reklama

Dwie zupełnie różne połowy. Czy Jarocie udało się zdobyć punkty w Ostrowie Wielkopolskim? [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportJarota Jarocin nadrabiała zaległości z 5. kolejki Artbud IV ligi. Podopieczni Piotra Garbarka zmierzyli się na wyjeździe z Ostrovią 1909 Ostrów Wielkopolski. Jak im poszło?
reklama

Pierwotnie Jarota Jarocin miała pojechać do Ostrowa Wielkopolskiego na mecz z Ostrovią w ubiegły weekend. Jednak przez nakładające się spotkania piłkarskiej i żużlowej sekcji Ostrovii, spotkanie musiało zostać przełożone. Wielkopolski Związek Piłki Nożnej ustalił termin na przyszłą środę, 6 września, na 17:30. Jednakże wczoraj (30 sierpnia) pojawiła się informacja, że mecz zostanie rozegrany tydzień wcześniej, a więc dzisiaj i w tym terminie ostatecznie piłkarze wybiegli na boisko w Ostrowie Wielkopolskim.

Kto był rywalem Jaroty?

Jarocińscy piłkarze zmierzyli się z Ostrovią 1909 Ostrów Wielkopolski. To tegoroczny beniaminek, który w czterech pierwszych meczach zgromadził zaledwie dwa punkty. Podopieczni Piotra Konstanciaka do meczu z Jarotą mieli więc bilans 0 zwycięstw, 2 remisów i 2 porażek. Faworytem na papierze powinien być więc spadkowicz, czyli Jarota Jarocin. Problem polegał na tym, że wejście w sezon JKS-u również nie było do końca udane, gdyż zanotował on zaledwie jedno zwycięstwo w czterech meczach i miał tylko jeden punkt więcej od Ostrovii. Trudno więc było przewidzieć przed spotkaniem, kto zgarnie komplet punktów

reklama

Skład Jaroty na mecz z Ostrovią

Mówi się, że zwycięskiego składu się nie zmienia - i z takiego założenia wyszedł trener Piotr Garbarek, który wystawił dokładnie taką samą jedenastkę, jak w meczu z Mieszkiem Gniezno.

Jarota od początku pierwszej połowy dominowała 

Od pierwszego gwizdka sędziego to Jarota była zdecydowanie bardziej przeważającą stroną. Na pierwsze efekty musieliśmy jednak czekać do dziewiątej minuty gry. Strzał Miłosza Kowalskiego trafił jednak w słupek.

Ostrovia praktycznie nie istniała w pierwszej fazie meczu, a Jarota swoją dominację i niezłą grę w ofensywie przypieczętowała bramką. Padła ona po akcji z prawej strony, kiedy dośrodkowanie Patryka Pecha do siatki głową skierował Maciej Sanocki. Po bramce, JKS miał jeszcze kolejne szanse, ale niestety brakowało dokładności. W końcówce pierwszej części gry przebudzili się gospodarze, ale ich uderzenia najpierw zatrzymał Mikołaj Marciniak, a później słupek. Na przerwę więc to goście schodzili w lepszych humorach.

reklama

W drugiej połowie do gry wkradł się chaos

Od początku drugiej połowy w drużynie Jaroty Jarocin można było zaobserwować to, co w starciu z Mieszkiem, czyli lekki chaos i proste błędy indywidualne. Ostrovia nie potrafiła jednak nadal z tego skorzystać aż do 57. minuty gry. Wówczas ładny strzał oddał Łukasz Budziak, ale czujność w bramce zachował Marciniak.

