reklama

W tym meczu Huragan zmiótł Jarotę z powierzchni ziemi [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Kuba Piotrowicz

W tym meczu Huragan zmiótł Jarotę z powierzchni ziemi [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
33
zdjęć

foto Kuba Piotrowicz

reklama
Udostępnij na:
Facebook
SportBardzo wysoką porażką zakończyło się spotkanie Jaroty Jarocin z Huraganem Pobiedziska. Podopieczni Pawła Krysia wyraźnie odstawali od ekipy gości. Jak wyglądało to spotkanie?
reklama

Huragan Pobiedziska to zespół, który w ubiegłym sezonie zakończył rozgrywki Artbud IV Ligi w ścisłej czołówce. W tegorocznych rozgrywkach podopieczni Damiana Ludwiczaka zgromadzili dotychczas jedenaście punktów, na które złożyły się trzy zwycięstwa, dwa remisy i tyleż samo porażek. Dawało to Huraganowi szóste miejsce w tabeli.

Skład Jaroty na mecz z Huraganem Pobiedziska

W porównaniu do zwycięskiego meczu z Polonią Chodzież, w składzie JKS-u doszło do jednej zmiany. W wyjściowej jedenastce zabrakło pauzującego za kartki Nikodema Roguszczaka, którego zastąpił, choć nie pozycja do pozycji, Piotr Stachowiak.

I połowa. Dwa szybkie strzały usypiają Jarotę

Sam początek spotkania nie zapowiadał, że będzie ono aż tak jednostronne. Oba zespoły szukały możliwości dojścia do bramki rywala. Jako pierwszy skutecznie zrobił to zespół gości i od razu wyszedł na prowadzenie. W dziesiątej minucie gry po akcji z prawej strony i niskim dośrodkowaniu skutecznie akcję Huragana zakończył Wojciech Kłakulak. Pięć minut później mieliśmy już 2:0 dla przyjezdnych. Skuteczny odbiór zanotował Kłakulak - i to właśnie on zdecydował się na uderzenie z dystansu - nie dając szans Mikołajowi Marciniakowi. Jarota po utracie drugiej bramki, co prawda, oddała swój pierwszy strzał, ale mocno niecelnie uderzał Jacek Pacyński. Trzeciej bramki szukali za to goście, ale w 23. minucie spotkania - po dośrodkowaniu z rzutu wolnego - niecelnie uderzył Patryk Pech.

reklama

I połowa. Jarota nieco się przebudza, ale Huragan kontroluje grę

Na pierwsze celne uderzenie w wykonaniu gospodarzy musieliśmy czekać aż do trzydziestej piątej minuty gry. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Łukasza Tomczaka, piłkę głową uderzył Ivan Sukhenko, ale bramkarz Huragana sparował piłkę na rzut rożny. Ostatecznie Jarota miała dwa takie stałe fragmenty gry po sobie, ale nic z nich nie wyniknęło. W 41. minucie goście mogli zdobyć kolejną bramkę z dystansu. Po indywidualnej szarży, na uderzenie zdecydował się Brajan Burzyński, ale czujność tym razem zachował w bramce Marciniak. Do przerwy zatem Jarota traciła dwie bramki, a trener Kryś miał piętnaście minut, by pobudzić zespół do jakiejkolwiek walki.

II połowa. Jarota dobrze zaczyna, ale Huragan jest skuteczny

Początek drugiej połowy wskazywał na to, że przerwa skutecznie podziałała na gospodarzy, bowiem to oni lepiej rozpoczęli drugą część spotkania. W 47. minucie oglądaliśmy nawet celny strzał w wykonaniu Marcela Maćkowiaka, ale skutecznie obronił go Krzysztof Chmielewski. Huragan jednak zachował skuteczność z pierwszej połowy i w 53. minucie Wojciech Kłakulak zamknął centrę z prawej strony, dzięki czemu mógł się cieszyć z hat-tricka. Jarota cały czas szukała, chociażby honorowego gola i była blisko - po indywidualnej akcji Tomasza Pilarczyka, ale wciąż czyste konto zachowywał goalkeeper gości.

reklama

II połowa. Huragan dobija Jarotę

W 71. minucie Jarota miała rzut rożny i, choć defensywa Huragana dobrze sobie z nimi poradziła, to piłkę miał jeszcze Mikołaj Kowalski. Obrońca JKS-u nie poradził sobie jednak z jej rozegraniem i goście ruszyli z kontrą, którą skutecznie wykończył Brajan Burzyński. Dziewięć minut później sytuację sam na sam z bramkarzem miał z kolei Ivan Sukhenko, ale lepszy okazał się w niej Chmielewski. Ofensywni piłkarze przyjezdnych za to wciąż nie mieli dość i dosłownie po kilkunastu sekundach strzelili piątą bramkę. Jej autorem był Miłosz Michalski. Do końca spotkania żadna z drużyn nie stworzyła sobie już żadnej dogodnej okazji i druga tak okazała porażka Jaroty w tym sezonie stała się faktem.


