Początek rundy finałowej w grupie „spadkowej” nie napawał wielki optymizmem w kontekście walki o utrzymanie. Jarota Jarocin traciła punkty z niżej notowanymi rywalami. Jednak końcówka sezonu jest udana dla zawodników Piotra Garbarka. JKS do spotkania z Unią Swarzędz przystępował po serii trzech wygranych: z Mieszkiem Gniezno, Nielbą Wągrowiec i Pomorzaninem Toruń.
Spotkanie z Unią rozpoczęło się lepiej dla gości. Zespół ze Swarzędza częściej był przy piłce i w 11. minucie stworzył bardzo groźną sytuację. Na bramkę uderzał były zawodnik JKS-u – Michał Niedźwiedzki, ale kapitalną interwencją popisał się Sebastian Lorek. W kolejnych minutach lepiej prezentowała się Jarota. Rozpoczęło się od uderzenia głową Sebastiana Golaka po dośrodkowaniu Piotra Skokowskiego. Strzał był jednak nieznacznie niecelny. Chwilę później zza pola karnego próbował Kacper Szymankiewicz, ale dobrze spisał się bramkarz. W kolejnej akcji z dystansu, z sytuacyjnej piłki strzelał Szymon Piekarski, ale również niecelnie. W 26. minucie ponownie celnie, ale w środek bramki uderzył Szymankiewicz. Kolejny fragment gry nie zaowocował kolejnymi sytuacjami podbramkowymi. Dopiero tuż przed przerwą znów ożywiła się Jarota. Dwa strzały Filipa Szewczyka obronił bramkarz, a tuż przed przerwą nad bramką uderzył Golak.
Drugą połowę – podobnie jak pierwszą – lepiej rozpoczęli goście. Już w 48. minucie po uderzeniu głową mogło zabić mocniej serce zawodnikom i kibicom Jaroty, ale ostatecznie piłka minęła bramkę. W 50. minucie lewą stroną urwał się Piotr Skokowski. Już w polu karnym odegrał piłkę do Szymona Piekarskiego. Jego strzał nie był najwyższych lotów i prawdopodobnie nie znalazłby drogi do bramki, ale Patryk Pawłowski interweniował na tyle nieszczęśliwie, że umieścił piłkę we własnej bramce. Gol i prowadzenie uspokoiły Jarotę. To w poprzednich meczach nie był dobry znak i w sobotę to się potwierdziło. W 60. minucie rywala w polu karnym faulował Golak, a sędzia wskazał na „wapno”. Z jedenastu metrów nie pomylił się były gracz Jaroty – Radosław Barabasz i ponownie był remis. Chwilę później próbował odpowiedzieć Piekarski, ale jego strzał obronił bramkarz. W 83. minucie z narożnika dośrodkował Skokowski, najwyżej w polu karnym wyskoczył Golak i tym razem się nie pomylił. Stoper Jaroty uderzeniem głową umieścił piłkę w siatce i ponownie JKS był na prowadzeniu. W końcowych minutach to Unia atakowała, ale czyniła to nieskutecznie. Jarota dowiozła zwycięstwo 2:1.
Aby już w sobotę JKS mógł świętować utrzymanie w III lidze, oprócz wygranej, potrzebne były korzystne rozstrzygnięcia w Wągrowcu i Janikowie. Zarówno Nielba, jak i Flota Świnoujście nie mogły wygrać swoich pojedynków. Ostatecznie Nielba przegrała u siebie z Pomorzaninem Toruń 2:4, a Flota zremisowała w Janikowie z Unią 1:1. Dzięki tym wynikom Jarota po przedostatniej, 34. kolejce jest już pewna gry w III lidze w kolejnym sezonie.
Na zakończenie bieżących rozgrywek Jarota zagra w Świnoujściu z Flotą. Spotkanie rozegrane zostanie w sobotę, 26 czerwca. Pierwszy gwizdek o 16:00.
Jarota: Sebastian Lorek – Piotr Skokowski, Marcin Maćkowiak, Sebastian Golak, Szymon Piekarski – Jędrzej Ludwiczak (71’ Krzysztof Matuszak), Szymon Piekarski (90’ Krystian Wawrzyniak) – Filip Szewczyk (82’ Jacek Pacyński), Kacper Szymankiewicz (90’ Marcin Konopka), Mateusz Dunaj (57’ Damian Pawlak) – Krzysztof Bartoszak
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.