W niedzielny wieczór podopieczne Mirosława Czajki czekało nie lada wyzwanie. W ich czwartym meczu w II lidze futsalu gościły w Jarocinie rezerwy zeszłorocznych mistrzyń Polski, zespół AZS-u UAM Poznań. Renomowane rywalki przybyły do Jarocina w dość mocno okrojonym składzie (z zaledwie jedną rezerwową!), gdyż w tym samym dniu pierwszy zespół rozgrywał mecz ekstraligowy w Warszawie. Ponadto spora grupa zawodniczek przebywała w Żorach, gdzie AZS UAM Poznań wywalczył srebrny medal w finale Młodzieżowych Mistrzostw Polski do lat 17 w futsalu (przegrywając 1:3 finałowy pojedynek ze Stomilem Olsztyn). Drużyna Jaroty także nie mogła wystąpić w optymalnym składzie, choć grono zawodniczek jarocińskiej ekipy ciągle powiększa się. W niedzielnym meczu w barwach Jaroty zadebiutowały kolejne dwie zawodniczki - bramkarka Ewelina Czajka i atakująca Roksana Kubiak.
Początek meczu niespodziewanie należał do zawodniczek z Jarocina. Przed szansą uzyskania prowadzenia dla Jaroty stanęły najpierw Julia Urna a następnie Beata Wrembel, ale obie przegrały pojedynek z bramkarką akademiczek. Dopiero Natalia Małecka znalazła sposób na pokonanie Zuzanny Zajączkowskiej. Fakt, że podopieczne Mirosława Czajki mogły prowadzić już nawet trzema golami mocno wpłynął na doświadczone w futsalowych zmaganiach poznanianki. Od razu przyspieszyły tempo rozgrywania akcji, wykorzystały kilka wypracowanych na treningach schematów rozegrania piłki i w ciągu nieco ponad minuty trzykrotnie pokonały Ewelinę Czajkę. W kilku innych sytuacjach debiutantka w jarocińskiej bramce spisywała się doskonale, ratując Jarotę przed utratą kolejnych goli. W końcówce pierwszej połowy indywidualną akcją przepchnęła się między rywalkami Kinga Waszak i zdobyła drugiego gola dla Jaroty. Trafienie kapitan jarocińskiej drużyny sprawiło, że na przerwę oba zespoły schodziły przy ledwie jednobramkowym prowadzeniu faworytek.
W drugiej połowie grające w skromnym składzie osobowym poznanianki nie forsowały tempa gry, lecz sprytnie wykorzystywały swoją przewagę taktyczną i techniczną. Dzięki temu od czasu do czasu przedostawały się pod jarocińską bramkę. Dość długo Ewelina Czajka pozostawała niepokonana, ale w końcu akademiczkom udało się zdobyć czwartego gola. Nadzieję na uzyskanie korzystnego wyniku przywróciła ambitnie grającym zawodniczkom Jaroty Beata Wrembel. Po jej uderzeniu i rykoszecie piłka szczęśliwie po raz trzeci wylądowała w siatce bramki AZS-u UAM. Niewiele zresztą zabrakło, a piłkarki Jaroty cieszyłyby się z doprowadzenia do remisu. W bardzo dobrej sytuacji znalazła się Michalina Szwałek, która z konieczności w poprzednich spotkaniach stała między słupkami jarocińskiej bramki. Tym razem nieźle zachowała się jako atakująca. W dogodnej sytuacji posłała piłkę obok bramkarki drużyny z Poznania, ale piłka, szczęśliwie dla rywalek, odbiła się od obu słupków i wróciła na pole gry. Po tym zdarzeniu jarocinianki (mimo iż trener Czajka dokonywał wielu zmian w składzie) opadły z sił i w końcowych dwóch minutach faworytki z Poznania zdobyły dwa gole, przechylając ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
- W każdym meczu trzeba podjąć walkę. Wiedzieliśmy, że rywalki są utytułowane, ale my mieliśmy zagrać ambitnie, pokazać się z jak najlepszej strony naszej licznej publiczności, no i spróbować coś ugrać w tym trudnym meczu. Uważam, że to, co na ten moment mogliśmy zrobić, to dziewczyny zaprezentowały. Wiedzieliśmy, że rywalki są bardziej doświadczone, prezentują wyższe umiejętności i są zespołem lepiej zgranym, ale my cały czas ambitnie "goniliśmy" wynik. W pierwszej połowie nawet mogliśmy prowadzić 2:0! Nie spodziewałem się, że z tak dobrym zespołem stworzymy sobie tyle dogodnych sytuacji do zdobycia goli. Rywalki były jednak skuteczniejsze. Przegraliśmy mecz z powodu braku doświadczenia w rozgrywkach halowych. Nasza kadra nie jest jeszcze zamknięta. Cały czas chcemy, żeby przychodziły do nas chętne dziewczyny. Dziś kilka sytuacji świetnie wybroniła Ewelina Czajka, choć była przed meczem stremowana, bo dość długo nie trenowała. Dałem też pograć od początku Roksanie Kubiak, która również niedawno do nas dołączyła - obszernie tłumaczył założenia meczowe oraz sytuację młodej drużyny kobiet Jaroty jej trener Mirosław Czajka.
Bardzo pozytywnie o jarocińskim zespole wypowiadał się także jeden z arbitrów prowadzących to spotkanie.
- Sędziowałem dziewczynom z Jaroty pierwszy mecz w lidze przeciwko Kanii Gostyń, no i po dzisiejszym spotkaniu mogę powiedzieć, że pogratulowałem trenerowi, bo w ciągu miesiąca ten zespół zrobił ogromny postęp. Szczerze mówiąc, gdy zobaczyłem, że zostałem wyznaczony do prowadzenia spotkania Jaroty z AZS-em UAM, to byłem przekonany, iż to spotkanie zakończy się dwucyfrówką na korzyść poznanianek. Tymczasem niemal do końca mecz był emocjonujący, a wynik stykowy. Co chyba najważniejsze, to widać w dziewczynach z Jarocina ambicję i chęć do rozwoju. To dobrze wróży na przyszłość - podzielił się po spotkaniu swoimi spostrzeżeniami arbiter z Pleszewa.
Jarota Jarocin – AZS UAM II Poznań 3:6 (2:3)
1:0 – Natalia Małecka (7′)
1:1 – Urszula Buczak (10′)
1:2 – Zofia Rosińska (11′)
1:3 – Dominika Drzewiecka (11′)
2:3 – Kinga Waszak (18′)
2:4 – Klaudia Wojtkowiak (32′)
3:4 – Beata Wrembel (38′)
3:5 – Monika Skowrońska (39′)
3:6 – Klaudia Wojtkowiak (40′)
Jarota Jarocin: Ewelina Czajka – Roksana Kubiak, Katarzyna Szalczyk, Alicja Oczkowska, Kinga Waszak, Julia Urna, Natalia Małecka, Alicja Machowiak, Beata Wrembel, Wiktoria Grodzka, Michalina Szwałek, Julia Zięta, Anna Brzezińska, Aleksandra Nawrocka
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.