W kiepskich nastrojach wracają do Jarocina piłkarze Jaroty, którzy przegrali z GKS-em Przodkowo 2:3.
Początek spotkania nie zwiastował porażki. To samo wynik do przerwy - 1:1. Tym bardziej, że prowadzenie w tym spotkaniu objął JKS po strzale Mateusza Molewskiego. Radość trwała zaledwie siedem minut. Po zmianie stron ponownie piłkarze Jaroty wyszli na prowadzenie. Tym razem za sprawą Filipa Szewczyka, który świetnie spisuje się w naszym zespole. Rywale potrzebowali raptem pięciu minut, by odrobić straty i doprowadzić do remisu.
Ostatni gol w meczu padł w 90. minucie i to nie po strzale gości. Ci z dużym niedosytem wracali do Jarocina. Martwić może fakt, że wszystkie stracone bramki padły po stałych fragmentach gry.
GKS Przodkowo - Jarota Jarocin 3:2 (1:1)
0:1 - Mateusz Molewski (30.)
1:1 - Łukasz Stasiak (37.)
1:2 - Filip Szewczyk (52.)
2:2 - Maksym Demjanczuk (57.)
3:2 - Andrzej Kaszuba (90.)
Jarota: Daniel Malina - Damian Błaszczyk, Piotr Garbarek, Dawid Piróg, Piotr Skokowski - Jędrzej Ludwiczak, Michał Grobelny, Mateusz Molewski (88. Jacek Pacyński), Filip Szewczyk (82. Damian Pawlak) - Christian Nnamani (72. Jakub Czapliński), Hubert Antkowiak