Jarota Jarocin - Huragan Pobiedziska 0:5 (0:2)

reklama

Bramki:

10’ 0:1 Wojciech Kłakulak

15’ 0:2 Wojciech Kłakulak

53’ 0:3 Wojciech Kłakulak

71’ 0:4 Brajan Burzyński

80’ 0:5 Miłosz Michalski


Składy w spotkaniu Jarota Jarocin - Huragan Pobiedziska

Najważniejsze statystyki spotkania Jarota Jarocin - Huragan Pobiedziska

Strzały: 7 - 16

reklama

Strzały celne: 3 - 8

Rzuty rożne: 4 - 5

Rzuty wolne: 18 - 10

Faule: 9 - 17

Zagrania ręką: 0 - 1

Spalone: 1 - 0

Żółte kartki: 2 - 1

Czerwone kartki: 0 - 0


Powiedzieli po meczu

Paweł Kryś, trener Jaroty Jarocin

Wygrał zespół zdecydowanie lepszy i bardziej doświadczony. Huragan obnażył wszystkie nasze słabe strony i zasłużenie inkasuje trzy punkty. Szkoda, że mecz przed własną publicznością, gdzie kibice przychodzą zobaczyć nasze zwycięstwo, kończy się tak sromotną porażką. Niestety, byliśmy w każdym aspekcie, zwłaszcza pod względem fizyczności, słabsi i efekty są widoczne gołym okiem. Wynik 5:0 odzwierciedla różnice klas w dzisiejszym spotkaniu. Przed nami bardzo trudne spotkanie. Lipno Stęszew jest w bardzo dobrej formie, co pokazują ich dotychczasowe wyniki. Każdy punkt wywieziony ze Stęszewa będzie ogromnym sukcesem.

Plusy i minusy spotkania Jarota Jarocin - Huragan Pobiedziska

- Sromotna porażka - to już druga tak wysoka porażka JKS-u w tym sezonie. Różnica klas obu zespołów była aż nadto widoczna.

- Mało stworzonych sytuacji - czasem przy tak wielkich porażkach mówi się, że piłka nie chciała wpadać do bramki. Tak nie było w tym przypadku. Jarota po prostu nie miała zbyt wielu okazji do tego, by w jakikolwiek sposób zagrozić bramce przeciwników.

- Przespana pierwsza połowa - w pierwszej części gry JKS praktycznie nie istniał, dostał dwa szybkie gole i to chyba dodatkowo zabiło podopiecznych trenera Krysia, którzy dopiero w końcówce się przebudzali.

- Niekorzystna sytuacja w tabeli - po tak wysokiej porażce z Huraganem Jarota wróciła na barażowe miejsce w tabeli Artbud IV Ligi.

Oceny piłkarzy Jaroty za mecz z Huraganem

Mikołaj Marciniak 3

Kolejny mecz, w którym do jego bramki pada mnóstwo bramek. Przy większości z nich mógł się nieco lepiej zachować, ale ostatecznie strzelcy byli sprytniejsi.

Vitalii Lysenko 3,5

Zagrał już na każdej pozycji w linii defensywnej i chyba najgorzej wypadł na prawej stronie defensywy, gdzie właśnie dziś grał. Na minus także żółta kartka.

Piotr Stachowiak, Krzysztof Matuszak - obaj 3,5

Obaj byli członkami bloku defensywnego, który wpuścił łącznie aż pięć bramek, ale ciężko przesadnie ich winić za utratę którejkolwiek z nich.

Mikołaj Kowalski 4

Do pewnego momentu najlepszy spośród piłkarzy Jaroty na boisku. Był dosyć mocno aktywny w ofensywie i bardzo widoczny. Wszystko zmieniła czwarta bramka dla Huragana, która w stu procentach wędruje na jego konto.

Łukasz Tomczak 3,5

Musiał dziś grać nieco niżej i to z pewnością nie jest do końca pozycja, na której czuje się idealnie. Starał się jednak robić wszystko, co w jego mocy, by dobrze zastąpić Roguszczaka. Na minus żółta kartka, przez którą wykluczył się z meczu w Stęszewie.

Miłosz Korzeń 3,5

W wielu momentach brakowało w jego zagraniach dokładności. Próbował także wdawać się w dryblingi, ale nie wychodziło mu to najlepiej.

Mateusz Hałas 3

Mało widoczny, ale grał dziś nie na swojej nominalnej pozycji (skrzydło, a w środku pola). To nieco go usprawiedliwia, ale stać go na zdecydowanie więcej.

Ivan Sukhenko 4

Jeśli Jarota miała jakieś aspekty ofensywne to głównie za jego sprawą. Oddał dziś dwa celne strzały i zwłaszcza ten drugi powinien być zamieniony na bramkę. Na minus także fakt, że mógł wywalczyć rzut karny, bo był ewidentnie kopnięty. Postanowił jednak nie przewracać się w polu karnym tylko kontynuować akcję, wobec czego sędzia nie miał podstaw do odgwizdania jedenastki.

Marcel Maćkowiak 3,5

Najbardziej widoczny był na początku drugiej połowy, kiedy to oddał celny strzał na bramkę Huragana, ale generalnie miewał już zdecydowanie lepsze spotkania.

Jacek Pacyński 3,5

Nie miał dziś zbyt wielu okazji, by pokazać się w zdecydowany sposób, ale wynikało to z faktu gry Jaroty i jego pozycji na boisku. Napastnik żyje głównie z podań, a tych legenda Jaroty miała dziś jak na lekarstwo.

Paweł Skórski, Tomasz Pilarczyk - obaj 4

Młodzi skrzydłowi Jaroty nieźle prezentowali się zaraz po wejściu na boisko, ale z czasem nieco gaśli i byli coraz mniej aktywni.

Jakub Uniejewski, Michał Mądrzak - obaj 3

Weszli na boisko, ale nie byli specjalnie widoczni i zdecydowanie ich zmiany nie przyniosły poprawy gry w wykonaniu Jaroty.

Kacper Pietrzak, Oskar Olszewski - obaj grali za krótko, żeby ich ocenić

Kiedy kolejny mecz Jaroty?

Kolejne spotkanie Jarota Jarocin rozegra na wyjeździe. Jej rywalem będzie lider rozgrywek - Lipno Stęszew. Początek spotkania w sobotę, 28 września, o godzinie 15:00.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama