Kto był rywalem Jaroty?
Polonia 1912 Leszno to jeden z czołowych zespołów Artbud IV Ligi. W rundzie wiosennej podopieczni Karola Misia nieco spuścili z tonu i spadli nieco w tabeli, a także przegrali swoje dwa ostatnie mecze. To wszystko sprawiło, że przed meczem z Jarotą Polonia była na szóstym miejscu w tabeli z dorobkiem pięćdziesięciu jeden punktów, na które złożyło się piętnaście zwycięstw, sześć remisów i siedem porażek. Faworytem na papierze byli więc goście, ale Jarota jesienią potrafiła im utrzeć nosa, więc była nie bez szans.
Skład Jaroty
Podobnie, jak w przypadku dwóch poprzednich spotkań trener Paweł Kryś zdecydował się tylko na jedną korektę w swoim składzie. Dariusza Walczaka zastąpił Krzysztof Matuszak.
I połowa. Polonia lepiej wchodzi w mecz i wychodzi na prowadzenie
Zdecydowanie lepiej w mecz weszli przyjezdni i tego efektem była bramka, która dała im prowadzenie. O strzał z dystansu pokusił się Maksymilian Pieczyński. Jego uderzenie było tak precyzyjne i tak celne, że Mikołaj Marciniak nie miał szans na interwencję. Jarota jednak szybko odpowiedziała i wyrównała już po czterech minutach. Przy wyprowadzaniu piłki błąd popełnił bramkarz Polonii, nabijając Miłosza Kowalskiego. Kapitan Jaroty poszedł za ciosem i skierował piłkę do pustej bramki.
I połowa. Gol dodaje skrzydeł Jarocie
Sporo podziało się na przełomie dwudziestej ósmej i dwudziestej dziewiątej minuty gry. Najpierw błąd popełnił Dawid Idzikowski i dogodną okazję mieli goście, ale dobrze współpracowali Mikołaj Marciniak i Krzysztof Matuszak i zapobiegli drugiej bramce dla Polonii. Po chwili swoje szanse miał JKS. Kolejny błąd zanotował Wiktor Nowicki i wydawało się, że znów wykorzysta to Miłosz Kowalski, ale w ostatniej chwili wrócili obrońcy z Leszna. Nie minęła minut i kapitan Jaroty umieścił piłkę w siatce, ale sędzia odgwizdał spalonego, z czym zawodnik nie do końca chciał się pogodzić. Pięć minut później swoją sytuację miał brat Miłosza - Mikołaj. Strzelił on celnie i wydawało się, że piłka przekroczy linię bramkową, ale ostatecznie tak się jednak nie stało. W czterdziestej minucie swoją szansę mieli jeszcze przyjezdni, ale uderzenie głową Edwina Rabiegi było mocno niecelne i pierwsza część gry zakończyła się remisem.
II połowa. Polonia atakuje, Jarota skutecznie się broni
W drugą połowę znów lepiej weszli goście. W 47. minucie spotkania dogodną okazję miał Kacper Robaczyński i mimo tego, że ładnie przedarł się pod bramkę Marciniaka to swoją akcję zakończył niecelnym strzałem. Polonia cały czas naciskała, ale nie potrafiła znaleźć drogi do pokonania goalkeepera Jaroty. Tak też było, kiedy po rzucie rożnym niecelnie głową uderzał Michał Wawrzyniak. Dopiero po tej sytuacji zobaczyliśmy pierwsze groźne akcje w wykonaniu Jaroty. Niezłe sytuacje wypracowali sobie Pilarczyk i Hałas, ale zabrakło w nich skutecznego wykończenia.
II połowa. Znów wygrana Jaroty w ostatnich sekundach
Ostatni kwadrans meczu rozpoczęliśmy od niezłej akcji Jaroty, którą jednak bardzo mocno niecelnym strzałem zamknął Miłosz Kowalski. W 79. minucie bardzo dobrą sytuację miała Polonia. Kacper Robaczyński zagrywał do Patryka Gendery, który znalazł się sam na sam z Marciniakiem, ale w tym pojedynku lepszy był bramkarz Jaroty i kiedy wydawało się, że mecz zakończy się remisem, to do gry włączył się Miłosz Kowalski. W 90. minucie o piłkę z zawodnikiem gości powalczyli Jakub Szymanek i Marcel Maćkowiak. Młodym graczom JKS-u udało się wygrać ten pojedynek i zagrać do Kowalskiego, który precyzyjnym strzałem pokonał Wiktora Nowickiego, dając Jarocie trzecią wygraną z rzędu. Za walkę do końca piłkarzy solidnie nagrodziły trybuny.
Jarota Jarocin - Polonia 1912 Leszno 2:1 (1:1)
Bramki:
10’ 0:1 Maksymilian Pieczyński
14’ 1:1 Miłosz Kowalski
90’ 2:1 Miłosz Kowalski
Składy w spotkaniu Jarota Jarocin - Polonia 1912 Leszno
W naszej relacji wprowadzamy nowość. Poniżej znajduje się tablica taktyczna, na której obie wyjściowe jedenastki są umieszczone w swoim wyjściowym ustawieniu. Aby poznać, który piłkarz kryje się pod poszczególnym numerem - kliknij w numer. Tam także znajdziesz ocenę, jaką nasza redakcja wystawia każdemu z piłkarzy Jaroty.
Strzały celne: 7 - 4
Rzuty rożne: 2 - 3
Rzuty wolne: 8 - 13
Faule: 11 - 8
Spalone: 2 - 0
Żółte kartki: 2 - 5
Czerwone kartki: 0 - 0
Powiedzieli po meczu
Paweł Kryś, trener Jaroty Jarocin
Za nami kolejny thriller. Mimo to zaczynamy przyzwyczajać kibiców do zwycięstw. Dzisiaj jednak w pewnym momencie miałem wątpliwości i bałem się, że niewykorzystane sytuacje się mszczą, ale na szczęście Miłosz Kowalski trafił po raz drugi i znów zgarniamy trzy punkty. Dziś chcieliśmy grać w średnim pressingu, ale był taki moment, gdzie przeciwnik nas zepchnął do defensywy. Mimo to dobrze realizowaliśmy założenia taktyczne, bo Polonia nie była w stanie nam zbyt wiele zrobić, a my swoje momenty wykorzystywaliśmy. Bardzo nas cieszy fakt, że powoli zaczynamy gonić, a nie uciekać. Zespół też na to reaguje, co pokazuje nasza dzisiejsza gra, kiedy po straconym golu szybko odrobiliśmy straty. Przed nami teraz mecz z Victorią Września, mimo że nie było mnie z zespołem w rundzie jesiennej, to wiem o tym, że Victoria jest bardzo zmotywowana, by dać nam lekcję futbolu za to, że nie przełożyliśmy meczu w rundzie jesiennej. My jednak nie patrzymy na takie sytuacje, będziemy robić swoje i powalczymy o trzy punkty.
Plusy i minusy spotkania Jarota Jarocin - Polonia 1912 Leszno
+ Trzecia z rzędu wygrana - seria domowych spotkań dla Jaroty była bardzo udana i podkreśla ją wygrana z Polonią 1912 Leszno+ Walka do ostatnich sekund - gdyby nie to, że w Jarocie cały czas była wiara w komplet punktów najprawdopodobniej dziś przy ulicy Sportowej mielibyśmy remis
+ Atmosfera jak za dawnych lat - Jarotę dopingował dziś niemal każdy kibic na stadionie, a nie tylko dzieci, jak to zazwyczaj bywało w tym sezonie. Można było się poczuć, jak na meczach JKS-u w II lidze albo nawet tych wcześniejszych
- Kiepski początek obu połów - zarówno pierwszą, jak i drugą połowę Jarota nie rozpoczęła w najlepszym stylu i za każdym razem potrzebowała się nieco otrząsnąć, by prezentować to, co umie najlepiej. Niemniej jednak zwycięzców się nie sądzi
Argumentacja ocen piłkarzy Jaroty za mecz z Polonią 1912 Leszno
Mikołaj Marciniak 6,5To jego najlepszy mecz w tej rundzie. Nie miał szans na interwencję przy bramce, więc nie można go tu specjalnie winić. W drugiej połowie jednak zaprezentował się kapitalnie. Każda interwencja była pewna i zawodnicy Polonii nie mieli możliwości, by go pokonać. Oby więcej takich spotkań.
Mikołaj Kowalski, Krzysztof Matuszak, Dawid Idzikowski - wszyscy 6
Cała trójka grała bardzo pewnie i bez większych błędów. Każdy z nich dobrze spisywał się w swoim sektorze. Panowie też mało kiedy popełniali błędy. Na drobny minus u Kowalskiego kolejna żółta kartka, a u Idzikowskiego błąd przy jednej akcji, po której Polonia miała niezłą sytuację na gola.
Paweł Skórski 4,5
Niestety za nim kiepskie spotkanie. Popełniał dość proste błędy i w łatwy sposób tracił piłkę. W ofensywie także nie dał zbyt wiele, a do tego skończył prawdopodobnie spotkanie z kontuzją i musiał szybko opuścić boisko.
Nikodem Roguszczak, Łukasz Tomczak, Yuya Fujikawa - wszyscy 5,5
Cała trójka środkowych pomocników zagrała dobre spotkanie, choć zabrakło w ich grze jakiegoś podkreślenia w postaci choćby asysty. Na plus u Tomczaka to, że był zaangażowany przy pierwszej akcji bramkowej.
Tomasz Pilarczyk 5,5
Dobre spotkanie w jego wykonaniu zarówno jako pomocnika, jak i jako obrońcy, gdyż w trakcie spotkania zmienił swoje ustawienie na boisku. Miał kilka ciekawych wejść w pole karne rywali, a oprócz tego po raz kolejny nieźle wyrzucał auty.
Mateusz Hałas 5
Miał kilka przebłysków, ale cały czas brakuje mu tego „czegoś” w postaci jakichkolwiek liczb. Niemniej jednak może być w miarę zadowolony ze swojej gry w dzisiejszym meczu
Miłosz Kowalski 7,5
Ponownie kapitan jest najlepszym zawodnikiem swojego zespołu i ponownie to on daje mu zwycięstwo, strzelając dwa kolejne gole. Na minus fakt, że miał dziś naprawdę dużo sytuacji i kilka mimo wszystko zmarnował.
Marcel Maćkowiak 4,5
Nie był specjalnie widoczny w całym spotkaniu. Powalczył jednak o odzyskanie piłki przy zwycięskiej akcji dla Jaroty i za to należą mu się dziś brawa.
Jakub Szymanek, Michał Mądrzak, Jakub Bolek - wszyscy grali zbyt krótko, by ich ocenić
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.