reklama
reklama

Jarota Jarocin utrzymała się w III lidze [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Jarota Jarocin po bardzo emocjonującym spotkaniu pokonała w ostatniej kolejce III ligi, gr. 2 Bałtyk Gdynia 2:1. Podopieczni Piotra Garbarka zwycięstwem zapewnili sobie utrzymanie na czwartym poziomie rozgrywkowym.
reklama

Kto był rywalem Jaroty?

 

Bałtyk Gdynia - zespół z dolnej części tabeli trzeciej ligi, gr. 2, który przed ostatnią kolejką był już pewny utrzymania na kolejny rok. Podopieczni Roberta Reiwera w 33 spotkaniach zgromadzili trzydzieści sześć punktów, na które złożyło się po dziewięć zwycięstw i remisów oraz piętnaście porażek. Taki wynik sprawiał, że zespół mógł grać już w nieco rezerwowym składzie, mając zwłaszcza z tyłu głowy mecz o Wojewódzki Puchar Polski, który rozegrany zostanie w najbliższą środę 22 czerwca.

Skład Jaroty

W stosunku do meczu z Kluczevią Stargard trener Piotr Garbarek zdecydował się na trzy zmiany w pierwszej „11”. Na ławce usiedli Dawid Idzikowski i Piotr Stachowiak. Z kolei Patryk Rzepka nie znalazł się w ogóle w kadrze meczowej. Zastąpili ich Jędrzej Ludwiczak, Mateusz Dunaj i Kaito Imai. Sam trener Garbarek ponownie musiał zasiąść na trybunach, a nie na ławce trenerskiej. Tym razem zastąpił go na niej Krzysztofa Matuszak - na co dzień prezes JKS-u.

I połowa. Dobra gra, ale stracona bramka

Pierwszą akcję w spotkaniu przeprowadził Bałtyku. Gdynianie wywalczyli po niej rzut rożny, ale defensywa Jaroty poradziła z nim sobie bez problemu. Na konkretną odpowiedź JKS-u przyszło nam czekać do siódmej minuty gry. Na bramkę uderzał Kaito Imai, ale jego strzał był niecelny. W następnych kilku minutach Jarota miała serię kornerów, ale stałe fragmenty gry nie przerodziły się w bramki, a nawet nie zagroził Michałowi Bartkowiakowi. W szesnastej minucie gry po przerzucie z głębi pola mogło być 1:0 dla Bałtyku, ale napastnik gospodarzy znacząco się pomylił. Gracze trenera Garbarka cały czas próbowali objąć prowadzenie, ale nie ich próby były zazwyczaj niecelne. W międzyczasie nadeszła fatalna wiadomość z Koszalina, gdzie Bałtyk Koszalin objął prowadzenie w meczu z Błękitnymi Stargard. Okazja, by to zmienić, nadarzyła się w 24. minucie spotkania. Sebastian Kamiński zagrał z autu do Bartoszaka. Napastnik JKS-u wypatrzył Imaiego, ale strzał Japończyka był minimalnie niecelny. Sto osiemdziesiąt sekund później rzut wolny miał Bałtyk. Po dośrodkowaniu z niego w polu karnym Imai starł się z zawodnikiem gospodarzy, a prowadzący to spotkanie Wojciech Krztoń nie miał wątpliwości i podyktował rzut karny dla Bałtyku. Do piłki podszedł Michał Marczak i pewnym strzałem w środek pokonał Karola Drażdżewskiego. Sytuacja Jaroty robiła się coraz trudniejsza…

