reklama

Emocje do samego końca w derbach Jaroty z Ostrovią [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Emocje do samego końca w derbach Jaroty z Ostrovią [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
34
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
SportZa nami pierwsze w tym sezonie derby z udziałem Jaroty Jarocin. Podopieczni Pawła Krysia zmierzyli się na własnym boisku z Ostrovią 1909 Ostrów Wielkopolski. Emocji nie brakowało do samego końca.
reklama

Kto był rywalem Jaroty?

Ostrovia 1909 Ostrów Wielkopolski, to zespół, który w zeszłym sezonie zajął dwunaste miejsce w rozgrywkach Artbud IV Ligi. Podopieczni Józefa Klepaka w poprzedniej kampanii zdobyli czterdzieści dwa punkty, na które złożyło się jedenaście zwycięstw, dziewięć remisów i czternaście porażek. W tym sezonie Ostrovia w pierwszej kolejce zremisowała 1:1 z Obrą Kościan.

Skład Jaroty

W porównaniu do przegranego spotkania z Mieszkiem Gniezno trener Paweł Kryś dokonał dwóch zmian w wyjściowym składzie. Na ławce usiedli Ivan Sukhenko i Tomasz Pilarczyk, a w ich miejsce w pierwszej “11” pojawili się Jacek Pacyński i Mateusz Hałas.

I połowa. Wyrównany początek

Od początku spotkania Jarota szukała bramki i miała do nich okazję po dwóch rzutach rożnych, ale niestety piłka nie znalazła drogi do siatki. Ostrovia w siódmej minucie odpowiedziała celnym strzałem, który jednak wybronił Mikołaj Marciniak. Na pierwszy strzał JKS-u musieliśmy czekać do dwudziestej minuty gry. Po dwójkowej akcji z Vitalim Lysenko uderzenie oddał Mateusz Hałas, ale jego próba była niecelna.

reklama

I połowa. Ostrovia wychodzi na prowadzenie i szuka drugiego gola

Goście dwukrotnie zaatakowali bramkę Jaroty na przełomie dwudziestej piątej i dwudziestej szóstej minuty gry. Najpierw po dośrodkowaniu z lewej strony Dawid Przybyszewski zgrał futbolówkę do Jakuba Kaczmarczyka, ale ten oddał niecelny strzał. W drugiej próbie po błędzie Piotra Stachowiaka Kaczmarczyk wyszedł z kontrą. Obrońca JKS-u zdołał jeszcze wyłuskać piłkę, ale w zamieszaniu podbramkowym urwał się Przybyszewski i wyprowadził Ostrovię na prowadzenie. Ten sam zawodnik próbował w 34. minucie gry ograć dwójkę stoperów Jaroty, ale jego uderzenie zostało zablokowane.

Pięć minut później świetną akcją indywidualną popisał się Łukasz Tomczak, ale niestety Jackowi Pacyńskiemu nie udało się wykończyć kapitalnego rajdu młodego piłkarza. Zespół z Ostrowa miał przed przerwą jeszcze jedną szansę, ale Mikołaj Marciniak posłał niecelne uderzenie z dystansu nad bramką … Mikołaja Marciniaka.

reklama

II połowa. Niezłe wejście Jaroty w drugą połowę, ale to Ostrovia podwyższa prowadzenie

W drugą połowę nieco lepiej weszli miejscowi. Już w 47. minucie na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Adrian Ratajczyk, ale nieznacznie się pomylił. W 55. minucie gry mieliśmy ciekawą akcję JKS-u po prawej stronie, ale uderzenie Pawła Skórskiego zostało zablokowane i wybite na rzut rożny, z którego nic nie wyniknęło. Niewykorzystane sytuacje się mszczą i dobitnie pokazała to Ostrovia, która w pięćdziesiątej ósmej minucie za sprawą strzału głową Dawid Przybyszewskiego podwyższyła swoje prowadzenie.

