Tarnovia Tarnowo Podgórne to jeden z najsłabszych zespołów Artbud IV ligi. Podopieczni Macieja Palki w szesnastu meczach zdobyli zaledwie czternaście punktów, z czego ostatnie w końcówce września. Zespół spod Poznania zajmował więc przed tą kolejką spadkowe - szesnaste miejsce. Na papierze faworytem była więc Jarota.
Skład Jaroty Jarocin na mecz z Tarnovią Tarnowo Podgórne
Trener Piotr Garbarek był zmuszony dokonać dwóch zmian w składzie. Za żółte kartki pauzować musieli bowiem Vitalii Lysenko i Łukasz Tomczak. W wyjściowej jedenastce zastąpili ich Mikołaj Kowalski oraz Mateusz Rosiak.
I połowa. Tarnovia mocno zaczyna i zaskakuje Jarotę
Nieco przemeblowana Jarota skorygowała także swoje ustawienie. Zamiast 1-4-4-1-1, oglądaliśmy na przemian 1-4-4-2 oraz 1-4-5-1. W początkowej fazie meczu był to delikatny problem. Zdecydowanie lepiej w spotkanie weszli goście i już w pierwszych pięciu minutach oddali na bramkę Jaroty aż trzy strzały. Dwa z nich były celne, ale dobrze w bramce zachował się Mikołaj Marciniak i JKS mógł mówić o dużym szczęściu. Gospodarze odpowiedzieli dopiero nieco mocniej po kwadransie gry, ale uderzenia Mateusza Rosiaka i Miłosza Kowalskiego wybronił Remigiusz Arcimowicz.
I połowa. Gol stadiony świata i szybka, ale mniej efektowna, odpowiedź
W 30. minucie Jarota wyszła z kontrą. Niedokładnie piłkę przyjął Rosiak. Ta jednak trafiła do Macieja Sanockiego. Napastnik JKS-u znalazł sobie trochę miejsca i huknął zza pola karnego nie do obrony. Dwieście czterdzieści sekund później mieliśmy jednak z powrotem remis. Nieporozumienie między Mikołajem Kowalskim i Piotrem Stachowiakiem wykorzystał Damian Pawlak.
I połowa. Rosiak marnuje dwie znakomite okazje dla Jaroty
Jarota jak najszybciej chciała odrobić straty. Dwukrotnie mógł to uczynić Rosiak, ale najpierw nie wykorzystał podania od bramkarza gości, a po chwili - w dogodnej sytuacji - oddał celny strzał, ale ten zatrzymał się na nodze goalkeepera przyjezdnych. Tuż przed gwizdkiem na przerwę swoją akcję miała jeszcze Tarnovia. Po kombinacyjnej akcji, mało brakowało, a byśmy mieli samobójcze trafienie jednego z interweniujących obrońców. Piłka jednak uderzyła w słupek, a później wpadła ręce Marciniaka i do przerwy mieliśmy remis.
II połowa. Wyborny początek Jaroty
W drugą część gry JKS wszedł wręcz bombowo. Już w 47. minucie gry mieliśmy 2:1. Dalekie podanie Piotra Stachowiaka na lewe skrzydło zakończyło się strzałem Miłosza Kowalskiego. Obronił go bramkarz Tarnovii, ale „wypluł” piłkę przed siebie i wobec dobitki Macieja Sanockiego był już bezradny. Pięć minut później Jarota miała już dwie bramki przewagi. Z rzutu wolnego, po faulu na Ivanie Sukhenko, pięknie przymierzył bowiem Miłosz Kowalski.
II połowa. Tarnovia próbuje odpowiedzieć, a Jarota powtarza schemat z Wągrowca
Pomimo dość pewnego prowadzenia, w szeregi Jaroty wkradał się od czasu do czasu chaos. Goście próbowali wykorzystać tę okazję. Tak było, chociażby w 69. minucie gry. Uderzenie jednego z piłkarzy gości, po dobrze przeprowadzonej kontrze, było mocno niecelne. W innych przypadkach, kiedy ekipa trenera Palki strzelała celnie, to dobrze w bramce prezentował się Mikołaj Marciniak. Tymczasem, podopieczni trenera Garbarka czekali na swoje okazje i takowej się doczekali w 78. minucie gry. Powtórzyli oni wówczas schemat z Wągrowca i spotkania z Nielbą. Z rzutu rożnego na krótki słupek dograł Piotr Skokowski, a tam strzał głową oddał Dawid Idzikowski. Mieliśmy 4:1.
II połowa. Dziesięć minut straconych szans
W 81. minucie Tarnovia miała kolejną świetną okazję, ale strzał Jakuba Czaplińskiego wybronił Marciniak. Kilka chwil później to JKS wyszedł z kontrą, ale Patryk Pech oddał niecelny strzał po podaniu Mikołaja Kowalskiego. Z kolei, w doliczonym czasie niezłą okazję miał Kamil Baranowski, ale także jego uderzenie było minimalnie niecelne. Nie miało to jednak aż tak dużego znaczenia, bowiem po trzech remisach Jarota odniosła imponujące zwycięstwo przed własną publicznością.
Jarota Jarocin - Tarnovia Tarnowo Podgórne 4:1 (1:1)
Bramki:
30’ 1:0 Maciej Sanocki
34’ 1:1 Damian Pawlak
47’ 2:1 Maciej Sanocki
52’ 3:1 Miłosz Kowalski
78’ 4:1 Dawid Idzikowski
Jarota: Mikołaj Marciniak - Mikołaj Kowalski (Ż), Piotr Stachowiak, Dawid Idzikowski, Piotr Skokowski (kapitan) - Patryk Pech (87’ - Kamil Baranowski), Mateusz Rosiak (90’ + 2 - Wiktor Mąka), Ivan Sukhenko (Ż), Kaito Imai (81’- Krzysztof Matuszak), Miłosz Kowalski - Maciej Sanocki
Trener: Piotr Garbarek
Tarnovia: Remigiusz Arcimowicz - Jakub Czapliński (Ż), Mateusz Wojciechowski (87’ - Paweł Birecki), Kacper Adamczyk (71’ - Krzysztof Żybura), Kacper Tomaszczak - Mikołaj Dorna (71’ - Diego Kowalczyk), Tymoteusz Panowicz, Wiktor Kierzek (57’ - Łukasz Chrostowski), Jakub Ziółkowski (46’ - Antonio Asani) - Damian Pawlak (kapitan) - Paweł Bednarski
Trener: Maciej Palka
Najważniejsze statystyki spotkania
Strzały: 17 - 14Strzały celne: 9 - 5
Rzuty rożne: 6 - 5
Rzuty wolne: 10 - 14
Faule: 12 - 9
Spalone: 2 - 1
Żółte kartki: 2 -1
Czerwone kartki: 0 - 0
Trener Jaroty o meczu z Tarnovią
Piotr Garbarek, trener Jaroty Jarocin
Myślę, że na przestrzeni całego spotkania było za dużo nerwów po naszej stronie. Oczywiście wiązało się to z faktem, że bardzo chcieliśmy wygrać ten pojedynek, po tych trzech nawet więcej niż dobrych meczach, które jednak kończyły się remisami. Uważam, że wygraliśmy zasłużenie, chociaż mam pewne uwagi co do podejmowania nerwowych decyzji przy wyniku 3:1, bo niby kontrolowaliśmy przebieg gry, ale Tarnovia cały czas stwarzała sobie sytuacje - i to mi się nie podobało. Niemniej jednak - najważniejsze jest to, że zgarniamy trzy punkty na własnym terenie. Na koniec tego roku będziemy chcieli wygrać, bo w Łobżenicy sami sobie sprawiliśmy psikusa. Wtedy - mam wrażenie - głowy nas wszystkich były jeszcze w III lidze. Teraz jednak coraz twardziej stąpamy po tych czwartoligowych boiskach, ale na pewno Pogoń się nie położy, więc będzie nas czekać kolejne trudne spotkanie.
