Jarota Jarocin odniosła pierwsze zwycięstwo w rundzie wiosennej. Po przeciętnym meczu pokonała Lechię Zielona Góra.
Czesław Owczarek miał wielki problem z zestawieniem defensywy. Podstawowi gracze wypadli za kartki. Praktycznie z podstawowych obrońców został tylko Hubert Oczkowski, który i tak nie zagrał na swojej nominalnej pozycji, tylko po lewej stronie. Po prawej wystąpił Szymon Matuszewski, dla którego był to chyba pierwszy w życiu mecz na obronie. Parę stoperów tworzyli Krzysztof Czabański i Igor Skowron. Eksperymentalna obrona nie zawiodła i Jarota nie straciła bramki.
Pierwsza połowa przebiegała pod dyktando gospodarzy. W 38. minucie przypomniał o sobie najlepszy strzelec Jaroty Krzysztof Bartoszak. Akcję zaczął Szymon Matuszewski, który przebiegł z piłką kilkadziesiąt metrów, później świetnie podał wychodzącemu na pozycję Bartoszakowi. Ten bardzo dobrze przyjął futbolówkę i precyzyjnym strzałem dał Jarocie prowadzenie i, jak się później okazało, trzy punkty.
Druga połowa była już dużo gorsza w wykonaniu obu zespołów. Goście nie stworzyli sobie żadnej bardzo groźnej sytuacji. Eksperymentalnie złożona obrona, wspomagana przez pomocników, grała bardzo czujnie i pewnie.
Lechia kończyła mecz w dziesiątkę, gdyż w 81. minucie drugą żółtą kartkę zobaczył Marcin Brzykcy.
- Czekaliśmy na zwycięstwo w tej rundzie i dzisiaj nam się udało - podsumował Czesław Owczarek, trener Jaroty Jarocin.
Jarota Jarocin - Lechia Zielona Góra 1:0 (1:0)
1:0 - Krzysztof Bartoszak, po podaniu Szymona Matuszewskiego (38.)
Jarota: Dariusz Brzostowski, Szymon Matuszewski, Igor Skowron, Krzysztof Czabański, Hubert Oczkowski - Safian Skupiński, Mateusz Witkowski (81. Hubert Nawrocki), Karol Danielak (90. Piotr Karcz) - Damian Pawlak (75. Krzysztof Piosik), Krzysztof Bartoszak, Patryk Cierniewski (86. Szymon Gałczyński)
(faf, kg)
Fot. Przemysław Szeszuła