W minioną niedzielę w drugiej kolejce IV ligi piłkarki Jaroty doznały wysokiej porażki 0:6 z debiutującymi w rozgrywkach rezerwami pierwszoligowej drużyny Juna-Trans Stare Oborzyska.
- Mając już wcześniejsze doświadczenia z rywalizacji z rezerwami Lecha UAM Poznań spodziewalismy się wzmocnień rywalek zawodniczkami z kadry pierwszoligowej Juny. Rzeczywiście tak się stało. W związku z tym nie moglismy nawiązać równej walki z takim rywalem - tłumaczy ligową porażkę trener kobiecej druzyny Jaroty Mirosław Czajka.
Po tak bolesnej porażce zmobilizowanie zawodniczek do walki w środku tygodnia w półfinałowej rywalizacji w Wolsztynie nie należało do łatwych zadań. Zwłaszcza, że w meczu z Gromem trener Czajka nie mógł liczyć na udział dwóch kontuzjowanych zawodniczek - Alicja Oczkowska (odniosła uraz już w pierwszym meczu ligowym z Kanią) i Weronika Spalony (w drugim spotkaniu, w Oborzyskach). Ze względu na obowiązki w pracy na półniałowy mecz Pucharu Poolski nie mogły również pojechać Julita Urbańska, Laura Cichoń, Marcelina Szewczyk i Katarzyna Szymańska.
Wobec takich absencji ciężar gry wzięła na siebie najbardziej doświadczona Angelika Miłoszyk. Mecz rozpoczął się idealnie dla Jaroty. Już w 4 minucie, przy pierwszym wykonywanym przez Marię Markuszewską rzucie rożnym, piłkę głową przedłużyła właśnie Miłoszyk a akcję wykończyła płaskim strzałem lewą nogą Julia Zięta. Grom Wolsztyn ruszył do ataków i co chwilę stwarzał sobie groźne sytuacje. Obrona Jaroty, z powracającą po rocznej przerwie Anią Wojciechowska, kilka razy wybijała piłkę z linii bramkowej. Jarocinianki też miały swoje okazje. Markuszewska raz obiła słupek, a za drugim razem jej strzał świetnie obroniła bramkarka Gromu.
W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Gospodynie atakowały, jednak świetnie w linii pomocy pracowały zwłaszcza czternastoletnia Halas i piętnastoletnia Zajączkowska, wspomagane przez Miłoszyk. Ten wysiłek opłacił się i w jednej z ostatnich kontr w 88 minucie piękną bramkę strzałem z dystansu z lewej nogi pod poprzeczkę zdobyła Beata Wrembel.
- Jestem niezwykle dumny z postawy wszystkich dziewczyn! Wywalczyły i wybiegały ten mecz, dając z siebie maksa. Cieszę się tym bardziej, że strzelczynie uwierzyły, że mają też lewe nogi. Dzięki nim mamy finał - żartował dumny trener żeńskiej drużyny Jaroty Mirosław Czajka.
Grom Wolsztyn - Jarota Jarocin 0:2 (0:1)
0:1 - Julia Zięta (4.)
0:2 - Beata Wrembel (88.)
Skład Jaroty: Ewelina Czajka – Julia Urna, Julia Zięta, Anna Wojciechowska, Angelika Miłoszyk, Michalina Szwałek, Nikola Zajączkowska, Malwina Hałas (65. Aleksandra Fórmankiewicz), Maria Markuszewska, Martyna Galbierska, Karolina Prządka (75. Beata Wrembel)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.