reklama

Jarota nie gorsza od lidera!

Opublikowano:
Autor:

Jarota nie gorsza od lidera! - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Jarota Jarocin wychodzi z kryzysu! Podopieczni Piotra Garbarka rozegrali po raz drugi z rzędu dobry mecz. Po zeszłotygodniowym zwycięstwie w Kleczewie, tym razem piłkarze Jaroty zapisali na swym koncie punkt za bezbramkowy remis z liderem III ligi Radunią Stężyca

 

Działacze i piłkarze Radunii nie kryją, że ich celem jest w tym sezonie wywalczenie awansu do II ligi. Drużynie z okolic Kościerzyny mają w tym pomóc doświadczeni piłkarze, mający za sobą występy w ekstraklasie. Kapitanem Radunii jest Rafał Kosznik, który w czasie gdy występował w Górniku Zabrze był nawet próbowany przez Adama Nawałkę w kadrze narodowej! Występy w kilku klubach ekstraklasy ma za sobą także Filip Burkhardt. Piłkarze Jaroty nie przestraszyli się jednak znanych nazwisk rywali i rozegrali przeciwko faworytowi bardzo dobrze spotkanie. Przerwali rywalom serię czterech kolejnych zwycięskich spotkań i sprawili, że Radunia opuściła fotel lidera, spadając na trzecie miejsce w rozgrywkach. 

Kluczem do zdobycia punktu była konsekwencja w grze obronnej. Trener Piotr Garbarek zdawał sobie sprawę, że przeciwko liderowi nie można zagrać "otwartego" spotkania. Po raz kolejny zastosował zatem taktykę czekania na przeciwnika na własnej połowie, uważnej obrony i szukania okazji do kontrataku. 

Piłkarze zrealizowali ją z poświęceniem, konsekwentnie i zasłużenie wywalczyli cenny punkt. Radunia prowadziła grę, miała przewagę w posiadaniu piłki. Jednakże piłkarze Jaroty przez cały mecz dobrze biegali, trzymali się blisko siebie i asekurowali, przez co rywale nie mieli zbyt wiele czasu i miejsca na stworzenie zagrożenia pod bramką Jaroty. A gdy już kilka razy się to udało, to świetnie spisywał się w bramce Sebastian Kmiecik. Tuż po przerwie świetnie wybił na rzut rożny piłkę po strzale Artura Formeli, a w 57. minucie instynktownie nogą zastopował uderzenie Dawida Cempy. Najbliżej strzelenia gola był jednak Szymon Piekarski. W 67. minucie pomocnik Jaroty dośrodkowywał piłkę z rzutu wolnego, nikt w polu karnym nie zdołał do niej dobiec, a mimo to ku zdziwieniu zaskoczonego bramkarza Radunii, odbiła się od słupka. Największe emocje kibice przeżyli w końcówce spotkania. Najpierw w 90. minucie okazję do zdobycia zwycięskiego gola dla gości miał Jakub Boras, natomiast w doliczonym czasie gry szalę zwycięstwa na korzyść Jaroty mogli przechylić rezerwowi. Mikołaj Łopatka zagrał piłkę w pole karne do Szymona Gałczyńskiego, ale pomcnik Jaroty nie zdecydował się na strzał bez przyjęcia i po chwili został zablokowany przez obrońcę. 

Po raz kolejny Jarota okazała się niewygodnym rywalem dla faworyzowanej ekipy ze Stężycy. Był to już trzeci kolejny mecz tych drużyn i żadnego z nich Jarota nie przegrała. 

Jarota Jarocin - Radunia Stężyca 0:0

Jarota: Sebastian Kmiecik - Szymon Komendziński, Igor Skowron, Jędrzej Ludwiczak (84. Adam Męcwel), Piotr Skokowski, Dawid Idzikowski, Szymon Piekarski (81. Mikołaj Łopatka), Kacper Szymankiewicz, Mateusz Dunaj, Beniamin Wrembel (65. Szymon Gałczyński), Miłosz Kowalski

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE