LZS Cielcza - Piast Czekanów 2:1
LZS Cielcza zdobył bardzo ważny komplet punktów, dzięki któremu podopieczni Łukasza Kaczałki oddalili się na jedenaście punktów od strefy spadkowej i przybliżyli na odległość zaledwie jednego punktu do swych meczowych rywali z Czekanowa, a zarazem środka tabeli.
Zespół z Czekanowa przyjechał do Cielczy żądny rewanżu za jesienną porażkę na własnym stadionie. Dla "Czelsi" było to wówczas pierwsze zwycięstwo w V lidze. W pierwszej połowie to Piast przeważał. Goście jako pierwsi umieścili piłkę w siatce. W 20. minucie Nathaniel Zakasztowicz w sytuacji "sam na sam" z bramkarzem pokonał kolumbijskiego golkipera zespołu z Cielczy. Podopieczni Łukasza Kaczałki szybko, bo już sześć minut później, doprowadzili do wyrównania. Karol Oczkowski dośrodkował piłkę w pole karne, a Jakub Nowak głową zdobył wyrównującego gola. Była to jedyna groźna akcja "Czelsi" w pierwszej połowie.
Po zmianie stron mecz się wyrównał i oba zespoły miały swoje szanse na przechylenie wyniku spotkania na swoją korzyść. Szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy. W 65. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, Jakub Nowak uderzeniem głową trafił piłką w poprzeczkę. Dobitkę Przemysłąwa Kropskiego wybronił bramkarz, ale w końcu piłka spadła pod nogi Mateusza Szatkowskiego, który końcem buta skierował ją do bramki. Po drugim golu zespół z Cielczy przeszedł do niskiego pressingu w obronie. Podopiecni Łuaksza Kaczałki liczyli też na kontrataki. Jednakże gospodarzom nie udało się już po raz trzeci pokonać bramkarza. Bliżej dokonania tego byli goście z Piasta. W doliczonym czasie gry kapitalną paradą, po silnym uderzeniu z dystansu, popisał się Suarez - Manjjarrez.
W spotkaniu z Piastem po dłuższych przerwach, spowodowanych kontuzjami, do gry powrócili Piotr Palczewski i Kacper Boruta.
- Był to typowy mecz na remis. Piast przyjechał z zamiarem rewanżu za mecz jesienny. Jednakże to my, dzięki odrobinie szczęścia, wygraliśmy to spotkanie. Cieszymy się, bo utrzymujemy się blisko środkowej części tabeli, a możemy grać spokojniej, gdyż oddaliliśmy się od strefy spadkowej - ocenił trudny mecz trener Łukasz Kaczałka.
LZS Cielcza - Piast Czekanów 2:1 (1:1)
0:1 - Nathaniel Zakasztowi (20)
1:1 - Jakub Nowak - głową (27)
2:1 Mateusz Szatkowski (65.)
LZS : R. Suarez - Manjarrez - M. Szatkowski, P. Kropski, Ł. Marchewka J. Bierła, K. Zawacki, M. Stamierowski (54. P. Palczewski), J. Nowak (90. K. Giertych), K. Filipiak (68. B. Roszyk), T. Kapturek (54. K. Boruta), K. Oczkowski (85. M. Majewski)
GKS Jaraczewo - Korona Wilkowice 2:1
Kibice w Jaraczewie obejrzeli emocjonujące spotkanie, trzymające w napięciu do ostatnich minut i co najważniejsze ze szczęśliwym zakończeniem dla GKS-u. Od początku było to niezłe widowisko z niewielką przewagą gospodarzy. W pierwszej połowie, po indywidualnej akcji, tuż obok słupka uderzał Wojciech Kidoń. Niecelne były również strzały braci Rzepków. W bramkę trafił natomiast Bartosz Marciniak, ale to uderzenie obronił bramkarz Korony. Przed przerwą zatem gole nie padły.
Za to po przerwie mecz był zdecydowanie bardziej otwarty i już w 56. minucie Dawid Czabański na raty (pierwsze uderzenie obronił bramkarz), z bliskiej odległości zdobył pierwszego gola. Goście jednak dość szybko, bo w 65. minucie wyrównali. W polu karnym GKS-u faulowany był kapitan Korony Adrian Cyka, który następnie sam wykorzystał rzut karny. Trzy minuty później ten sam zawodnik mógł wyprowadzić zespół z Wilkowic na prowadzenie, ale na szczęśćie Marcin Wojciechowski nie dał się pokonać w sytuacji "sam na sam". Z kolei podopieczni Kamila Stefaniaka także dążyli do zdobycia zwycięskiego gola, zdając sobie sprawę z tego, że brak kompletu punktów może spowodować utratę prowadzenia w rozgrywkach. W 70. minucie bramkarza gości strzałem z koła środkowego (!) zaskoczył Patryk Rzepka, jednakże arbiter nakazał powtórzenie rzutu wolnego i GKS musiał rozpocząć grę z własnej połowy. Blisko zdobycia decydującego gola byli Jakub Tomaszewski i Przemysław Wieliński. Ale dopiero w siódmej minucie doliczonego czasu gry Patryk Rzepka uderzył precyzyjnie przy słupku z linii pola karnego i w sektorze fanów GKS-u wybuchłą wielka radość. Ten gol oznaczał nie tylko pokonanie Korony, ale także utrzymanie dwupunktowej przewagi nad Wisłą Borek Wlkp. i Zawiszą Dolsk.