I połowa. Jarota szuka wyrównania

Trzy minuty po strzelonym golu gracze trenera Roberta Reiwera mieli kolejną sytuację. Tym razem jednak dobrze interweniował Drażdżewski. Bramka podziałała dobrze na graczy z Gdyni, bo niewykorzystana sytuacja nie zraziła ich przed kolejnymi próbami. Gospodarze mieli szansę, chociażby z dwóch rzutów rożnych, ale nie wyniknęło z nich większe zagrożenie. Jarota jednak wzięła się do roboty W 40. minucie celnie, choć zbyt lekko na bramkę uderzył Kacper Szymankiewicz, ale już minutę później mieliśmy remis. Z prawej strony dośrodkował Kamiński, a piłkę w bramce po strzale głową umieścił Imai. Niestety w Koszalinie w tym samym czasie Bałtyk Koszalin wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. Remis więc nie dawał Jarocie nic. Do przerwy to JKS utrzymywał się przy piłce. I choć gracze trenera Garbarka mieli jeszcze szansę, to na przerwę schodzili z remisem.

Dobrze wejść w II połowę

Pierwszą okazję w drugiej połowie Jarota miała w 47 minucie spotkania. Po lewej stronie oglądaliśmy kombinacyjną akcję Prałat - Szymankiewicz - Imai - Skokowski. Dośrodkowanie kapitana Jaroty nie było jednak dokładne. Co się odwlekło to nie uciekło i dobrą grę od początku drugiej połowy JKS przypieczętował bramką w 52. minucie gry. Szymankiewicz zagrał do Bartoszaka, a ten wypatrzył Prałata, który pięknym strzałem od słupka pokonał Michała Bartkowiaka dając Jarocie prowadzenie. W międzyczasie do odrabiania strat w Koszalinie ruszyli Błękitni Stargard.

II połowa. Bałtyk szuka wyrównania, Jarota podwyższenia prowadzenia

W 59. minucie Bałtyk miał rzut wolny. Dośrodkowanie z niego zamienione zostały w celny strzał, ale skuteczny w bramce był Drażdżewski. W 62. minucie mogło być 3:1 dla Jaroty, ale przy strzale sprzed pola karnego nieznacznie pomylił się Prałat. Sześć minut później gracze trenera Reiwera mieli rzut rożny, po tym, jak piłka po strzale z dystansu i bloku Jędrzeja Ludwiczaka wylądowała poza boiskiem. Z kornera jednak dobrze poradziła się defensywa Jaroty. Tymczasem na trybunach wywiązała się „wojna” na doping pomiędzy kibicami Bałtyku i JKS-u. W 76. minucie gry pięknym uderzeniem popisał się Sebastian Kamiński. Strzał zewnętrzną częścią stopy musnął jednak poprzeczkę i niestety w statystykach trzeba było go zapisać jako niecelny. Cztery minuty później gracze trenera Garbarka mieli kolejną okazję. Skokowski dośrodkował w pole karne, gdzie znalazł Bartoszaka. Ten wycofał do Szymankiewicza, jednak pomocnik Jaroty uderzył niecelnie. Bałtyk starał się wywalczyć remis do samego końca. Gospodarze w 90. minucie gry mieli rzut rożny, ale JKS dobrze sobie poradził z neutralizacją i wyprowadził kontrę. Ta zakończyła się strzałem celnym Kaito Imaiego, ale wyłapał go bramkarz Bałtyku. Ostatnie słowo należało do Gdynian. Wrzutka z rzutu wolnego została jednak wyłapana przez Karola Drażdżewskiego i można oficjalnie ogłosić, że JAROTA JAROCIN UTRZYMAŁA SIĘ W III LIDZE.

Co się działo w innych meczach III ligi, gr. 2

W trakcie relacji wspominaliśmy o meczu Bałtyku Koszalin z Błękitnymi Stargard. To spotkanie zakończyło się wygraną 3:2 piłkarzy z Koszalin, ale wobec zwycięstwa Jaroty, to Bałtyk żegna się III ligą. Zmiany miały miejsce także na szczycie. Olimpia Grudziądz przegrała ze Świtem Skolwin (Szczecin) 0:1, zaś Kotwica Kołobrzeg pokonała Stolem Gniewino 4:3 i to piłkarze z Kołobrzegu ostatecznie awansowali do II ligi. Wyniki wszystkich meczów III ligi, gr. 2 i końcową tabelę znajdziecie w najnowszym wydaniu Gazety Jarocińskiej.