Plusy i minusy spotkania Jarota Jarocin - Tarnovia Tarnowo Podgórne
+ Wygrana z outsiderem - Jarocie w tym sezonie nie szło z drużynami z dołu tabeli. Tym razem jednak JKS pokazał, jak powinien grać spadkowicz z III ligi i pewnie pokonał Tarnovię.+ Dużo bramek - będą one niezwykle ważne w końcowych rozstrzygnięciach. Cieszy to, że Jarota nie zadowoliła się skromnym zwycięstwem, tylko do końca walczyła o jak najwyższy wynik.
+ Duża wymienność pozycji - piłkarze trenera Garbarka pokazywali dużą wymienność pozycji w kilku spotkaniach i dziś również mocno to było widać, że nie każdy będzie przywiązany do tego, co można byłoby pokazać na ewentualnym rysunku taktycznym.
+ Kapitalny początek drugiej połowy - w kilku ostatnich meczach, bezpośrednio po przerwie, Jarocie zdarzały się głupie błędy i straty bramek. Tym razem tak nie było i to JKS dwukrotnie szybko ukąsił rywala.
- Kiepski początek spotkania - mecz mógł wyglądać zupełnie inaczej, gdyby Tarnovia wykorzystała jedną ze swoich sytuacji w pierwszych pięciu minutach gry.
- Chaotyczność - choć Jarota kontrolowała spotkanie, to piłkarzom zdarzyły się dziwne błędy, które powodowały chaos w szeregach obronnych.
Oceny piłkarzy Jaroty za mecz z Tarnovią Tarnowo Podgórne
Mikołaj Marciniak - 5,5Nie miał zbyt wiele pracy, bowiem, gdy Tarnovia strzelała na jego bramkę, często robiła to niecelnie.
Mikołaj Kowalski - 5
Nie zagrał źle, ale jednak złapał żołtą kartkę, a do tego był zamieszany w utratę gola przez Jarotę. Na duży plus zasługują częste wyjścia do przodu z akcjami ofensywnymi.
Piotr Stachowiak - 5,5
Zmiana pozycji na środkowego obrońcę nie zrobiła na nim większego wrażenia i zagrał przyzwoity mecz, choć - podobnie jak Mikołaj Kowalski - był zaangażowany w stratę gola.
Dawid Idzikowski - 6,5
Kolejny mecz i kolejna bramka. Do tego dobry występ w defensywie. Był dziś jednym z lepszych piłkarzy Jaroty na boisku.
Piotr Skokowski - 6
Jak to zazwyczaj w jego przypadku bywa, było bardzo solidnie. Zaliczył asystę w trzecim spotkaniu z rzędu i cały czas widać, że ma ochotę na więcej.
Patryk Pech - 6
Bardzo aktywny przez cały czas, kiedy był na boisku. Szkoda, że nie wykorzystał swoich szans, ale miał kilka naprawdę ciekawych zagrań i był ważnym elementem zespołu.
Mateusz Rosiak - 5
Może być na siebie zły po dzisiejszym spotkaniu. Dlaczego? Miał co najmniej trzy stuprocentowe szanse i, tak naprawdę, każdą z nich powinien zakończyć golem. Szkoda, że ich nie wykorzystał, ale może to prognostyk, że zacznie niedługo strzelać. Oby jak najszybciej.
Ivan Sukhenko - 5,5
Miał dziś zadania nieco bardziej defensywne oraz takie, które opierają się na kreacji gry i raczej się z nich wywiązywał. Na minus kolejna żółta kartka, przez którą będzie musiał pauzować w kolejnym meczu.
Kaito Imai - 6
Podobnie jak w przypadku Pecha, miał swoje sytuacje, lecz ich nie wykorzystał. Pomógł za to zespołowi w zwycięstwie.
Miłosz Kowalski - 7
Kolejny dobry mecz na własnym stadionie za lewoskrzydłowym Jaroty. Jak zwykle - miał sporo sytuacji, ale gola zdobył chyba z najmniej oczywistej. Niemniej jednak bramka była ładnej urody. Piłkarz może być dziś z siebie zadowolony.
Maciej Sanocki - 8
Czekał dwa miesiące na gola, ale jak już się doczekał to od razu strzelił dwa. Napastnik musi wykorzystywać dane mu sytuacje i on dziś to właśnie pokazał. Dodatkowo - pierwsza bramka to stadiony świata. Nie ma co ukrywać, że to piłkarz meczu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.