zwłaszcza w obronie, rozbijając pomysłowe akcje rywalek. Co prawda w 2 minucie spotkania najlepszej snajperce rywalek Karolinie Wlekłej udało się zdobyć gola, ale już kilkadziesiąt sekund później, po indywidualnej akcji Kingi Waszak i idealnym zagraniu przed bramkę rywalek, Julii Słomiannej udało się doprowadzić do wyrównania. Bardzo długo utrzymywał się na tablicy wyników remis. Największa w tym zasługa bramkarki Jaroty Eweliny Czajki, która rozgrywała kapitalne zawody. Broniła w sytuacjach "sam na sam" w rywalkami, rzucała się we właściwym momencie rywalkom pod nogi, doskonale odbijała strzały z dystansu. W końcu jednak zdołała ją pokonać niezwykle skuteczna Karolina Wlekła i drużyna Juny-Trans schodziła na przerwę z jednobramkową przewagą.
O końcowym sukcesie zawodniczek ze Starych Oborzysk zadecydował początek drugiej połowy. W ciągu niespełna minuty piłkarką Juny-Trans udało się zdobyć dwa gole i zapewnić sobie bezpieczna trzybramkową przewagę. W połowie drugiej połowy drużyna gości zdobyła piątego gola, na którego jednak już po kilku sekund odpowiedziała kapitan Jaroty Kinga Waszak. Wydawało się wówczas, że Jarota jeszcze podejmie próbę pogoni za rywalkami. Jednakże zawodniczki Juny-Trans inteligentną grą pokazały, że zasłużenie zmierzają w kierunku rozgrywek I ligi. Pewnie obroniły swoją przewagę i odniosły zasłużone zwycięstwo. Mimo porażki zawodniczkom Jaroty należą się słowa uznania, bowiem rozegrały jedno z najlepszych spotkań w II lidze futsalu.
Meczem z Juną-Trans Stare Oborzyska piłkarki Jaroty pożegnały się z jarocińskimi kibicami. Był to ostatni mecz w tegorocznych rozgrywkach w Jarocinie. W najbliższy piątek, na zakończenie sezonu futsalowego, podopieczne Mirosława Czajki zmierzą się jeszcze w Głogowie z zawodniczkami Chrobrego. Będzie to ich ostatni mecz w II lidze futsalu.
- Oborzyska miały przed meczem trochę inny obraz naszej drużyny. Chyba po tym pierwszym meczu stwierdziły, że do Jarocina jadą na sparing. Pierwsza połowa pokazała jednak, że się pomyliły. Na początku drugiej połowy zagrały na swoim wysokim poziomie, były bardziej mobilne, zaczęły szybciej grać piłką, no i w efekcie zdobyły dwa gole, które rozstrzygnęły losy meczu. Ja się jednak cieszę z tego, że to był bardzo dobry mecz. Zwłaszcza pierwsza połowa była w naszym wykonaniu znakomita. Widać, że jeśli dziewczyny nadal będą się tak rozwijały, to będziemy mieli z nich wielką radość. To, co zrobiliśmy z dziewczynami w tak krótkim czasie, to uważam, że jest to niesamowita sprawa. Sam jestem zaskoczony tym, że dziewczyny bardzo chcą być coraz lepsze. Siła woli, fajna mentalność, powodują, że robią stałe postępy. To mi się bardzo podoba i liczę, że zrobią jeszcze większą furorę - wierzy w swoje podopieczne trener piłkarek Jaroty Mirosław Czajka.Podobnie sobotni mecz ocenia Beata Wrembel, która już od miesiąca, ze względu na kontuzję, nie może prezentować swoich umiejętności na parkiecie, ale zawsze stara się wspierać swoje koleżanki z ławki rezerwowych.
- Mecz był bardzo dobry. Dziewczyny spisały się znakomicie. Zabrakło trochę kontuzjowanych zawodniczek, Ali Oczkowskiej w obronie i Julki Urnej w ataku. Przeciwnik był trudny, bo wicelider, ale nasze dziewczyny spisały się bardzo dobrze - chwali swe koleżanki Beata Wrembel.Jarocinianka otwarcie przyznaje, że to właśnie dzięki niej powstała w Jarocie sekcja piłkarska dziewcząt.
- W Jarocie gram od trzech lat. Dotychczas trenowałam z chłopakami. W marcu zeszłego roku trener mi powiedział, że jak zbiorę dziewczyny, choćby piętnaście, to utworzą dla mnie drużynę damską. Wrzuciłam informację na spotted jarocińskich szkół i dziewczyny zaczęły się zgłaszać. Najpierw nas było dwadzieścia osiem. Potem liczba spadła do siedemnastu, ale doszły koleżanki z Kożmina Wlkp. i Środy. Na razie dziewczyny dalej dochodzą, anie ubywają - zdradza kulisy powstania żeńskiej drużyny Wrembel.
- Gdy zaczęliśmy trenować w sierpniu, to było megasłabo. Przegrywaliśmy nawet sparingi z młodszymi drużynami. Od początku gry w lidze futsalu zaczęłyśmy więcej trenować i z każdym meczem jesteśmy coraz lepsze. Atmosfera w zespole jest bardzo dobra. Na razie nie ma żadnych kłótni. Od marca zaczniemy trenować na trawie. Zaczniemy grać sparingi i w sierpniu zaczniemy ligę na trawie. Na hali zaczęłyśmy trenować na dwa tygodnie przed pierwszym meczem. Wygrałyśmy go. Jak dotychczas jest o wiele lepiej niż się spodziewałyśmy. W tej lidze nauczyłyśmy się przede wszystkim lepiej komunikować ze sobą podczas meczu. To jest bardzo ważne - podsumowała swoje wrażenia z pierwszych miesięcy istnienia żeńskiego zespołu Beata Wrembel.
Jarota Jarocin – Juna-Trans Stare Oborzyska 2:5 (1:2)
0:1 – Karolina Wlekła (1.18′)
1:1 – Julia Słomianna (4.5′)
1:2 – Karolina Wlekła (18.50′)
1:3 – Zofia Skrzypek (21.35′)
1:4 – Karolina Wlekła (22.26′)
1:5 – Małgorzata Ładniak (30.31′)
2:5 – Kinga Waszak (30.40′)
Jarota Jarocin: Ewelina Czajka – Kinga Waszak, Katarzyna Szalczyk, Aleksandra Nawrocka, Alicja Krzykos, Anna Brzezińska, Alicja Machowiak, Julia Słomianna, Wiktoria Grodzka, Michalina Szwałek, Anna Wojciechowska, Roksana Kubiak, Natalia Małecka
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.