reklama
reklama

Jarota Jarocin - Ostrovia 1909 Ostrów Wielkopolski. Dobre widowisko i mecz życia bramkarza [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport W czwartej serii spotkań na wiosnę 2024 roku piłkarze Jaroty Jarocin mierzyli się na własnym boisku z Ostrovią 1909 Ostrów Wielkopolski. Jak im poszło?
reklama

Kto był rywalem Jaroty?

Ostrovia 1909 Ostrów Wielkopolski po rozegraniu dwudziestu jeden gier zajmowała w tabeli Artbud IV Ligi czternaste miejsce. Zespół Józefa Klepaka przed tym spotkaniem miał pięć zwycięstw i tyle samo remisów oraz jedenaście porażek, co dawało mu dwadzieścia punktów. Zapowiadał się więc mecz o sześć oczek.

Skład Jaroty

W porównaniu z wysoko przegranym meczem z Mieszkiem Gniezno trener Piotr Garbarek dokonał dwóch zmian w składzie. Za kartki pauzować musiał Mikołaj Kowalski. Na ławce usiadł z kolei Paweł Skórski. W ich miejsce od pierwszej minuty wybiegli Piotr Skokowski i Nikodem Roguszczak.

Warto także odnotować, że trener Piotr Garbarek zamieszał nieco pozycjami. Grający dotychczas w środku Yuya Fujikawa był dziś prawoskrzydłowym, Dawid Idzikowski i Jacek Pacyński byli “na papierze” ofensywnymi pomocnikami, choć tak naprawdę można ich było zobaczyć w wielu strefach, Mateusz Hałas zmienił skrzydło z prawego na lewe, a “9” od pierwszej minuty był Miłosz Kowalski.

I połowa. Jarota dobrze wchodzi w mecz

W piątej minucie gry Jarota miała pierwszą swoją okazję. Po akcji z lewej strony zza pola karnego uderzał Łukasz Tomczak, jednak jego uderzenie było minimalnie niecelne. Minutę później podobną akcję miała Ostrovia, ale zakończyła się ona identycznym rezultatem. W 12. minucie spotkania JKS strzelił bramkę, ale sędzia uznał, że Jacek Pacyński w momencie oddawania strzału był na spalonym. 

I połowa. Gol stadiony świata daje prowadzenie Ostrovii

W 25. minucie Pacyński znów oddał strzał tym razem był on jednak zablokowany. Z kolei przy poprawce Dawida Idzikowskiego piłka nieco minęła bramkę Mateusza Wroneckiego. Ostrovia miała też swoje szanse. W 33 minucie po błędzie Nikodem Roguszczaka goście wyszli z kontrą, ale dobry powrót zanotował Mateusz Hałas i wybił piłkę na rzut rożny. Tyle szczęścia nie było już w 38. minucie. Akcję po lewej stronie pięknym strzałem zza pola karnego wykończył Mikołaj Marciniak i nie dał on szans Mikołajowi Marciniakowi na obronę, wyprowadzając Ostrovię na prowadzenie. Jeszcze przed przerwą Jarota miała szansę na wyrównanie, ale bramkarz gości obronił uderzenie Miłosza Kowalskiego. I do przerwy to Ostrovia miała jednobramkową przewagę.

Przerwa. Ciekawe rozmowy z kibicami

W przerwie, kiedy robiłem kibicom zdjęcia kilku z nich skarżyło się, że po raz kolejny Jarota przegrywa i kazali się zapytać trenera Garbarka, czy ten zamierza się podać się do dymisji po kolejnej porażce. Szkoleniowiec JKS-u odpowiedział jednak na to pytanie krótko i stanowczo


Jeżeli kibice chcą, mogą przyjść i osobiście się mnie o to zapytać. Ja z chęcią z nimi porozmawiam.

II połowa. Jarota dobrze zaczyna, ale wystarcza jedna kontra Ostrovii

Drugą połowę lepiej otworzyli podopieczni trenera Garbarka, oddając dość szybko dwa celne strzały. Uderzenia Idzikowskiego i Kowalskiego wybronił jednak Mateusz Wronecki. Wystarczyła jednak tylko jedna kontra i Ostrovia wyszła na dwubramkowe prowadzenie. Ponownie na listę strzelców wpisał się Mikołaj Marciniak, który nie dał szans swojemu odpowiednikowi z Jaroty.

II połowa. Mecz życia bramkarza gości

Żółto-czerwono-niebiescy szukali kontaktowej bramki, ale mecz życia miał Wronecki, który wybronił celne i naprawdę groźne uderzenia Tomczaka (60. minuta) i Kowalskiego (69. minuta). JKS nie ustawał w atakach i w 81. minucie przeprowadził kolejną dobrą akcję. Tym razem Jacek Pacyński z prawej strony zagrał w kierunku Nikodem Roguszczaka. Wydawało się, że młody piłkarz Jaroty wpisze się na listę strzelców, ale znów górą był bramkarz Ostrovii. Kontrą odpowiedzieli goście, ale tym razem dobrze interweniował Marciniak. W doliczonym czasie przyjezdni mieli jeszcze jedną sytuację, jednak strzał Petera Terny Suswamy był bardzo mocno niecelny. Na boisku jednak wiele to nie zmieniło i Jarota przegrał dziś 0:2.

 

Jarota Jarocin - Ostrovia 1909 Ostrów Wielkopolski 0:2 (0:1)

Bramki:

38’ 0:1 Mikołaj Marciniak

50’ 0:2 Mikołaj Marciniak


Jarota: Mikołaj Marciniak - Piotr Stachowiak, Dariusz Walczak, Piotr Skokowski (kapitan), Nikodem Roguszczak - Łukasz Tomczak (83’ - Marcel Maćkowiak) - Yuya Fujikawa, Jacek Pacyński, Dawid Idzikowski, Mateusz Hałas (72’ - Paweł Skórski) - Miłosz Kowalski

Trener: Piotr Garbarek (Ż)


Ostrovia: Mateusz Wronecki - Konrad Rusek (60’ - Mateusz Rachwalski), Nikodem Nowacki (46’ - Eryk Kałuża), Jakub Jędrzejak (kapitan), Patryk Perz - Jakub Kramarczyk - Adam Sobański (53’ - Mariusz Poślednik), Robert Pikulicki (66’ - Maciej Kaniewski), Nikodem Modrzyński (14’ - Peter Terna Suswam), Mikołaj Marciniak (72’ - Filip Kwiecień) - Dawid Przybyszewski

Trener: Józef Klepak


Najważniejsze statystyki spotkania

Strzały: 17 - 10

Strzały celne: 7 - 4

Rzuty rożne: 4 - 3

Rzuty wolne: 11 - 21

Faule: 15 - 10

Spalone: 6 - 1

Żółte kartki: 1 - 0

Czerwone kartki: 0 - 0


Powiedzieli po meczu

Piotr Garbarek, trener Jaroty Jarocin

Moja ocena może być tylko jedna - bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu. Byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Cały czas jednak brakuje nam tych bramek. Wiem, że gdy ona w końcu wpadnie, to każdy z tych chłopaków urośnie. Myślę jednak, że robimy krok naprzód. W meczu z Mieszkiem przy wyniku 3:0 zacząłem zmieniać zawodników, którym groziła pauza za kartki, by mieć ich do dyspozycji dzisiaj i ta decyzja była słuszna, bo spotkanie z Ostrovią pokazało, że w tych chłopakach drzemią duże możliwości. Co tu dużo jednak mówić - strzelec goli miał dzisiaj uderzenia, bramkarz gości również i Ostrovia wywozi trzy punkty, choć w sumie poza tymi naprawdę dobrymi strzałami nie pokazali dziś zbyt wiele. Cały czas płacimy jednak frycowe za to, że gramy dużą ilością młodych zawodników. Na mecz z Wiarą Lecha będziemy czerpać dużą inspirację z dzisiejszego spotkania, bo było w nim naprawdę wiele fajnych momentów. Będziemy to chcieli to powtórzyć i mam nadzieję, że będzie dobrze. 

Plusy i minusy spotkania Jarota Jarocin - Ostrovia 1909 Ostrów Wielkopolski

+ To był naprawdę dobry mecz Jaroty - ciężko odmówić piłkarzom Jaroty dziś woli walki i zaangażowania oraz naprawdę niezłej gry.

+ Dużo strzałów i sytuacji - tego brakowało w poprzednich spotkaniach. JKS nie tworzył sobie aż tak wielu sytuacji, przez co nie mógł też się dobić do bramki rywala. Dziś ich było aż nadto.

+ Kolejny mecz z dobrą atmosferą - jak zwykle nie zawiedli młodzi kibice Jaroty, którzy dopingowali podopiecznych trenera Garbarka. Przyjechała także spora grupa fanów z Ostrowa, która była głośna przez całe 90 minut. 

- Mecz życia bramkarza Ostrovii - to, jakie strzały wybronił dziś goalkeeper gości jest nie do pomyślenia. W 90% przypadków z większości tych okazji padłyby dziś gole dla Jaroty. Niestety zdarzył się ten mecz, który zalicza się do pozostałych 10% i przy zespole z Jarocina widnieje dziś cyfra 0.

- Kolejna przegrana ze słabszym rywalem - po raz kolejny JKS przegrywa z zespołem, który jest po pierwsze w drugiej połówce tabeli, a po drugie niżej od niego w zestawieniu.

- Bardzo dużo oddanych piłek - Jarota oddała dziś swoim rywalom przez faule i spalone aż 21 razy piłkę za pomocą rzutów wolnych. Prawda jest jednak taka, że sędzia ustawił sobie bardzo niski próg przekraczania przepisów, ale jeśli tak zrobił, to należy się do niego dostosować.


Oceny piłkarzy Jaroty za mecz z Ostrovią

Mikołaj Marciniak 5

Piłkarze Ostrovii nie stworzyli sobie dziś zbyt wielu dogodnych okazji, więc też przez większość meczu nie musiał się zbytnio wykazywać. Puścił dwie bramki, ale w obu nie mógł zbyt wiele zrobić i nawet najlepsi w bramkarskim fachu mieliby bardzo duże problemy, żeby te strzały, które zamieniły się na gole dla Ostrovii wyciągnąć.

Piotr Stachowiak, Dariusz Walczak, Piotr Skokowski - wszyscy 5

Cała trójka zagrała po prostu dobrze. Panowie nie popełniali dziś większych błędów i dość dobrze się rozumieli. Przy bramkach podobnie jak bramkarz nie mogli zbyt wiele zrobić, a w pozostałych momentach grali w obronie dość dobrze.

Nikodem Roguszczak 6

Dostał szansę od pierwszej minuty i wykorzystał ją w stu procentach. Grał odważnie i bezkompromisowo, a więc tak, jak to powinien robić młody, wchodzący do seniorskiego futbolu piłkarz. Powinien dostać kolejne okazje od pierwszej minuty, bo po prostu tym występem na nie zasłużył.

Łukasz Tomczak 5,5

Dobre spotkanie, zwłaszcza w pierwszej połowie, gdzie kilka razy oddał dosyć groźne strzały. Szkoda, że ich nie wykorzystał. W drugiej połowie nieco przygasł, ale nadal może zaliczyć to spotkanie do udanych.

Yuya Fujikawa 5,5

Zmiana pozycji chyba mu posłużyła, bo widać było, że uwolnił więcej potencjału, który z pewnością w nim drzemie. Zobaczymy, czy był to jednorazowy ruch, czy też trener Garbarek na stałe przestawi go na skrzydło, ale wydaje się to być niezłym pomysłem

Jacek Pacyński, Dawid Idzikowski - obaj 5,5

Dostali dziś bardzo dużo swobody w poruszaniu się po boisku i starali się to wykorzystywać. Nie zawsze wychodziło to najlepiej, ale nie można im odmówić woli walki i tego, że chcieli poprowadzić Jarotę do zwycięstwa.

Mateusz Hałas 5,5

Najlepszy mecz, jaki do tej pory zagrał w Jarocie. Widać było, że czuje się po lewej stronie dużo lepiej aniżeli po prawej. W dodatku bardzo dobrze współpracował z Roguszczakiem i kto wie, czy to nie jest jakiś pomysł na kolejne spotkania. Szkoda tych skurczy po 70. minucie, bo być może w końcówce dałby więcej aniżeli Skórski.

Miłosz Kowalski 6

Miał najwięcej sytuacji bramkowych spośród graczy Jaroty i aż nie wiarygodne, że nie udało mu się ich zamienić na gole. Jeśli jednak utrzyma taki poziom, to wkrótce z pewnością się przełamie i wpisze na listę strzelców.

Paweł Skórski 4,5

Wszedł za Hałas i nie pokazał tego, co kolega, którego zmienił. Kolejny występ, w którym prezentuje się dosyć nijako, choć w sparingach szło mu nieźle.

Marcel Maćkowiak - grał zbyt krótko, żeby go ocenić


Kiedy kolejny mecz Jaroty?

Kolejne spotkanie Jarota Jarocin rozegra w następną niedzielę. Tym razem będzie to wyjazdowa potyczka z Wiarą Lecha Poznań. Początek spotkania 14 kwietnia o godzinie 16:30.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama