Po pięknej przygodzie, zakończonej historycznym finałem Okręgowego Pucharu Polski, piłkarki Jaroty Jarocin powróciły do rywalizacji w IV lidze. Nieco później niż zakładał kalendarz rozgrywek, gdyż na prośbę rywalek mecz z Lipnem Steszew został przełożony.
W szóstej kolejce doszło w Jarocinie do rewanżu za półfinał Pucharu Polski, bowiem rywalkami podopiecznych Mirosława Czajki były zawodniczki Gromu Wolsztyn. W spotkaniu pucharowym Jarocinianki wygrały w Wolsztynie 2:0. W spotkaniu ligowym, przed własną publicznością, udało się ten rezultat powtórzyć!
Piłkarki Jaroty przystepowały do tego spotkania tradycyjnie dość mocno osłabione kadrowo. Z powodu kontuzji nadal na boisku nie można oglądać najbardziej doświadczonej w jarocińskim zespole Alicji Oczkowskiej. Przeciwko Gromowi nie mogły zagrać także Weronika Spalony, Julia Zięta i Maria Markuszewska.
W pierwszej połowie podopieczne Mirosława Czajki miały przewagę, ale nie zdołały jej potwierdzić zdobyciem gola. Trzy znakomite okazje zaprzepaściła Marcelina Szewczyk, zaś raz w dobrej sytuacji nie potrafiła umieścić piłki w siatce także Angelika Miłoszyk. Po zmianie stron nadal długo zawodniczki Jaroty nie potrafiły "odczarować" bramki rywalek. W końcu w 72. minucie Marcelina Szewczyk zrehabilitowała się za zmarnowane okazje z pierwszej połowy.
Dośrodkowała w pole karne z rzutu rożnego, a w zamieszaniu, które powstało na polu bramkowym Gromu jedna z zawodniczek z Wolsztyna sama skierowała piłkę do własnej bramki. Objęcie prowadzenia rozluźniło piłkarki Jaroty. Nawet najmłodsza, czternastoletnia Aleksandra Fórmankiewicz poczuła się znacznie pewniej i w 82. minucie odważyła się na trudne technicznie uderzenie z półobrotu sprzed pola karnego. Ola trafiła idealnie, bowiem piłka znalazła się w samym "okienku". Bramkarka Gromu nie miała żadnych szans na skuteczną obronę. Przy bezpiecznym dwubramkowym prowadzeniu kolejne okazje do podwyższenia wyniku miały Szewczyk i Fórmankiewicz, ale do końcowego gwizdka sędziego utrzymał się wynik identyczny jak w spotkaniu pucharowym.
- To zwycięstwo było dla naszego młodego zespołu bardzo ważne. Dziewczyny wygrywają mecz po walce do końca. Marcelina Szewczyk mogła go zamknąć już w pierwszej połowie, ale zrehabilitowała się dobrze bitym rożnym. Niewątpliwą bohaterką dnia była czternastoletnia Ola Fórmankiewicz, która "zerwała pajęczynę z bramki Wolsztyna". Warto odnotować debiut w bramce również czternastolatki Julii Gendek, biorącej w ten weekend udział w konsultacjach kadry WZPN U-15 - odnotowywał pozytywy z meczu z Gromem trener Miroszław Czajka.
Kolejne spotkanie piłkarki Jaroty zagrają w Gostyniu, z liderującą aktuwalnie w rozgrywkach Kanią.
Jarota Jarocin - Grom Wolsztyn 2:0 (0:0)
1:0 - gol samobójczy (72.)
2:0 - Aleksandra Fórmankiewicz (82.)
Skład Jaroty: E. Czajka (89. J. Gendek) - L. Cichoń, A. Wojciechowska, J. Urbańska, J. Urna, M. Galbierska, M. Hałas (57. A. Fórmankiewicz), A. Miłoszyk, N. Zajączkowska, K. Prządka (83. K. Szymańska), M. Szewczyk
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.