GKS Jaraczewo - Korona Wilkowice 2:1
1:0 - Dawid Czabański (56.)
1:1 - Adrian Cyka - z rzutu karnego (65)
2:1 - Patryk Rzepka (90. +7)
GKS: M. Wojciechowski - D. Józefiak (65. B. Chybki), M. Urbaniak, K. Krauze (77. A. Maciejowski), K. Wieliński, D. Małecki (80. H. Kubiak), W. Kidoń (62. P. Wieliński), Patryk Rzepka, B. Marciniak, Przemysław Rzepka (77. M. Wyrwas), D. Czabański (62. J. Tomaszewski)
GKS Żerków - GKS Grębanin 0:3
Do meczu z czołowym zespołem rozgrywek z Grębanina drużyna GKS-u przystępowała mocno osłabiona. Z różnych względów nie mogli zagrać doświadczeni zawodnicy - Tobiasz Potocki, Kacper Hetmańczyk, Adam Gabryszak i P. Dutkiewicz. Mimo to podopieczni Grzegorza Burchackiego starali się dotrzymywać kroku faworytowi. W pierwszej połowie Tomasz Szopny i Michał Rzepa stanęli "oko w oko" z bramkarzem zespołu z Grębanina, jednak w obu przypadkach piłkarze z Żerkowa nie zdołali umieścić piłki w siatce. Miejscowy GKS nie wykorzystał swoich sytuacji, natomiast przyjezdny pokonał raz Damiana Wielińskiego. Już w 14. minucie nieporozumienie żerkowskich obrońców wykorzystał Rafał Białek.
Po zmianie stron goście uzyskali dość wyraźną przewagę. Szansę gry w zespołe z Żerkowa dostali bowiem młodzi piłkarze. Długo radzili sobie dobrze. Goście zwycięstwo przypieczętowali dopiero w samej końcówce spotkania. Jakub Górecki dwukrotnie w ciągu trzech minut pokonał Damiana Wielińskiego i zapewnił faworytom pewne zwycięstwo.
GKS Żerków - GKS Grębanin 0:3 (0:0)
0:1 - Rafał Białek (14.)
0:2 - Jakub Górecki (84)
0:3 - Jakub Górecki (86.)
GKS: D. Wieliński - D. Pilarczyk (80. M. Antczak), B. Kujawa, D. Grzebyszak (48. M. Hetmańczyk), J. Burchacki, P. Kujawa, M. Rzepa, W. Rzepa, T. Szopny, R. Suzuki (60. F. Kardasz), M. Jujka
Stal II Pleszew - Grom Golina 3:1
Dość nieoczekiwanej porażki doznał Grom Golina w Pleszewie. Walczące o utrzymanie rezerwy Stali dopiero w ostatnim kwadransie przechyliły szalę zwycięstwa na swoją korzyść, zdobywając w krótkim odstępie trzy gole. Po pierwszej połowie prowadzili bowiem podopieczni ALeksandra Matuszewskiego, obejmując prowadzenie w 18. minucie, po strzale Patryka Olejniczaka.
Stal II Pleszew - Grom Golina 3:1 (0:1)
0:1 - Patryk Olejniczak (14.)
1:1 - Maciej Siekierski (75.)
2:1 - Dawid Szymczak (78)
3:1 - Maciej Siekierski (81.)
Grom: K. Banaszak - F. Kornobis, P. Ziętek, T. Zaremba, T. Benuszak, A. Bryll (81. N. Merdziński), J. Goździaszek (84. C. Janicki), P. Olejniczak (88. P. Jaworski), M. Wachowiak (67. F. Borkowski), A. Chojecki, P. Maciejewski (73. D. Słomiński)
W B klasie coraz lepiej na swoim nowym obiekcie w Magnuszewicach czują się piłkarze Błękitnych Sparty Kotlin. Tym razem aż 4:0 pokonali Błysk Daniszyn. Phytopharm Klęka w tej kolejce pauzował.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.