Zawodnicy i kibice GKS-u Jaraczewo przez pięć dni mogli cieszyć się z sukcesu, którym było zwycięstwo w półfinale okręgowego Pucharu Polski. Przez formalny błąd zespół Kamila Stefaniaka ukarany został walkowerem.
GKS Jaraczewo to rewelacja tegorocznych rozgrywek Pucharu Polski w strefie kaliskiej. Podopieczni Kamila Stefaniaka w ubiegłą środę pokonali w meczu półfinałowym GKS Grębanin 1:0. Decydującą bramkę w samej końcówce meczu zdobył Przemysław Rzepka. W finale lider A-Klasy miał zmierzyć się z Białym Orłem Koźmin Wielkopolski. Do tego pojedynku jednak nie dojdzie.
Wszystko przez błąd drużyny z Jaraczewa, która w spotkaniu z GKS-em Grębanin wystawiła nieuprawnionego zawodnika. Dariusz Bolek we wcześniejszych pojedynkach obejrzał dwie żółte kartki, a to eliminowało go z występu w półfinale. W środę jednak zagrał w wyjściowej jedenastce. Zmieniony został w 66. minucie przez Artura Maciejowskiego. Przepisy w takich sytuacjach nie pozostawiają wątpliwości. W poniedziałkowe popołudnie klub z Jaraczewa otrzymał informacje o błędzie. Tym samym Wielkopolski Związek Piłki Nożnej zweryfikował wynik meczu jako walkower na korzyść zespołu z Grębanina.
Finał Pucharu Polski w strefie kaliskiej pomiędzy GKS-em Grębanin a Białym Orłem Koźmin Wlkp. odbędzie się 11 listopada.