 

Bałtyk Gdynia - Jarota Jarocin 1:2 (1:1)

Bramki:

28’ 1:0 Michał Marczak (rzut karny)

41’ 1:1 Kaito Imai

52’ 1:2 Antoni Prałat

 

Bałtyk: Michał Bartkowiak - Fabian Lengiewicz, Mateusz Długołęcki, Damian Garbacik (kapitan), Oskar Bohm - Jan Bożym (65’ - Adam Gołuński), Oskar Sikorski - Mateusz Gułajski, Marcel Brodnicki (72’ - Igor Jankowski), Mikołaj Kośnik (65’ - Dominik Wołowski) - Michał Marczak

Trener: Robert Reiwer

 

Jarota: Karol Drażdżewski - Sebastian Kamiński, Jędrzej Ludwiczak, Marcin Maćkowiak (83’ - Dawid Idzikowski), Piotr Skokowski (kapitan) - Kaito Imai, Szymon Komendziński, Kacper Szymankiewicz, Mateusz Dunaj (69’ - Mikołaj Jankowski) - Antoni Prałat (89’ - Wojciech Kryger), Krzysztof Bartoszak

Trener: Krzysztof Matuszak

 

Najważniejsze statystyki spotkania:

Strzały: 6 - 16

Strzały celne: 2 - 7

Rzuty wolne: 12 - 15

Rzuty rożne: 5 - 6

Faule: 15 - 12

Spalone: 0 - 0

Żółte kartki: 0 - 0

Powiedzieli po meczu

Piotr Garbarek - trener Jaroty

Ciężki mecz za pana zawodnikami. Jak pan go ocenia z perspektywy trybun?

Zgadzam się. Za nami ciężki mecz przede wszystkim mentalnie. Od początku spotkania widać było, że jesteśmy spięci i nie graliśmy tego, co sobie zakładaliśmy, czego dowodem, chociażby przypadkowy rzut karny. Cieszy nas to, jak zawodnicy zareagowali po stracie bramki. Pokazali, jak chcemy grać w piłkę i realizowali zamierzone cele, choć trzeba było ostudzić głowy w przerwie. Po drugiej bramce może zabrakło utrzymania przy piłce, ale to wszystko jest stres. Należy jednak pamiętać, że na boisku prezentują się w dużej mierze młodzi piłkarze, ale chwała im za to, że temu podołali, bo utrzymujemy się w III lidze i będziemy świętować.

Jest pan już trenerem trzy i pół roku. Czy to było najtrudniejszy sezon w pana trenerskiej karierze?

Zdecydowanie tak. Ten sezon nauczył mnie zdecydowanie innego podejścia do zespołu i podejścia do sytuacji, na które nie mamy wpływu. Rundę zaczęliśmy bez siedmiu graczy, później wracali oni bez treningu i to nie było to, co sobie zakładaliśmy w sparingach. Dużo musieliśmy grać młodzieżą, ale ci chłopacy pokazali, że warto na nich stawiać. Wykonaliśmy dziś plan w stu procentach i chce z tego miejsca złożyć gratulacje całemu zespołowi.

 

Krzysztof Matuszak - prezes Jaroty

Za Panem debiut w roli trenera (Krzysztof Matuszak - zastępował na ławce pauzującego za czerwoną kartkę Piotra Garbarka - przyp. red.) i od razu debiut zwycięski

Na pewno ciężej się stoi z boku boiska i patrzy na nie, aniżeli kiedy jest się na nim i ma się wpływ na grę. Także pod względem emocjonalnym to spotkanie było ciężkie i łzy, które pojawiły się po ostatnim gwizdku są tego dowodem.

Za nami kolejny sezon pod wodzą Pana jako prezesa Jaroty. Czy to był najtrudniejszy sezon?

Chyba najtrudniejszy, bo naprawdę od kilku tygodni te emocje związane z utrzymanie klubu w trzeciej lidze były bardzo duże. Pojawiło się wielu ludzi, którzy chcą nam pomagać i wykonać krok naprzód, ale będzie to możliwe dzięki utrzymaniu w III lidze, a to nam się udało osiągnąć nie oglądając się na innych. Jest to też kolejna lekcja dla mnie jako prezesa, dla całego zarządu, dla sztabu szkoleniowego i piłkarzy i na pewno wyciągniemy z niej wnioski, by w kolejnych latach było lepiej.

Pozostanie w trzeciej lidze równa się także utrzymaniu obecnego sztabu szkoleniowego?

Tak, sztab pozostaje bez zmian. Nie chciałbym mówić o tym, co będzie z piłkarzami, bo teraz do końca tygodnia jeszcze ciężko pracujemy, a później przez tydzień czy dwa chcielibyśmy odpocząć od tego wszystkiego, bo ostatni miesiąc mocno nadszarpnął naszą psychikę i chcemy się po prostu zresetować, a następnie zaczniemy przygotowania do kolejnego sezonu w III lidze.

 

Oceny piłkarzy Jaroty za mecz z Bałtykiem Gdynia

Karol Drażdżewski 6,5

Nie zachował czystego konta, ale też nie można mieć pretensji za nie wybronienie rzutu karnego, gdyż to loteria. Poza tym dobry występ.

 

Sebastian Kamiński 7

Były selekcjoner reprezentacji Adam Nawałka mówi często o różnych aspektach „zarówno w ofensywie, jak i w defensywie” i tak można powiedzieć o jego meczu, że był zarówno dobry w ofensywie, jak i w defensywie.

 

Marcin Maćkowiak, Jędrzej Ludwiczak, Piotr Skokowski - wszyscy 6

Każdy z nich poprawnie. W tym sezonie w defensywie Jaroty zdarzyły się już błędy, które kosztowały zespół Piotra Garbarka utratę bramek. Tym razem tych błędów zawodnicy JKS-u się wystrzegali, co poskutkowało wygraną.

 

Mateusz Dunaj 6

Patrząc na to, jak zagrał Imai, a więc jego partner z zespołu, który miał udział przy obu bramkach można było wymagać od niego trochę więcej.

 

Szymon Komendziński 6,5

Za nim mecz walki, ale takiej walki, z której on i cały zespół mogą być dumni. Nie bał się odstawić nogi i wypełniał bardzo dobrze wszystkie zadania taktyczne.

 

Kacper Szymankiewicz 6,5

Kilka niezłych zrywów, ale zabrakło tego czegoś, co pokazywał w innych meczach (np. ze Stolemem).

 

Kaito Imai 8

Zaczął bardzo chaotycznie. Popełniał wiele prostych błędów, a ich kumulacją było przypadkowe, ale jednak sprokurowanie rzutu karnego. Po nim jakby wstąpił w niego inny zawodnik, gdyż był od tego momentu najlepszym piłkarzem JKS-u na boisku, czego dowodem bramka i bardzo aktywny udział w reszcie meczu.

 

Krzysztof Bartoszak 6,5

Niestety nie udało mu się przełamać niemocy strzeleckiej, a szkoda, bo były do tego okazję. Na plus asysta przy golu Prałata

 

Antoni Prałat 8

Bardzo dobrą rundę w swoim wykonaniu podkreślił golem. Znów był jednym z kluczowych piłkarzy JKS-u.

 

Mikołaj Jankowski 6

Wszedł za Dunaja i trzeba przyznać, że jak na klasyczną „9” nieźle spisał się na skrzydle.

 

Dawid Idzikowski, Wojciech Kryger - grali za krótko by ich ocenić.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama