GKS Żerków żegna rundę jesienną zwycięsko!

1920 Mosina - LZS Cielcza 1:0

Mecz w Mosinie nie ułożył się zbyt dobrze dla podopiecznych Łukasza Kaczałki. Już w 10. minucie Krzysztof Zawacki faulował w polu karnym zawodnika gospodarzy i minutę później gospodarze, po strzale z rzutu karnego, objęli prowadzenie. Najbliżej zdobycia gola wyrównującego był Kamil Filipiak. Napastnik "Czelsi" uderzył kąśliwie z około trzydziestu metrów, ale piłka po "koźle" trafiła w słupek. Potem mało w tym meczu było już piłki nożnej, a więcej "sportów walki". Piłkarze obu drużyn grali bardzo agresywnie, co zaowocowało tym, że gospodarze zobaczyli dwie czerwone kartki i kończyli mecz w "dziewiątkę", zaś w drużynie z Cielczy meczu nie dokończył na boisku Mateusz Zięciak. Podopieczni Łukasza Kaczałki dobrze, aktywnie rozpoczęli drugą połowę, ale po dwudziestu minutach gry nastąpiła dłuższa przerwa, w której arbitrzy konsultowali decyzję o pokazaniu pierwszej czerwonej kartki w tym meczu zawodnikowi gospodarzy. To wybiło graczy z Cielczy z rytmu i już do końca spotkania, mimo gry w przewadze, nie byli w stanie odrobić straty gola. Porażką zakończyli zatem całkiem udaną rundę jesienną.

1920 Mosina - LZS Cielcza 1:0 (1:0)

1:0 - Kamil Kosicki - z rzutu karnego (11.)

LZS: K. Kaczmarek (46. P. Kościelniak) - T. Becella (76. F. Hoffmann), P. Kropski, Ł. Marchewka, J. Bierła (76. M. Szatkowski), K. Zawacki, B. Roszyk (46. T. Kapturek), M. Zięciak, P. Palczewski (90.+5 M. Szewczyk), Ł. Zawacki, K. Filipiak

GKS Żerków - Zawisza Dolsk 2:1

W ostatnim meczu rundy jesiennej w Żerkowie to goście w 10. minucie objęli prowadzenie, po precyzyjnym uderzeniu z dystansu. Ale już w siedem minut później do wyrównania doprowadził Marcin Roszak, wykorzystując sytuację sam na sam z bramkarzem gości, po doskonałym podaniu Piotra Dolaty. Roszak został zresztą bohaterem tego meczu, bowiem w 38. minucie, po dośrodkowaniu Adama Gabryszaka z rzutu rożnego, zdobył swojego drugiego i, jak się później okazało, zwycięskiego gola dla GKS-u. W drugiej połowie goście z Dolska byli stroną aktywniejszą, która dążyła do uzyskania wyrównującego gola, ale to napastnik GKS-u Piotr Karcz w 71. minucie bliski był podwyższenia prowadzenia. Po jego strzale piłka odbiła się jednak tylko od poprzeczki. Druga połowa meczu toczyła się już w zimowej scenerii, przy padającym śniegu, co nie pozwalało obu drużynom przeprowadzać wielu składnych akcji. Ostatecznie podopieczni Tomasza Szymkowiaka utrzymali prowadzenie i dzięki dwóm zwycięstwom w ostatnich jesiennych kolejkach przerwę zimową spędzą w dobrych nastrojach.

GKS Żerków - Zawisza Dolsk 2:1 (2:1)

0:1 - Marcin Dryer (10.)

1:1 - Marcin Roszak (17.)

2:1 - Marcin Roszak (38.)

GKS: D. Wieliński - P. Kujawa (11. M. Rzepa), B. Kujawa, T. Potocki, P. Dutkowiak, A.Gabryszak (70. M. Hetmańczyk), M. Roszak (76. K.Witczak), P. Dolata, T. Szopny (80. J. Mikołajczak), W. Kidoń, P. Karcz

GKS Jaraczewo - Lider Swarzędz 0:4

Ostatni mecz w rundzie jesiennej był jednym z najsłabszych w wykonaniu GKS-u w tej rundzie. Najlepszą okazję do zdobycia gola w tym meczu podopieczni Kamila Stefaniaka mieli na smym początku spotkania. Już w 3. minucie bardzo dobry strzał z dystansu oddał Dariusz Małecki, ale bramkarz końcami palców przerzucił piłkę nad poprzeczką. Potem na boisku dominowali goście. Zespół ze Swarzędza grał z dużym zaangażowaniem, bardzo agresywnie i zdecydowanie. Gospodarzom trudno było wymienić kilka podań, bowiem piłkarze Lidera ciągle naciskali zawodników GKS-u. W efekcie już w pierwszej połowie Lider zdobył dwa gole (pierwszy po zbyt krótkim wybiciu piłki z pola karnego, a drugi po błędzie przy wyprowadzaniu akcji). Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Goście nadal grali bardzo aktywnie, wywierając presję na piłkarzach GKS-u, a ci popełniali błędy. Trzeciego gola piłkarze Lidera zdobyli z rzutu karnego, a czwartego - głową, po dobrym dośrodkowaniu w pole karne. Niezłą rundę jesienną podopieczni Kamila Stefaniaka zakończyli zatem wysoką porażką.

GKS Jaraczewo - Lider Swarzędz 0:4 (0:2)

0:1 - Patryk Sołtysiak (14.)

0:2 - Mateusz Korcz (44)

0:3 - Piotr Ciesielski - z rzutu karnego (65.)

0:4 - Jakub Skrodziuk (79.)

GKS: N. Szymczak - D. Józefiak (70. K. Wieliński), A. Cepa (62. M. Urbaniak), K. Glinkowski, K. Tomczak, D. Małecki (62. T. Wiła), P. Walczak, Patryk Rzepka (66. M. Kordus), F. Glinkowski (50. M. Bolek), Przemysław Rzepka, M. Nowak

KS Opatówek - Jarota II Witaszyce 1:0

Rezerwy Jaroty doznały w ostatnim meczu rundy jesiennej dość niespodziewanej porażki w Opatówku. Gospodarze szybko, bo już w 10. minucie objęli prowadzenie. Potem jednak podopieczni Krzysztofa Matuszaka mieli wiele okazji do zdobycia goli. Powinni nie tylko zremisować, ale wręcz zdobyć komplet punktów. Szczególnie w drugiej połowie piłkarze Jaroty II mieli wiele okazji do pokonania bramkarza zespołu z Opatówka, ale po raz kolejny zabrakło im skuteczności. Dwukrotnie blisko zdobycia gola był Miłosz Kowalski. Nie pomogła mu zmrożona nawierzchnia, na której nawet z bliskiej odległości trudno było umieścić piłkę w siatce. Swoją okazję miał również Jakub Nowak. Gospodarzy uratowały również słupek i poprzeczka. Wpływ na postawę drużyny w tym ostatnim meczu miały również absencje podstawowych zawodników - Jacka Pacyńskiego, Filipa Szydlika oraz Łukasza Tomczaka, który w poprzednim meczu w Pleszewie złamał nogę. Jesień podopieczni Krzysztofa Matuszaka zakończyli zatem dwoma porażkami z rzędu.

KS Opatówek - Jarota II Witaszyce 1:0 (1:0)

1:0 - Michał Kostera (10.)

Jarota II: M. Marciniak - N. Dryjański, J. Ziętkowski, Sz. Bogaczyk, Mikołaj Kowalski, K. Matuszak, S. Rutkowski, Maurycy Skowroński (63. W. Lamprecht), Sz. Łyskawa, Miłosz Kowalski, J. Nowak