LZS Cielcza kończył rundę jesienną w meczu z Zawiszą Łęką Opatowską [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Kuba Piotrowicz

LZS Cielcza kończył rundę jesienną w meczu z Zawiszą Łęką Opatowską [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
20
zdjęć

foto Kuba Piotrowicz

reklama
Udostępnij na:
Facebook
SportNa zakończenie rundy jesiennej V ligi, gr. 3 LZS Cielcza na własnym boisku podejmował Zawiszę Łękę Opatowską? Czy "Czelsi" udało się zakończyć rundę z podniesioną głową?
reklama

Kto był rywalem LZS-u?

Zawisza Łęka Opatowska to dwunasty zespół RedBox V ligi, gr. 3. Podopieczni Radosława Dolaty w czternastu spotkaniach zdobyli dwanaście punktów. Przez wiele kolejek Zawisza nie potrafił zdobyć punktów w tym sezonie, ale w ostatnich tygodniach grał naprawdę dobrze, czego efektem było kilka wygranych meczów oraz awans do finału strefowego Pucharu Polski.

Skład LZS-u na mecz z Zawiszą Łęka Opatowska

W porównaniu do derbów powiatowych z Jarotą Jarocin trener Piotr Palczewski zdecydował się na cztery zmiany. Z powodu kartek pauzować musieli Bartosz Roszyk i Kacper Boruta. Na ławce z kolei zasiedli Patryk Idczak i Marcel Wawroski. W ich miejsce od pierwszej minuty wybiegli Przemysław Kropski, Eryk Kowalski, Kamil Filipiak oraz Bartosz Szyszka.

reklama

I połowa. Szybki rzut karny dla gości

W mecz zdecydowanie lepiej wszedł Zawisza, który mógł prowadzić już w trzeciej minucie spotkania. Wówczas strzał Filipa Latuska świetnie obronił Szymon Olejniczak. Niecałe dwie minuty później młody bramkarz musiał już jednak wyciągać piłkę z siatki. Błąd przy wyprowadzeniu piłki popełnił Przemysław Kropski, co dało dużą przestrzeń jednemu z zawodników gości, który był faulowany przez Olejniczaka w polu karnym. Arbiter nie wahał się i pokazał na "wapno", a bramkarz LZS-u obejrzał dodatkowo żółtą kartkę. Do piłki podszedł Latusek i pewnie pokonał Olejniczaka.

I połowa. LZS odrabia starty, ale szybko traci korzystny wynik

"Czelsi" ruszyła do odrabiania strat i to przyniosło efekty. W 18. minucie gry dobry pressing zaskutkował błędem w obronie Zawiszy. Piłkę przejął Jakub Nowak, który minął bramkarza rywali i skierował futbolówkę do siatki. Radość miejscowych nie trwała jednak długo, bowiem goście szybko wrócili na prowadzenie. W ciągu sześciu minut strzelili dwie bramki. Najpierw pięknym uderzeniem z rzutu wolnego popisał się Marcin Tomaszewski, a kilka minut później na 3:1 podwyższył Borys Wawrzyniak. Wynik mógł być jeszcze bardziej korzystny dla piłkarzy z Łęki Opatowskiej, ale w 25. minucie gry Olejniczak obronił mocny strzał w wykonaniu Latuska.

reklama

I połowa. Groźna kontuzja i niewykorzystana "jedenastka"

W 42. minucie gry goście mieli kontrę, po której mogli podwyższyć prowadzenie, ale znów bardzo dobrze w bramce spisał się Olejniczak. Co było niezrozumiałe dla kibiców, sędzia nie przerwał gry, mimo że na boisku leżał i z bólu zwijał się Bartosz Kantek. Dla obrońcy LZS-u był to koniec spotkania. Tymczasem "Czelsi" mogła w doliczonym czasie zmniejszyć straty. Po faulu na Filipie Oleśkowie arbiter podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Łukasz Marchewka, ale Michał Łuczak wyczuł intencje kapitana LZS-u i obronił rzut karny, tak samo jak dobitkę Bartosza Szyszki, wobec czego na przerwę oba zespoły schodziły przy dwubramkowym prowadzeniu gości.

II połowa. LZS nieźle zaczyna i zmniejsza straty

W drugą część spotkania lepiej weszli gospodarze. W 51. minucie gry ładnym uderzeniem z woleja popisał się Eryk Kowalski, ale skutecznie interweniował bramkarz Zawiszy. Sto osiemdziesiąt sekund później musiał on już jednak wyciągać piłkę z siatki. Dobrą akcją popisali się rezerwowi. Marcel Wawroski dośrodkował idealnie do Dawida Kropskiego, który bez większych trudów pokonał Łuczaka. Goście próbowali znów powiększyć swoje prowadzenie, ale znów skutecznie w bramce spisywał się Szymon Olejniczak i wynik pozostawał bez zmian.

reklama

II połowa. Lepsza końcówka gości decyduje o wyniku meczu

W 79. minucie spotkania niezłą okazję na remis miał Jakub Nowak, ale po jego strzale głową piłka nieznacznie minęła bramkę. Cztery minuty później za to Zawisza miał drugi rzut karny. Przemysław Kropski faulował Łukasza Nawrota. Do piłki tym razem podszedł Borys Wawrzyniak, który również nie dał szans z jedenastego metra Olejniczakowi. Napędzeni kolejną bramką goście poszli po jeszcze jedno trafienie. W 89. minucie gry piątego gola dla Zawiszy zdobył Łukasz Walczak. Rozmiary porażki próbował zmniejszyć jeszcze Jakub Nowak, ale jego uderzenie obronił Michał Łuczak i z dość okazałego zwycięstwa mogła cieszyć się drużyna z Łęki Opatowskiej.

