Doskonała inauguracja rundy wiosennej dla GKS-ów

GKS Jaraczewo - Promień Krzywiń 3:1

Już pierwszy pojedynek w rundzie wiosennej mógł się okazać bardzo istotny dla podopiecznych Kamila Stefaniaka. Do drugiego, po rundzie jesiennej, GKS-u przyjechał bowiem trzeci w tabeli Promień Krzywiń. Gospodarze rozpoczęli mecz znakomicie. Już w 3. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, obrońca Marcin Urbaniak dał zespołowi z Jaraczewa prowadzenie. W pierwszej połowie nie padły już ko;lejne gole, mimo iż GKS mógł pokusić się o podwyższenie prowadzenia. Podopieczni Kamila Stefaniaka stworzyli w tej części gry jeszcze cztery znakomite okazje do strzelenia gola, z których przynajmniej dwie powinni wykorzystać. Najbliżej pokonania po raz drugi bramkarza Promienia był Dariusz Małecki, który, nietypowo dla siebie, tym razem pełnił rolę najwyżej wysuniętego napastnika. Oddał on groźny strzał na bramkę gości, który jednak obronił bramkarz Promienia, ale Małecki miał jeszcze okazję na dobitkę, jednak i tym razem górą był golkiper zespołu z Krzywinia.

Po zmianie stron goście w pierwszych minutach drugiej połowy udowodnili, że nie przez przypadek znajdują się tak wysoko w ligowej tabeli. Kilka razy poważnie zagrozili bramce Marcina Wojciechowskiego. W 56. minucie Promień doprowadził do wyrówanania. Po uderzeniu z rzutu wolnego Marcin Wojciechowski z trudem sparował piłkę na poprzeczkę, ale w zamieszaniu pod bramką GKS-u Hubert Wawrzyniak zdołał umieścić ją w siatce i doprowadzic do wyrównania. Goście nie chcieli się zadowolić jedynie remisem i po chwili znów bramkarz GKS-u musiał bronić groźny strzał z dystansu.  Po godzinie gry podopieczni Kamila Stefaniaka zaczęli opanowywać sytuację. Trener Kamil Stefaniak zdjął z boiska defensywnego pomocnika Jakuba Tomaszewskiego i w jego miejsce wprowadził napastnika Dawida Czabańskiego, dzięki czemu do środka pola mógł powrócić Dariusz Małecki. Pomogło to zespołowi z Jaraczewa znów przejąć kontrolę nad meczem. Dość długo brakowało jednak sytuacji podbramkowych. Zbyt słabe (Wojciech Kidoń) i niecelne (Patryk Rzepka i Dawid Czabański) strzały nie mogły bowiem zmusić do kapitulacji bramkarza Promienia. Dopiero w 79. minucie, po doskonałym dośrodkowaniu Dariusza Józefiaka, Dawid Czabański uprzedził obrońcę i bramkarza zespołu z Krzywinia i sprytnym strzałem głową wyprowadził znów gospodarzy na prowadzenie. Dwie minuty później losy meczu rozstrzygnął Bartosz Marciniak. Ofensywny pomocnik GKS-u przejął przed polem karnym piłkę dośrodkowaną przez Szymona Kubiaka (kolejna asysta zmiennika), uwolnił się od obrońcy, ustawił i oddał precyzyjny strzał na dalszy słupek. Bramkarz gości nie sięgnął piłki i GKS odniósł pewne zwycięstwo 3:1.

- Promień to jeden z lepszych zespołów w tej lidze. Wiedzieliśmy, że to będzie trudny rywal. U nas zawsze początki rundy były niezbyt obiecujące, a tym razem wygraliśmy zarówno na inaugurację jesienną jak i wiosenną. Jesteśmy zatem pełni optymizmu przed kolejnymi meczami. Teraz czekają nas trzy trudne mecze wyjazdowe. Wisła Borek jest zdecydowanym faworytem naszej ligi, ale my nie składamy broni. Chcemy wygrać każdy kolejny mecz, a gdzie nas to zaprowadzi, to okaże się na końcu sezonu - nie chciał składać żadnych deklaracji po udanej inauguracji rundy wiosennej trener GKS-u Jaraczewo Kamil Stefaniak.

GKS Jaraczewo - Promień Krzywiń 3:1 (1:0)

1:0 - Marcin Urbaniak - po dośrodkowaniu z rzutu rożnego (3.)

1:1 - Hubert Wawrzyniak (56.)

2:1 - Dawid Czabański - po dośrodkowaniu Dariusza Józefiaka (79.)

3:1 - Bartosz Marciniak - po dośrodkowaniu Szymona Kubiaka (81.)

GKS Jaraczewo: M. Wojciechowski - K. Wieliński (85. K. Krauze), J. Adamkiewicz, M. Urbaniak, K. Tomczak (70. D. Józefiak), J. Tomaszewski (65. D. Czabański), Patryk Rzepka, B. Marciniak (83. B. Chybki), W. Kidoń (67. Sz. Kubiak), Przemysław Rzepka (80. H. Kubiak), D. Małecki

Sokół Bralin - GKS Żerków 0:1

GKS Żerków potwierdził dobre przygotowanie do rundy rewanżowej, które mozna było obserwować już w spotkaniach sparingowych. W Bralinie podopieczni Grzegorza Burchackiego rozegrali bardzo dobrze pierwszą połowę spotkania. W tej części gry dominowali na boisku, ale brakowało gościom skuteczności. GKS stworzył sobie trzy doskonałe okazje do zdobycia goli, ale żadnej nie zdołał wykorzystać.

Mecz rozstrzygnął się w drugiej połowie. W 66. minucie Adam Gabryszak wbiegł odważnie w pole karne Sokoła i został sfaulowany. Rzut karny pewnie wykorzystał Michał Rzepa. Chociaż druga połowa była już zdecydowanie bardziej chaotyczna i oba zespoły miały sowje okazje do zmiany wyniku, to jednak zespół z Żerkowa utrzymał skromne prowadzenie i tym samym odniósł pierwsze w tym sezonie wyjazdowe zwycięstwo.

- Z meczu na mecz powinniśmy wyglądać coraz lepiej. Dziś nie graliśmy jeszcze w optymalnym składzie. Brakowało jeszcze Kacpra Hetmańczyka, który jest bardzo ważną postacią zespołu. W tygodniu rozchorował się także Michał Cieślak. Zadebiutował Japończyk Renon Suzuki, ale drugi z zawodników z Kraju Kwitnącej Wiśni Kaichi Kaketani jeszcze potrzebuje kolejnego pozwolenia, aby mógł zadebiutować w naszym zespole - zapewnia trener GKS-u Grzegorz Burchacki.

Sokół Bralin - GKS Żerków 0:1 (0:0)

0:1 - Michał Rzepa - z rzutu karnego (67.)

GKS: D. Wieliński - D. Pilarczyk, T. Potocki, B. Kujawa, P. Dutkowiak, M. Rzepa, P. Kujawa (60. T. Szopny), A. Gabryszak, W. Rzepa, R. Suzuki (78. J. Kardasz), M. Jujka (90. J. Mikołajczak)