II połowa. Gol ze środka boiska daje nadzieję Jarocie

Pomimo dwóch straconych goli JKS się nie poddawał i szukał kontaktowego trafienia. W 71. minucie Mikołaj Kowalski zagrał piłkę do Ivana Sukhenki. Ten oddał strzał zza pola karnego. Bramkarz Ostrovii przepuścił piłkę, ale miał na tyle szczęścia, że ta odbiła się od słupka i zatrzymała się kilkadziesiąt centymetrów przed linią bramkową. Sukhenko nie dawał za wygraną i w końcu strzelił gola. Przejął bowiem piłkę w środkowej strefie boiska i zauważył, że Bartosz Jankowski jest daleko poza polem karnym wobec czego zdecydował się na strzał i przelobował nim kapitana gości.

reklama

II połowa. Dużo kontrowersji, czerwona kartka i emocje do ostatniego gwizdka

Podopieczni Pawła Krysia po zdobyciu bramki kontaktowej szukali wyrównania. Blisko w 82. był Marcel Maćkowiak, który po trójkowej akcji z prawej strony uderzył w boczną siatkę. Cztery minuty później kolejną okazję tym razem z drugiej strony miał Tomasz Pilarczyk, ale posłał on swój strzał zdecydowanie ponad bramką. Do zamknięcia meczu zabrali się piłkarze Ostrovii. Najpierw Adam Sobański strzelił w słupek, ale już w kolejnej akcji, którą wyprowadzili goście Mikołaja Marciniaka pokonał Alan Matuszak. Ten gol wzbudził sporo kontrowersji, bowiem wydawało się, że przy wyjściu z kontrą gracze Ostrovii byli na spalonym. Sędziujący to spotkanie Jakub Matuszak uznał jednak trafienie, co doprowadziło do protestów ze strony Jaroty. Arbiter zareagował, karząc czerwoną kartką trenera Pawła Krysia i żółtą kierownika drużyny Alana Krysia. Jarota zmniejszyła jeszcze rozmiary porażki, bowiem w czwartej doliczonej minucie gry na 2:3 trafił Miłosz Korzeń, ale niestety zabrakło czasu, by JKS mógł cieszyć się z chociażby, punktu.

reklama

 

Jarota Jarocin - Ostrovia 1909 Ostrów Wielkopolski 2:3 (0:1)

Bramki:

26’ 0:1 Dawid Przybyszewski

59’ 0:2 Dawid Przybyszewski

77’ 1:2 Ivan Sukhenko

88’ 1:3 Alan Matuszak

90’ + 4 2:3 Miłosz Korzeń

Składy w spotkaniu Jarota Jarocin - Ostrovia 1909 Ostrów Wielkopolski


Najważniejsze statystyki spotkania

Strzały: 9 - 13

Strzały celne: 3 - 5

Rzuty rożne: 4 - 9

Rzuty wolne: 11 - 9

Faule: 7 - 10

Zagrania ręką: 0 - 1

Spalone: 2 - 0

Żółte kartki: 3 - 3

Czerwone kartki: 1 - 0

Powiedzieli po meczu

Paweł Kryś, trener Jaroty Jarocin

Znowu niestety zagraliśmy dwie różne połowy. W pierwszej części byliśmy mało agresywni i w zasadzie możemy o niej zapomnieć. W drugiej części było już lepiej, ale znowu popełniliśmy błąd i Ostrovia ułożyła sobie wynik. Udało nam się wrócić po golu Ivana, ale bramka na 3:1 podcięła nam skrzydła. Kwestia spalonego jest dyskusyjna - bramka jest zapisana i niestety nie możemy nic z tym zrobić. Początek ligi nie układa się po naszej myśli, ale będziemy robili wszystko, by zacząć już wkrótce punktować. W poprzednim sezonie byliśmy blisko punktowania z Obrą Kościan i na pewno będziemy chcieli coś zdobyć w Kościanie. Każdy ma jednak świadomość, że to, co było w zeszłej rundzie nie ma już znaczenia. To będzie zupełnie inny mecz.

Plusy i minusy spotkania Jarota Jarocin - Ostrovia 1909 Ostrów Wielkopolski

+ Walka do samego końca - dziś Jarota do samego końca walczyła o chociażby jeden punkcik i zaprezentowałą taką grę, z której można być w miarę zadowolonym

+ Pierwsze bramki - pomimo porażki Jarota tym razem strzeliła dwa gole, a te także są ważne, bo pokazują, że piłkarze JKS-u potrafią znaleźć drogę do bramki przeciwnika

+ Atmosfera na trybunach - po raz kolejny kibice nie zawiedli i od pierwszej do dziewięćdziesiątej minuty można było usłyszeć gromkie “Jarota, Jarota”.

- Druga przegrana z rzędu - dwa pierwsze mecze przegrane przez Jarotę stawiają ją w mocno niekorzystnej sytuacji już od początku sezonu, bo niemal od razu trzeba będzie gonić resztę stawki

- Sędziowanie - młodzi sędziowie niestety nie udźwignęli presji zarządzania derbowym spotkaniem, czego dowodem może być chociażby kontrowersyjna trzecia bramka dla gości.