 

reklama

LZS Cielcza - Zawisza Łęka Opatowska 2:5 (1:3)

Bramki:

5' 0:1 Filip Latusek (rzut karny)

18' 1:1 Jakub Nowak

22' 1:2 Marcin Tomaszewski

28' 1:3 Borys Wawrzyniak

54' 2:3 Dawid Kropski

83' 2:4 Borys Wawrzyniak (rzut karny)

89' 2:5 Łukasz Walczak

Składy w spotkaniu LZS Cielcza - Zawisza Łęka Opatowska

Najważniejsze statystyki spotkania

Strzały: 10 - 19

Strzały celne: 5 - 13

Rzuty rożne: 2 - 13

Rzuty wolne: 10 - 16

Spalone: 2 - 3

Faule: 15 - 8

Żółte kartki: 3 - 2

Czerwone kartki: 0 - 0

Powiedzieli po meczu

Piotr Palczewski, trener LZS-u Cielcza

Jestem rozczarowany postawą moich zawodników. Trzeba mówić, jak jest. W meczu z Jarotą zagrali naprawdę fajnie, a dzisiaj nie wiem, czy nie wierzyli, czy już im się nie chciało. Na treningach wygląda to dobrze, a w meczu przychodzi kryzys. Nie rozumiem go ja, nie rozumieją go zawodnicy. Mieliśmy plan, żeby wyjść wysoko, żeby szybko zdobyć bramkę, ale stało się zupełnie odwrotnie. Drużyna zareagowała dobrze i mieliśmy remis, ale później straciliśmy kolejne gole. Ważnym aspektem są też rzuty karne. W ostatnim czasie nasi przeciwnicy mają ich sporo i je wykorzystują. My mieliśmy dwa i ich nie wykorzystaliśmy, i później ten plan jakoś nam się psuje. Myślę jednak, że następną rundę przepracujemy dobrze i będą z tego efekty. Mam plan na tę drużynę i wiem, co ci ludzie potrafią. Wiem, co chcemy grać, ale czasem brakuje nam wiary i nad tym musimy głównie pracować. W tym momencie nie mogę jednak potwierdzić, że będę trenerem LZS-u w rundzie wiosennej. Są za nami wstępne rozmowy z zarządem, ale na oficjalny komunikat musimy poczekać około dwóch-trzech tygodni.

Najlepsi piłkarze LZS-u w meczu z Zawiszą Łęka Opatowska

Szymon Olejniczak i Jakub Nowak

Otrzymują tytuł wspólnie, bo obaj na niego najbardziej zapracowali. Olejniczak w wielu sytuacjach znów ratował skórę LZS-u swoimi kapitalnymi interwencjami. Na jego niekorzyść jest jednak pięć wpuszczonych bramek, sprokurowany rzut karny oraz żółta kartka. Nowak z kolei dał sygnał kolegom do ataku i strzelił wyrównującego gola. Był bardzo aktywny i prosił o więcej podań od kolegów. W innych sytuacjach, kiedy już te podania dostawał, to nie potrafił ich jednak wystarczająco dobrze wykorzystywać, choć miał okazje na więcej trafień. Na minus także żółta kartka.

Plusy i minusy w meczu LZS Cielcza - Zawisza Łęka Opatowska

+ Szybka reakcja na straconego gola - dość szybko piłkarze Piotra Palczewskiego zareagowali na pierwszą straconą bramkę. Założyli wysoki pressing, co dało efekty w postaci wyrównania stanu gry.

+ Niezły początek drugiej połowy - po wyjściu z szatni "Czelsi" prezentowała się dużo lepiej niż rywal, czego dowodem była druga bramka. Niestety, z biegiem czasu gra wyglądała już gorzej.

- Dwa rzuty karne dla przeciwników i zmarnowana własna jedenastka - to kolejny mecz, w którym przeciwnicy LZS-u mają swoje rzuty karne, które wykorzystują i zdobywają gole. Kiedy jednak drużyna z Cielczy ma jedenastkę, to tej skuteczności brakuje. Szkoda, bo nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy spotkania, gdyby kontaktowy gol padł tuż przed przerwą.

- Zbyt dużo stałych fragmentów gry dla przeciwnika - o ile liczba rzutów wolnych dla Zawiszy nie była bardzo zatrważająca, tak jednak ilość rzutów rożnych może już niepokoić. Trzynaście takich stałych fragmentów w jednym meczu przy zaledwie dwóch własnych to bardzo duża dysproporcja. Za duża.

- Kolejna wysoka porażka i ostatnie miejsce w tabeli - niestety, to już kolejna wysoka porażka LZS-u. Nie ułatwia to zadania w walce o utrzymanie, gdyż zimę "Czelsi" spędzi jako ostatnia drużyna w tabeli. Na wiosnę gra musi wyglądać dużo lepiej. W innym wypadku drużyna z Cielczy znajdzie się w okręgówce.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo