Kto był rywalem Jaroty?
Huragan Pobiedziska to można powiedzieć coraz bardziej etatowy czwartoligowiec. Po powrocie na ten poziom rozgrywkowy w najbliższych rozgrywkach będą rozgrywać swój trzeci sezon w IV lidze. W przeciwieństwie do Jaroty dla drużyny z miejscowości pomiędzy Poznaniem a Gnieznem był to pierwszy mecz testowy.
I połowa. Jarota mogła spokojnie wyjść na prowadzenie
W mecz zdecydowanie lepiej weszli podopieczni Piotra Garbarka, którzy ponownie wyszli w ustawieniu 1-3-5-2. Huragan nie miał za wiele do powiedzenia i nie tworzył sobie zbyt wielu klarownych sytuacji. Z kolei JKS miał stuprocentową okazję. W czternastej minucie gry w polu karnym faulowany był Patryk Pech i sędzia wskazał na jedenasty metr od bramki. Do piłki podszedł sam poszkodowany, ale uderzył ją na idealnej wysokości dla bramkarza z Pobiedzisk i ten nie miał problemu z obronieniem rzutu karnego.Pomysłem na kolejne minuty w wykonaniu gospodarzy był długie podania i wydawało się, że to skuteczna taktyka bowiem goście nie mogli ich przeciąć. Problem polegał na tym, że duża część dalekich piłek kończyła się spalonymi, przez co zamiast klarownych sytuacji dla Jaroty były rzuty wolne dla Huraganu
Także z rzutu wolnego drużyna z Pobiedzisk miała najlepszą swoją okazję w pierwszej połowie. Świetnie jednak strzał na bramkę z trzydziestej drugiej minuty gry obronił Mikołaj Marciniak. Pozostałe niemal piętnaście minut pierwszej części gry wyglądało podobnie jak pierwsze dwa kwadranse. Jarota dominowała, ale brakowało skutecznie zakończonej akcji i do przerwy był remis 0:0.
II połowa. Huragan zaczyna lepiej, ale Jarota odpowiada
W drugą połowę lepiej weszli piłkarze Huragana i widać było, że chcą objąć prowadzenie. Starania przyniosły gola. Po wrzutce z rzutu rożnego w zamieszaniu w polu karnym najlepiej odnalazł się Maciej Jakubek, który pokonał Mikołaja Marciniaka.Stracona bramka obudziła nieco Jarotę i teraz to gospodarze starali się wrócić do tego, co prezentowali w pierwszej połowie spotkania, co też przerodziło się w większą ilość sytuacji pod bramką gości. Jedną z nich na gola zamienił Dawid Idzikowski, który wykorzystał podanie Patryka Pecha. Ten sam zawodnik miał jeszcze szansę przechylić szalę zwycięstwa na stronę Jaroty w ostatniej akcji meczu, ale pierwszy jego strzał obronił bramkarz Huragana, a dobitka poszybowała ponad bramką i drugi z rzędu sparing Jaroty zakończył się remisem 1:1.
Jarota Jarocin - Huragan Pobiedziska 1:1 (0:0)
Bramki:
66’ 0:1 Maciej Jakubek
71’ 1:1 Dawid Idzikowski
Jarota: Mikołaj Marciniak (67’ - Adam Sobczyk) - zawodnik testowany, Igor Rybarczyk, Piotr Stachowiak - Mikołaj Kowalski, Dawid Idzikowski, Krzysztof Matuszak (58’ - Bartosz Marciniak), Łukasz Tomczak, zawodnik testowany - Patryk Pech, zawodnik testowany (62’ - zawodnik testowany)
Trener: Piotr Garbarek
Powiedzieli po meczu
Piotr Garbarek, trener Jaroty Jarocin
Jak to w Jarocinie bywa okres przygotowawczy, powiem brzydko, jest zwariowany. Brakuje ludzi. Dzisiaj z różnych przyczyn nie mogło zagrać aż siedmiu zawodników, którzy zakładam, że będą grali w podstawowym składzie. Oczywiście nikomu tego za darmo nie daje, ale będę na nich bardzo liczył. Przyglądaliśmy się także paru piłkarzom testowanym. Dwóch z nich zostanie z nimi na kolejny tydzień i będziemy szukać następnych piłkarzy, bo nasza kadra jest cały czas wąska. Mamy jeszcze dwa tygodnie, więc poszukiwania trwają. Co do samego meczu to oceniam go pozytywnie. W pierwszej połowie byliśmy drużyną dominująca na boisku. W drugiej części meczu to się nieco wyrównało i Huragan zaczął lepiej operować piłką, ale najbardziej interesowały mnie jednostki, które sprawdzaliśmy, tak więc ostatecznie oceniam ten sparing na plus.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.