Oceny piłkarzy Jaroty za spotkanie z Ostrovią 1909 Ostrów Wielkopolski

Mikołaj Marciniak 4,5

Wybronił kilka ważnych akcji, ale mimo wszystko w bramce przez niego strzeżonej piłka znalazła się aż trzy razy. Niemniej jednak zaliczył zdecydowanie lepszy występ niż w Gnieźnie.

Mikołaj Kowalski 5

Dziś wielokrotnie angażował się w akcje ofensywne i wyglądało to z jego strony naprawdę nieźle. Na minus fakt, że dał się ograć przy bramce na 3:1, ale przez to, że wywołuje ona mnóstwo kontrowersji, to ciężko go aż tak mocno winić o jej stratę.

Piotr Stachowiak 4

Zawinił niestety przy dwóch pierwszych bramkach i w dużej mierze wędrują one niestety na jego konto, stąd też tak niska ocena.

Krzysztof Matuszak 4,5

Mógł nieco lepiej przypilnować Przybyszewskiego przy pierwszym golu, ale oprócz tego nie popełnił zbyt wielu poważnych błędów.

Vitalii Lysenko 4,5

Poprawne spotkanie w jego wykonaniu. Kilka razy włączył się do akcji ofensywnych. Oprócz tego nieźle w defensywie i ma za sobą dobry mecz.

Nikodem Roguszczak 4,5

Szybko dostał żółtą kartkę i musiał bardzo uważać, żeby przed czasem nie opuścić boiska. W drugiej połowie dołożył kilka niezłych wejść w ofensywie i ostatecznie wybronił się w tym spotkaniu.

Paweł Skórski 5

Miał kilka niezłych wejść ofensywnych i wydawało się, że może się pokusić o jakąś asystę, ale ostatecznie tak się nie stało, bo dość szybko został zdjęty z boiska i nie miał szansy, by zaprezentować się w dłuższym wymiarze czasowym.

Łukasz Tomczak 5,5

Zapamiętany zostanie zwłaszcza jego indywidualna akcja z końcówki pierwszej połowy, ale generalnie w całym spotkaniu zaprezentował się bardzo solidnie i może być zadowolony ze swojego występu.

Jacek Pacyński 5

Nieźle zaprezentował się w pierwszej części gry. W drugiej niestety nieco przygasł, choć jeszcze także próbował coś pokazać. Swoim doświadczeniem jednak mocno trzymał linię pomocy i był jej dość pewnym punktem.

Mateusz Hałas 4,5

W pierwszej połowie miał zaledwie jedną akcję, po której oddał niecelny strzał. W drugiej próbował się jakoś odbudować, ale podobnie jak Skórski dość szybko zakończył mecz.

Adrian Ratajczyk 4

Dziś nieco lepiej niż w Gnieźnie, ale wciąż w jego przypadku brakuje celnych strzałów, nie mówiąc o golach, a te dziś padały.

Ivan Sukhenko 6

Mimo, że grał tylko w drugiej połowie, to był najlepszym piłkarzem Jaroty w tym spotkaniu. Dał duży sygnał do walki i był cały czas aktywny. Do tego przepiękna bramka na 1:2 i mimo porażki zespołu on może wyjść z tego spotkania z podniesioną głową.

Tomasz Pilarczyk 4,5

Miał idealną okazję do tego, by wyrównać wynik spotkania, ale niestety zaprzepaścił ją. Szkoda, bo gdyby ją trafił, to nie wiadomo, jakby potoczyła się końcówka.

Miłosz Korzeń 5

Po jego wejściu na boisko Jarota niemal nie przeprowadzała akcji z prawej strony, w związku z czym nie miał się za bardzo jak pokazać. Kiedy jednak trzeba było znalazł się tam, gdzie powinien i strzelił bramkę na 2:3, w związku z czym ocena wyjściowa.

Marcel Maćkowiak - grał zbyt krótko, żeby go ocenić

Kiedy kolejny mecz Jaroty?

Kolejne spotkanie Jarota Jarocin rozegra już w środku tygodnia. Podopieczni Pawła Krysia udadzą się do Kościana, gdzie zagra z Obrą. Początek spotkania w środę, 14 sierpnia o godzinie 18:00.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama