Remisem 1:1 zakończył się ostatni w tym roku pojedynek Jaroty Jarocin w III lidze. Rywalem był beniaminek – Grom Nowy Staw.
Spotkanie całkiem nieźle rozpoczęli gospodarze, choć brakowało skuteczności. Pierwszy na bramkę Gromu uderzał w 4. minucie Kacper Szymankiewicz, ale piłka poleciała znacznie nad bramką. Celniej uderzył chwilę później Beniamin Wrembel, ale z tą próbą poradził sobie bramkarz. W 10. minucie po zablokowanym wybiciu Jędrzeja Ludwiczak zrobiło się groźnie pod bramką Jaroty, ale rywale nie potrafili wykorzystać swojej szansy. Tych wiele nie mieli, ponieważ częściej to JKS był w posiadaniu piłki. W 14. minucie głową strzelał Wrembel, ale nad poprzeczką. Chwilę później sporo szczęścia miał bramkarz Gromu, który wypuścił z rąk piłkę po uderzeniu Mateusza Dunaja, a ta nieznacznie minęła słupek.
W 23. minucie znów szansę miał Dunaj, który miał dużo miejsca w polu karnym, ale ostatecznie uderzył nad bramką. Na zakończenie pierwszych 30 minut, dwa razy groźnie kontrowali goście. W obu przypadkach nie udało im się oddać groźniejszego strzału, który zmusiłby do interwencji Sebastiana Kmiecika. W 38. minucie po raz ostatni poważniej zaatakowali gospodarze, ale strzał z dystansu Dawida Idzikowskiego został zablokowany. Końcówka pierwszej połowy należała do gości, którzy jednak byli nieskuteczni. Najpierw zawodnik Gromu nie trafił w piłkę w dobrej sytuacji w polu karnym, a tuż przed przerwą goście uderzyli z rzutu wolnego, ale dobrze interweniował Kmiecik.
Po zmianie stron najpierw 2-krotnie próbował Szymon Komendziński – najpierw został zablokowany, a poprawka poleciała w środek bramki – a później także Mikołaj Łopatka, który uderzył nad poprzeczką. W 53. minucie goście wykorzystali złe podanie Piotra Skokowskiego pod własnym polem karnym. Spóźniony był Patryk Kieliba, który sfaulował rywala w szesnastce. Do piłki podszedł Robert Wesołowski i pokonał Kmiecika. W 62. minucie przewrotką uderzył Dunaj, ale również tym razem piłka wylądowała poza bramką. Także kolejna próba Łopatki nie przyniosła remisu. Kwadrans później z dystansu uderzył Szymankiewicz, ale ponownie piłka leciała wprost w bramkarza. Wreszcie w 85. minucie do wyrównania doprowadził Jędrzej Ludwiczak po dośrodkowaniu z rzutu wolnego. Stoper JKS-u z najbliższej odległości pokonał bramkarza Gromu. W doliczonym czasie gry szansę na zapewnienie Jarocie kompletu punktów miał Miłosz Kowalski, ale jego strzał poleciał nad bramką.
Jarota na boiska ligowe wróci w weekend 7-8 marca, gdy podejmie w Jarocinie Kotwicę Kołobrzeg. Po rundzie jesiennej JKS z dorobkiem 15 punktów zajmuje 15. miejsce – tuż nad strefą spadkową, w której znajdują się Górnik Konin, Grom Nowy Staw i Bałtyk Gdynia. Mistrzem jesieni został KKS Kalisz.
Jarota: Sebastian Kmiecik – Piotr Skokowski, Jędrzej Ludwiczak, Dawid Idzikowski, Patryk Kieliba – Szymon Komendziński (62’ Miłosz Kowalski), Szymon Piekarski – Mateusz Dunaj, Kacper Szymankiewicz (80’ Dawid Krzyżaniak), Beniamin Wrembel (74’ Adam Męcfel) – Mikołaj Łopatka