W swojej krótkiej historii występów w rozgrywkach kobiecych, Lipno Stęszew było dotychczas najczęstszym i najtrudniejszym rywalem piłkarek Jaroty. Podopieczne Mirosława Czajki do tej pory w starciach z Lipnem - w dwóch meczach ligowych i dwóch pucharowych - nie zdobyły nawet punktu. Mecz na szczycie tabeli miał być zatem okazją do przełamania tej wyjątkowo niekorzystnej serii.
Od początku spotkania Jarota przejęła inicjatywę. Agresywnie podeszła do rywalek, utrudniając im wyjście z własnej połowy. Walka toczyła się o każdą piłkę i w każdej strefie boiska. Doświadczone Lipno wychodziło do kontr sporadycznie, lecz robiło to bardzo sprawnie i błyskawicznie znajdowało się pod bramką Eweliny Czajki. Znakomicie tego dnia dysponowana Julita Urbańska, wraz z koleżankami defensywy, szybko jednak "gasiła pożary" przed polem karnym Jaroty. Piłkarki Lipna nie potrafiły oddać niebezpiecznego strzału. Z kolei, napierająca Jarota stworzyła sobie kilka znakomitych sytuacji bramkowych. Groźnie uderzała na bramkę drużyny ze Stęszewa między innymi Aleksandra Nawrocka głową, po rzucie rożnym wykonywanym przez Zofię Łagodę. Z kolei Kindze Waszak w szarży w polu karnym zabrakło nieco precyzji na piątym metrze.
Po przerwie obraz gry nie zmienił się. Jarota atakowała, a Lipno mądrze się broniło i czekało na swoją szanse z kontry. Licznie dopingujący kibice Jaroty mogli w tym czasie podziwiać pojedynki biegowe z rywalkami w wykonaniu Natalii Andrzejczak, Zofii Łagody, czy Kingi Waszak. Wreszcie w 51. minucie nadeszła akcja, na którą wszyscy czekali. Kinga Waszak w swoim stylu zakręciła obroną Lipna, przedarła się pod linię końcową boiska i z ostrego kąta wpakował futbolówkę do bramki rywalek!
Stęszew próbował odpowiedzieć, lecz większość ich akcji była skutecznie przerywana przez kapitana Jaroty - Alicję Oczkowską i Weronikę Spalony. Około 70. minuty losy spotkania mogły się zmienić. Po nieprzepisowym złapaniu piłki w polu karnym przez bramkarkę Jaroty, Lipno wykonywało rzut wolny pośredni z piątego metra. Uderzenie zostało jednak zablokowane przez mur odważnych jarocinianek. Ta obrona w trudnej sytuacji jeszcze bardziej nakręciła zespół Mirosława Czajki do ataków. Do końca spotkania Jarota nękała obronę rywalek. Oliwia Krysińska zagrywala znakomite piłki do napastniczek. W 80. minucie Waszak po raz kolejny uderzała z bliska, na odbitą piłkę nabiegła Andrzejczak i ustaliła wynik meczu.
- Jestem mega zadowolony z postawy dziewczyn. Zrealizowały wszystko to, co sobie założyliśmy. Zagrały cały mecz bardzo odważnie. I przełamały się - stwierdził dumny trener niepokonanych dotychczas w rozgrywkach jaarocinianek - Mirosław Czajka.
W niedzilę, 28 października, piłkarki Jaroty rozegraja ostatnie spotkanie w rundzie jesiennej, w Poznaniu z Lechem II. Do tego czasu pozostaną liderkami rozgrywek!
Jarota Jarocin - Lipno Stęszew 2:0 (0:0)
1:0 - Kinga Waszak (51.)
2:0 - Natalia Andrzejczak (80.)
Jarota: Ewelina Czajka - Julia Urna, Julita Urbańska, Aleksandra Nawrocka, Laura Cichoń, Weronika Spalony (87. Martyna Galbierska), Alicja Oczkowska, Oliwia Krysińska, Zofia Łagoda (80. Maja Talaga), Kinga Waszak (85. Angelika Miłoszyk), Natalia Andrzejczak
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.