Niestety gracze trenera Garbarka nie potraktowali strzału ostrzegawczego wystarczająco poważnie i w 62. minucie mieliśmy remis. Kombinowana akcja gospodarzy wprowadziła nieporozumienia w drużynie gości. Gola wyrównującego strzelił Dawid Przybyszewski. Ostrovia poszła za ciosem i stwarzała sobie kolejne szanse. Tymczasem Jarota nie przypominała siebie z pierwszej połowy. Kolejne błędy tworzyły kolejne szanse graczom beniaminka. Na szczęście, ich strzały albo bronił Marciniak, albo też były niecelne.

reklama

Horror w końcówce

Kiedy wydawało się, że pomimo kiepskiej gry Jarota “dowiezie” do końca, chociaż remis, zaczęło robić się nerwowo. W 89. minucie gry Mikołaja Marciniaka zaskoczył Mikołaj Marciniak. Nie był to jednak kolejny samobój, a zbieżność nazwisk pomocnika Ostrovii i bramkarza Jaroty. Teoretycznie, z tej sytuacji nie powinno być bramki, bowiem strzał był kiepskiej jakości, a mimo tego, goalkeeper JKS-u wpuścił piłkę do siatki.

Jarota ruszyła do odrabiania strat. Pomimo kilku ciekawych zagrań w pole karne, nic z tego nie wyszło. Po jednym z rzutów wolnych kontrę wyprowadziła z kolei Ostrovia. Akcji nie powstrzymał Piotr Stachowiak i przy sytuacji 2:1, wynik na 3:1 ustalił wprowadzony na boisko pół minuty wcześniej Filip Kwiecień. Dwóch bramek straty - nawet pomimo doliczonych w sumie sześciu minut - nie udało się odrobić i Jarota poniosła czwartą w tym sezonie porażkę.

reklama


Ostrovia 1909 Ostrów Wielkopolski - Jarota Jarocin 3:1 (0:1)

Bramki:

24’ 0:1 Maciej Sanocki

62’ 1:1 Dawid Przybyszewski

89’ 2:1 Mikołaj Marciniak

90’ + 3 3:1 Filip Kwiecień


Ostrovia: Bartosz Jankowski (kapitan) - Adam Sobański (90’ + 3 - Filip Kwiecień), Jakub Jędrzejak (90’ + 6 - Paweł Zadka), Suwama Peter Terna, Patryk Perz - Mikołaj Marciniak, Łukasz Budziak (Ż) (78’ - Nikodem Modrzyński), Mateusz Rachwalski - Mariusz Poślednik (86’ - Alan Matuszak), Dawid Przybyszewski (85’ - Maciej Kaniewski), Jakub Kramarczyk (Ż)

Trener: Piotr Konstanciak


Jarota: Mikołaj Marciniak - Piotr Stachowiak, Vitalii Lysenko, Dawid Idzikowski, Piotr Skokowski (kapitan) (Ż) - Yuto Taira, Patryk Pech (80’ - Łukasz Tomczak), Kaito Imai, Miłosz Kowalski - Jacek Pacyński (73’ - Krzysztof Matuszak) - Maciej Sanocki (89’ - Mateusz Rosiak)

Trener: Piotr Garbarek (Ż, Ż, CZ)

W drużynie Jaroty żółtą kartkę otrzymał także trener bramkarzy Piotr Króczyński.

Najważniejsze statystyki spotkania

Strzały: 11 - 7

Strzały celne: 8 - 2

Rzuty rożne: 6 - 3

Rzuty wolne: 11 - 9

Faule: 8 - 9

Spalone: 1 - 2

Żółte kartki: 2 - 4

Czerwone kartki: 0 - 1

Powiedzieli po meczu

Piotr Garbarek, trener Jaroty Jarocin

Przede wszystkim zagraliśmy dziś dwie różne połowy. Tak naprawdę, w pierwszej części powinniśmy prowadzić trzy, cztery zero. Oczywiście nie wykorzystujemy sytuacji i znów dzieje się to samo, co w innych meczach. Po raz kolejny wychodzimy na drugą połowę i wygląda to źle. W przerwie zawsze przedstawiam zawodnikom, jakie błędy popełniliśmy w pierwszej połowie i mówię, co mają zrobić, by je poprawić. Tymczasem po wyjściu pojawiają się błędy indywidualne i straty piłek na poziomie juniorskim. To się nie powinno zdarzać na poziomie IV ligi, ale wielu zawodników jest mądrzejszych i robi błędy, przez które tracimy kuriozalne bramki. Nie ma znaczenia kto do nas przyjedzie - każdy może wygrać z każdym, co pokazuje dzisiejsze spotkanie - my powinniśmy prowadzić 3:0 w pierwszej połowie, a ostatecznie przegrywamy 1:3.

Plusy i minusy meczu Jaroty z Ostrovią

+ Bardzo dobra pierwsza połowa - Jarota zdominowała Ostrovię i powinna była schodzić do szatni prowadząc nie jedną a kilkoma bramkami.

- Brak pójścia za ciosem - mówiąc językiem sportów walki, Ostrovia była na deskach i Jarota, zamiast doprowadzić do ostatecznego nokautu, sama dała się pokonać przeciwnikowi.

- Duża niecelność przy masie strzałów - Jarota oddała naprawdę sporo strzałów w pierwszej części gry. Niestety nie da się wygrać spotkania, jeśli te uderzenia nie idą w światło bramki.

- Kolejna przegrana z beniaminkiem - w pierwszych pięciu kolejkach Jarota trzykrotnie grała z beniaminkami i trzykrotnie ponosiła porażki. Jeżeli tak to będzie wyglądać dalej i JKS będzie przegrywać z etatowymi IV-ligowcami, to o awansie będzie można zapomnieć bardzo szybko.

Oceny piłkarzy Jaroty za mecz z Ostrovią

Mikołaj Marciniak - 4

Niemalże bezrobotny w pierwszej połowie, w drugiej musiał wykazywać się wieloma interwencjami i niestety aż trzy razy skapitulował. Trudno ocenić czy brak pracy w pierwszej połowie wpłynął na jego koncentrację, ale przynajmniej przy jednej z bramek powinien zachować się lepiej.

Piotr Stachowiak - 4,5

Dziś prezentował się najlepiej z całego bloku obronnego. Popełnił najmniej błędów i starał się dać coś od siebie także w ofensywie.

Vitalii Lysenko, Dawid Idzikowski, Piotr Skokowski - wszyscy 4

Pierwsza połowa bez większych zastrzeżeń i pewnie ocena byłaby wyższa, ale w drugiej cała trójka spisała się - podobnie jak cały zespół - dużo gorzej, czego efektem aż trzy stracone bramki. A kto ma temu zapobiec, jeżeli nie obrońcy?

Yuto Taira - 4,5

Znów imponował szybkością, ale nie potrafił jej ponowie przekuć w zagrożenie w postaci ciekawych podań czy strzałów. No, chyba że liczymy asystę drugiego stopnia przy golu.

Patryk Pech  -4,5

Nieźle wyglądał w pierwszej połowie, którą podkreślił asystą. W drugiej części grał słabiej. Ma jednak jakiś udział przy bramce dla Jaroty - i to powinno cieszyć.

Kaito Imai - 4

Bez większego błysku. Próbował coś zdziałać w pierwszej połowie, ale nie przyniosło to większego efektu.

Miłosz Kowalski - 4,5

Jak zwykle, wypadł nieźle na lewej stronie. Miał swoje szanse, ale nie wykorzystał ich. Szkoda, bo spokojnie mógł mieć przynajmniej bramkowy dublet.

Jacek Pacyński - 4

Mało widoczny w atakach, nieco więcej pracował w obronie, ale generalnie nie zaliczył najlepszego meczu.

Maciej Sanocki - 5

Zrobił co do niego należało, czyli strzelił bramkę, a z tego powinno rozliczać się napastników. Dodatkowo uczestniczył dobrze w grze pozycyjnej w pierwszej połowie i, mimo że pewnie będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o tym meczu, to swoje zadanie wykonał.

Krzysztof Matuszak, Łukasz Tomczak, Mateusz Rosiak - grali zbyt krótko, żeby ich ocenić

Kiedy kolejny mecz Jaroty?

Kolejne spotkanie Jarota Jarocin rozegra w niedzielę, 3 września. Jej rywalem będzie ostatni z czwartoligowych beniaminków - Wiara Lecha Poznań. Początek spotkania na stadionie w Jarocinie o godzinie 16:00.

Jak oceniacie postawę Jaroty Jarocin w tym sezonie? Dajcie znać w komentarzach

CZYTAJ TAKŻE:

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama