Blisko siedemdziesięciu uczestników podjęło się heroicznego wyzwania, jakim było przebiegnięcie prawie siedmiokilometrowej trasy wypełnionej dużą ilością przeszkód. Tak w skrócie można opisać bieg typu runmageddon, który z racji miejsca rozgrywania - Folwarku Konnego w Hermanowie - nazwany został "Hermageddon".
Zawody zroganizowała jarocińska siłownia Body Basement Studio z Jarocina.
Kto wygrał Hermageddon?
Odpowiedzi na to pytanie nie ma. Dlaczego? Organizatorzy stwierdzili, że pierwsza edycja imprezy ma być tylko i wyłącznie dla zabawy.
Nie liczył się czas ani zajęte miejsce, bo chcieliśmy, by uczestnicy mieli jak najwięcej frajdy z dzisiejszej imprezy. Dziś każdy jest zwycięzcą i każdy otrzymuje medal - mówią Paweł Radziewicz i Arkadiusz Świerkowski z Body Basement Studio, główni organizatorzy Hermageddonu
Co o Hermageddonie sądzą jego uczestnicy?
Na mecie zapytaliśmy kilku uczestników o ich opinie dotyczące Hermageddonu. Dla większości z nich była to pierwsza tego typu impreza i jak zgodnie podkreślali - ostatnia
- Organizator bardzo się postarał. Fajne przeszkody, trasa dobrze przygotowana. Pogoda też dopisała, bo nie było za gorąco i na pewno pojawię się na starcie w przyszłym roku - powiedział Krzysztof
Najlepszy wyścig na świecie. Będę na kolejnych runmageddonach, ale tylko jeśli ten organizator będzie je organizował. Były trudności, ale udało mi się pokonać całą trasę i jestem z tego zadowolony - powiedział Błażej
- Jestem pierwszy raz na takiej imprezie. Muszę powiedzieć, że nie przygotowywałam się zbytnio do niej a i tak spokojnie przebiegłam całą trasę, tak więc każdy da radę. Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie pojawię się na kolejnych edycjach - to z kolei opinia Klaudii
Jak Hermageddon podsumowują organizatorzy?
Organizatorzy są bardzo zadowoleni z tego, jak wypadła pierwszy Harmageddon.
- Chcieliśmy zorganizować coś w rodzaju miejskiego biegu z przeszkodami. Zależało nam na tym, by to po prostu była zabawa, dlatego też uciekliśmy od mierzenia czasu i rywalizacji o medale. Dopisała również pogoda. Powiedziałbym nawet, że gdyby popadało byłoby jeszcze lepiej. Była to też doskonała okazja do integracji. Kilka firm, których pracownicy na co dzień trenują w Body Basment Studio, przyjechało i miało tu dzień integracyjny - mówi Paweł Radziewicz.
Do wydarzenia przygotowywaliśmy się dwa tygodnie. To była swojego rodzaju wersja demo Hermageddonu. Planujemy tu się ponownie pojawić na wiosnę i zrobić wtedy już rywalizację o medale a później organizować to dwa razy do roku - to z kolei słowa Arkadiusza Świerkowskiego
Organizatorzy chcą zrobić z tego cykliczne wydarzenie o zasięgu regionalnym a docelowo ogólnopolskim.
Zawody zabezpieczali strażacy ochotnicy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Wolicy Koziej.
A co wy sądzicie o tego imprezach sportowych? Dajcie znać w komentarzach.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.