Kto był rywalem Jaroty?
Pogoń Nowe Skalmierzyce - zespół, który po rundzie jesiennej plasował się w czołowej „czwórce” III ligi, gr. 2 i wydawało się, że wiosną będą bić się o awans do drugiej ligi. Tak się jednak nie stało, bowiem w rundzie wiosennej zespół z Nowych Skalmierzyc wygrał tylko jedno spotkanie, a oprócz tego miał dwa remisy oraz pięć porażek. Nie było więc dziwnym, że Jarota miała nawet prawo czuć się faworytem, ponieważ w ostatnim czasie piłkarze Piotra Garbarka prezentowali dość dobry futbol.
Przebieg meczu
Pierwszą poważniejszą okazję mieli gospodarze. W drugiej minucie gry z prawej strony gry po akcji Kaito Imaiego piłkę wrzucał Piotr Stachowiak. Ta trafiła na głowę Krzysztofa Bartoszaka. Napastnik Jaroty oddał celny strzał. Był on jednak lekki i nie sprawił problemów bramkarzowi gości. Cztery minuty później kolejna akcja JKS-u. Z lewej strony pola karnego Bartoszak podawał do Kacpra Szymankiewicza. Ten jednak nie opanował piłki i od bramki zaczynał Kacper Dziuba. Goście pierwszą poważne okazje mieli w 10 i 12 minucie gry, jednak zarówno rzut wolny, jak i rzut rożny nie zagroziły bramce Sebastiana Lorka. W 13. minucie gry lewą stroną próbował Antoni Prałat. Napastnik Jaroty był najprawdopodobniej faulowany, jednak arbiter nie odgwizdał rzutu wolnego. Po chwili po drugiej stronie Imai podawał do Szymankiewicza. Ten zdecydował się na strzał, jednak uderzył niecelnie. W 16. minucie gry podopieczni Piotra Garbarka mieli rzut rożny. Nie przyniósł on większego zagrożenia. Z atakiem ruszyła Pogoń. Faulował Prałat. Rzut wolny rozegrany krótko. Akcja Pogoni idzie prawą stroną. Dośrodkowanie mija wszystkich piłkarzy Jaroty. Do piłki dopada jednak Daniel Kaczmarek, który daje prowadzenie gościom z Nowych Skalmierzyc. W 25 minucie gry akcja Jaroty.
Dośrodkowanie Piotra Skokowskiego wyłapuje jednak bramkarz gości. W odpowiedzi Pogoń. Kolejna akcja prawą stroną. Tym razem po płaskim zagraniu brakuje zamknięcia akcji, podopieczni Łukasza Bandosza mają jednak jeszcze rzut rożny. Stały fragment nie przynosi jednak zbyt dużego zagrożenia pod bramką Lorka. Po pół godziny gry Pogoń skutecznie broniła się i nie dopuszczała Jaroty pod własne pole karne, wobec czego na tablicy mieliśmy cały czas wynik 1:0. Defensywę gości udało się przełamać w 36. minucie gry, jednak wrzutka Imaiego okazała się za mocna i przelobowała Prałata, po czym znalazła się w rękach Dziuby. W 42 minucie spotkania Pogoń miała kolejny rzut wolny. Dośrodkowanie z lewej stronie pola karnego było dobre, jednak strzał głową już nie był tak dokładny i od bramki rozpoczynał Lorek. Tuż przed przerwą JKS miał jeszcze rzut rożny. W polu karnym zawodnika gości faulował jednak Ludwiczak i po czterdziestu pięciu minutach gry mieliśmy wynik 0:1 dla Pogoni.
Podobnie, jak w przypadku pierwszej połowy pierwszą okazję miała Jarota. W 47. minucie gry z rzutu wolnego, po faulu na Szymankiewiczu, dośrodkowywał Skokowski. Centra została jednak wybita przez pierwszego obrońcę gości. Po chwili z drugiej strony próbował jeszcze Prałat, ale piłkę wyłapał bramkarz Pogoni. Sto dwadzieścia sekund później taki sam stały fragment gry ma Pogoń. Czujnie w bramce jednak Sebastian Lorek. W odpowiedzi z kontrą wychodzą gracze trenera Garbarka. Szybszy od Prałata był jednak bramkarz Pogoni. Przez następnych kilka minut nie działo się nic groźnego, aż w końcu w 58. minucie gry gracze trenera Bandosza zdobyli drugą bramkę. Na listę strzelców wpisał Adam Majewski, po tym, jak Piotr Skokowski nie porozumiał się z Sebastianem Lorkiem i sprezentował napastnikowi gości sytuację sam na sam z bramkarzem, w której ten się nie pomylił. W 61. minucie gry Jarota miała jedną z niewielu okazji. Strzał Mateusza Dunaja okazał się jednak niecelny. Trener Garbarek zmieniał piłkarzy, którzy występowali na placu gry, jednak na niewiele się to zdało. Tymczasem w 69. minucie gry oglądaliśmy trzecią bramkę w tym spotkaniu i niestety trzecią dla drużyny z Nowych Skalmierzyc.
Na listę strzelców po podaniu Majewskiego wpisał się rezerwowy Dawid Przybyszewski. Na przełomie 70. i 71. minucie gry Jarota miała rzut wolny. Z zamieszania w polu karnym jednak nic nie wyniknęło. Po chwili z prawej strony dośrodkowywał Prałat, jednak jego centra była zbyt mocna. Dwie minuty później goście szukali kolejnej bramki, jednak strzał zza pola karnego okazał się niecelny. JKS odpowiedział pięć minut później. Strzał Mikołaja Jankowskiego został jednak zablokowany przez obrońcę, a rzut rożny po nim nie okazał się większym zagrożeniem. Przez kolejnych kilka minut znów mieliśmy walkę w środku pola bez większego zagrożenia z jednej bądź drugiej strony. W 88. minucie Jarota miała jeden z niewielu celnych strzałów. Uderzenie Prałata obronił bramkarz, a poprawka Marcina Konopki nie była już celna. W 90. minucie gry gracze Pogoni mieli rzut wolny. Pewni wygranej goście zaczęli już bawić się piłką i oddali strzał prosto w balon z logiem sponsora Jaroty, co wywołało w nich dużo śmiechu. Gracze Piotra Garbarka próbowali jeszcze zmniejszyć rozmiary porażki, jednak skutecznie grający defensorzy gości im to uniemożliwili i oprócz trzech punktów z Jarocina wywieźli także trzy bramkowe zwycięstwo.
Jarota Jarocin - Pogoń Nowe Skalmierzyce 0:3 (0:1)
Bramki:
18’ 0:1 Daniel Kaczmarek
58’ 0:2 Adam Majewski
69’ 0:3 Dawid Przybyszewski
Jarota: Sebastian Lorek - Piotr Jakubowski (Ż), Jędrzej Ludwiczak (65’ - Mikołaj Jankowski), Marcin Maćkowiak - Piotr Stachowiak (59’ - Patryk Rzepka), Kaito Imai (46’ - Mateusz Dunaj), Szymon Komendziński (65’ - Dawid Idzikowski), Kacper Szymankiewicz (79’ - Marcin Konopka), Piotr Skokowski (kapitan) - Antoni Prałat, Krzysztof Bartoszak (Ż)
Trener: Piotr Garbarek
Pogoń: Kacper Dziuba - Krzysztof Dymarski, Marcin Lis (kapitan), Piotr Józefiak, Kacper Pińkowski - Mateusz Nogaj (Ż), Daniel Kaczmarek (56’ - Dawid Przybyszewski), Krystian Szczepaniak (76’ - Piotr Wilgocki) - Filip Szewczyk, Adam Majewski (Ż), Dawid Rączka (83’ - Kamil Zadka)
Trener: Łukasz Bandosz
Najważniejsze statystyki meczu:
Strzały: 7 - 13
Strzały celne: 2 - 4
Rzuty rożne: 3 - 6
Rzuty wolne: 9 - 31
Faule: 28 - 8
Spalone: 2 - 0
Żółte kartki: 2 - 2
Czerwone kartki: 0 - 0
Powiedzieli po meczu
Przegraliśmy ten mecz chyba już przed jego rozpoczęciem. Zupełnie mnie dziwi, jak tak doświadczeni zawodnicy nie udźwignęli presji związanej ze zdobyciem punktów. To jest mój trzeci sezon jako trenera Jaroty i mogę powiedzieć, że to był najgorszy mecz w trakcie całej mojej kadencji na tym stanowisku. Jest mi totalnie wstyd, bo nie poznawałem na boisku ani jednego zawodnika. Nie było żadnego wyjątku. Zebrało się szesnastu chłopaków, którzy chcieli zagrać mecz przy trybunach i tak naprawdę to spotkanie tylko w takim kontekście się odbyło. Dziś chciałem przeprosić kibiców za to spotkanie, bo jest mi totalnie wstyd za mój zespół. Mimo to do Koszalina, gdzie zagramy z bezpośrednim rywalem w walce o utrzymanie, jedziemy po trzy punkty. Musimy się zresetować i wyrzucić z głowy ten mecz - Piotr Garbarek, trener Jaroty Jarocin
Spodziewałem się zdecydowanie bardziej zaciętego spotkania. Myślę, że pierwsza połowa to było bardzo słabe widowisko w wolnym tempie. Udało nam się jednak strzelić szybko pierwszą bramkę. Druga po nieporozumieniach ze strony Jaroty dodała nam jeszcze więcej pewności siebie. Bardzo potrzebowaliśmy tego zwycięstwa, żeby skończyć tę serię niepowodzeń i bardzo nas ono cieszy, tym bardziej że Jarota także potrzebowała wygranej, gdyż cały czas musi myśleć o utrzymaniu. Teraz w końcu nie będziemy grać co trzy dni i mam nadzieję, że się odbudujemy po kilku kontuzjach i będziemy punktować coraz częściej - Łukasz Bandosz, trener Pogoni Nowe Skalmierzyce.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.