reklama

Jarota postawiła się Olimpii Grudziądz [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Jarota postawiła się Olimpii Grudziądz [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportJarota Jarocin kończyła dziś serię spotkań na własnym boisku w rozgrywkach III ligi, gr. 2. Podopiecznych Piotra Garbarka czekało jednak bardzo trudne zadanie. Do Jarocina przyjeżdżał bowiem lider rozgrywek - Olimpia Grudziądz.
Reklama lokalna
reklama

Kto był rywalem Jaroty?

Olimpia Grudziądz, a więc zespół liderujący trzeciej lidze, grupie II to także tegoroczna rewelacja sezonu w Pucharze Polski. Podopieczni Marcina Płuski w trakcie swojej przygody ograli już Hutnika Kraków, Wartę Poznań, Lecha II Poznań, Świt Nowy Dwór Mazowiecki oraz Wisłę Kraków i są już w półfinale tych rozgrywek, gdzie zagrają z pierwszą drużyną poznańskiego Lecha.

Zadanie Jaroty było o tyle utrudnione, że trener Piotr Garbarek nie mógł skorzystać z aż siedmiu piłkarzy, gdyż ci byli wykluczeni ze względu na kontuzję, choroby bądź zawieszeni za żółte kartki. Optymizmu nie dodawał też fakt, że w rundzie jesiennej w Grudziądzu Olimpia pokonała Jarotę aż 4:1.

Przebieg spotkania

Goście do ataku przystąpili od pierwszego gwizdka sędziego. Już w pierwszej minucie gry głębokim podaniem w pole karne nieco zaskoczyli Jarotę. Nie było ono jednak na tyle dokładne, by zagrozić bramce Karola Drażdżewskiego. W piątej minucie Olimpia wywalczyła pierwszy rzut rożny w tym spotkaniu, jednak dośrodkowanie zostało skutecznie wybite przez gospodarzy. Nieco lepiej wykonany ten sam stały fragment gry został wykonany cztery minuty później. Strzał po centrze okazał się niecelny. Goście domagali się kolejnego kornera, jednak sędzia nakazał wznowienie gry od bramki. W odpowiedzi JKS. Prawą stroną ruszył Antoni Prałat. Walczył na tyle skutecznie, że był faulowany a dodatkowo zawodnik gości - Tomasz Kaczmarek został ukarany żółtą kartką. Z rzutu wolnego dośrodkowywał Sebastian Kamiński, a w polu karnym najwyżej wyskoczył Szymon Komendziński. Jego strzał głowa powędrował jednak nad poprzeczką bramki Adriana Olszewskiego. W 15. minucie gry zawodnicy lidera mieli kolejny rzut rożny. Tym razem nie był on skuteczny. Z kontrą wyszedł Prałat. Zagrał on jednak niedokładnie do Mikołaja Jankowskiego. Dośrodkowywał jeszcze Kamiński, jednak bramkarz Olimpii wypiąstkował piłkę z pola karnego. Kolejną akcję podopieczni Piotra Garbarka przeprowadzili w dwudziestej drugiej minucie spotkania. Z lewej strony dośrodkowywał Igor Rybarczyk, jednak centrę wyłapał Olszewski. Goście z Grudziądza przypomnieli o sobie w 25. minucie spotkania, kiedy to zza pola karnego celnie uderzyli na bramkę Jaroty. Przytomnie zachował się jednak Karol Drażdżewski, który wyłapał uderzenie. Po pół godziny gry wciąż mieliśmy wynik bezbramkowy. Wtedy jednak oglądać można było dobry fragment spotkania w wykonaniu gospodarzy. Najpierw gracze Piotra Garbarka ruszyli z kontrą po tym, jak Drażdżewski wyłapał rzut wolny i wybił piłkę, gdzie z zawodnikami gości walczył Antoni Prałat. Tuż po chwili gospodarze mieli wrzut z autu, jednak dośrodkowanie Mateusza Dunaja okazało się zbyt mocne. W 37. minucie spotkania oglądaliśmy pierwszą kontrowersyjną decyzję prowadzącego to spotkanie Macieja Habudy. Będącego na pozycji spalonej w polu karnym zawodnika gości faulował Piotr Stachowiak. Arbiter nie zauważył jednak ofsajdu i podyktował rzut karny. Wywołało to protesty ławki rezerwowych gospodarzy i żółtą kartką ukarany został trener Piotr Garbarek. Rzut karny został utrzymany w mocy. Do piłki podszedł Jakub Bojas i wykorzystał on jedenastkę, dając prowadzenie gościom. Chwilę później żółtą kartkę zobaczył także szkoleniowiec Olimpii - Marcin Płuska. W 44. minucie spotkania Olimpia miała rzut wolny. Jarota wybiła go na tyle, że goście znów dopadli do piłki. Dośrodkowanie z prawej strony zostało zablokowane przez Sebastiana Kamińskiego i po chwili usłyszeliśmy gwizdek sędziego. Maciej Habuda odgwizdał zagranie ręką w polu karnym zawodnika Jaroty i podyktował drugi rzut karny dla gości. Na nic zdały się protesty Kamińskiego, który zarzekał się, że choć zagrał ręką to przed polem karnym. Kontrowersyjna decyzja arbitra wzbudziła kolejne protesty na ławce JKS-u i po chwili sędzia pokazał Piotrowi Garbarkowi drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę, przez co szkoleniowiec gości musiał opuścić ławkę rezerwowych i w związku z tym drugą połowę oglądał z trybun. Do piłki podszedł ponownie Jakub Bojas, jednak tym razem Karol Drażdżewski wybronił jedenastkę! Dobitka okazała się niecelna i do przerwy Olimpia, choć mogła dwoma, to prowadziła tylko jedną bramką.

W drugiej części gry pierwszą poważniejszą okazję mieli zawodnicy Jaroty. W 54 minucie gry prawą stroną ponownie Prałat, jednak jego centra zostaje wybita na rzut rożny. Z kornera dośrodkowuje Kamiński. Piłka znajduje się na głowie Szymona Bogaczyka. Ten uderza, jednak strzela niecelnie. Sto osiemdziesiąt sekund później ponownie Prałat. Tym razem podaje on do Kamińskiego. Ten jednak źle przyjmuje i futbolówka opuszcza plac gry. Kolejne kilkanaście minut gry to dość mocna walka o piłkę w środkowej strefie boiska, jednak żadna ze stron nie potrafi zdominować gry. Kolejną okazję ma Jarota. W 73. minucie gry piłka zostaje wrzucona w pole karne Olimpii. Tam jeden z zawodników gości zagrywa piłkę ręka, czego jednak nie widzi sędzia, wobec czego gra jest kontynuowana. Podopieczni Marcina Płuski wychodzą z kontrą, którą faulem przerywa Stachowiak, za co otrzymuje żółtą kartkę. Ataki Jaroty jednak nie ustały. W 76. minucie gry gracze prowadzeni w drugiej połowie przez Macieja Dolatę - asystenta trenera Garbarka wywalczyli rzut wolny. Dośrodkowanie Kamińskiego znalazło adresata w postaci Antoniego Prałata. Ten pokonuje bramkarza gości, czym potwierdza swoją bardzo dobrą grę oraz daje Jarocie wyrównanie. Dla gości remis był złym wynikiem, wobec czego niemal od razu rzucają się do ataku. Wrzutkę z lewej strony gracze JKS-u jednak wybijają, choć zagrożenie było bardzo duże. Pięć minut później Olimpia z kolejną akcją. Tym razem prawą stroną piłkarze lidera przemieszczają się w pole karne. Strzał na rzut rożny wybija jednak Karol Drażdżewski. Korner jednak zostaje przez gości wykonany w zły sposób, w związku z czym Jarota rusza z kontrą. Krzysztof Bartoszak podaje do Antoniego Prałata. Ten odgrywa do Sebastiana Kamińskiego, jednak strzał okazuje się niecelny. Dwie minuty później z akcją wychodzi Olimpia, jednak uderzenie piłkarza gości jest niecelne. W doliczonym czasie gry gracze z Grudziądza próbowali raz jeszcze zagrozić bramce Drażdżewskiego. Ten jednak wyłapuje piłkę w polu karnym i dzięki temu Jarota wychodzi z kontrą, która zostaje zamieniona na rzut rożny. Gracze JKS-u wykonują korner, rozgrywając piłkę krótkimi podaniami, by nie nadziać się na kontrę. Okazuje się to skuteczne, gdyż po chwili arbiter kończy spotkanie. W Jarocinie Jarota sprawia niespodziankę, remisując z Olimpią Grudziądz 1:1.

 

Jarota Jarocin - Olimpia Grudziądz 1:1 (0:1)

38’ 0:1 Jakub Bojas (rzut karny)

77’ 1:1 Antoni Prałat

 

Jarota: Karol Drażdżewski - Piotr Stachowiak (Ż), Jędrzej Ludwiczak (kapitan), Szymon Bogaczyk - Sebastian Kamiński, Szymon Komendziński, Igor Rybarczyk (Ż) (69’ - Wojciech Kryger), Mateusz Dunaj - Patryk Rzepka (90’ + 2 - Bartosz Borysiak) - Antoni Prałat, Mikołaj Jankowski (80’ - Krzysztof Bartoszak)

Trenerzy: Piotr Garbarek (Ż, Ż, CZ), Maciej Dolata (Ż)

 

Olimpia: Adrian Olszewski - Patryk Leszczyński, Piotr Witasik (kapitan), Błażej Klimek, Adrian Krankiewicz - Jose Cabrera, Marko Zawada (79’ - Jakub Nawrocki), Tomasz Kaczmarek (Ż), Michał Cywiński, Hubert Antkowiak (Ż) (66’ - Marcin Warcholak), Jakub Bojas

Trener: Marcin Płuska (Ż)

 

Legenda: Ż - żółta kartka, CZ - czerwona kartka

 

Najważniejsze statystyki meczu:

Strzały: 4 - 8

Strzały celne: 1 - 4

Rzuty wolne: 10 - 19

Rzuty rożne: 1 - 5

Faule: 18 - 10

Spalone: 2 - 0

Żółte kartki: 6 - 3

Czerwone kartki: 1 - 0

 

Powiedzieli po meczu

Patrząc na to, z jakimi rywalami graliśmy to takie wyniki, jak zwycięstwo z Unią i remis z Olimpią przed startem rundy bralibyśmy w ciemno. Bardzo chciałbym podziękować trenerom, gdyż znaleźli oni złoty środek, który sprawił, że zespół funkcjonuje bardzo dobrze. Widać to bez względu na to, kto tu przyjeżdża, gdyż każdy musi się bać Jaroty. Dziś przyjechał lider z Grudziądz i proszę mi wierzyć, od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty nie mieli oni żadnego pomysłu na grę. Dziś na boisko w naszym zespole wyszło aż sześciu młodzież i jeżeli zespół, który chce awansować do II ligi i gra w półfinale Pucharu Polski grał z nimi w taki sposób, to powinni się ci gracze wstydzić za swój styl gry. Jak pokazuje gra i wyniki warto jednak stawiać na młodych piłkarzy, także w rozgrywkach trzeciej ligi - Krzysztof Matuszak, prezes Jaroty Jarocin

 

Ten remis traktujemy jak zwycięstwo, bo przy problemach z kadrą, które mamy taki wynik należy traktować, jak wygraną. Część z moich graczy ma tyle występów w trzeciej lidze, że można je policzyć na palcach jednej ręki, a na boisku tego nie było widać. Zaangażowanie, jakie włożyli zawodnicy, pokazało, że my nic nie mamy do stracenia. To też powtarzaliśmy zawodnikom, że skoro przyjeżdża lider ligi, to on może stracić tutaj najwięcej. Dziś postawiliśmy wraz z trenerem Maciejem (Dolatą - przyp. red.) na najlepszy skład, który mieliśmy i byliśmy pewni tych zawodników no i efekt widać było na boisku. Cztery punkty w pierwszych trzech meczach to bardzo dobry wynik. To pokazuje, że nie boimy się nikogo, że chcemy zdobywać punkty i zapewnić sobie utrzymanie w III lidze, jak najszybciej. Przed spotkaniami z Mieszkiem i Kotwicą jesteśmy optymistami, ale od jutra schodzimy na ziemię i ciężko pracujemy, by awansować do kolejnej rundy w Pucharze Polski i zdobyć punkty w lidze - Piotr Garbarek, I trener Jaroty Jarocin

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama