reklama
reklama

"Czelsi" pokonała Orła!

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport LZS Cielcza odniósł w Wielką Sobotę swoje drugie zwycięstwo w V lidze, pokonując na wyjeździe Orła Mroczeń. GKS Jaraczewo pozostał liderem swojej "okręgówki" po skromnym zwycięstwie w Wijewie. GKS Żerków zdołał bezbramkowo zremisować z czołową drużyną swojej grypy klasy okręgowej KP Słupia. Grom Golina uległ w Szczurach liderowi A klasy.
reklama

Orzeł Mroczeń - LZS Cielcza 2:4

Piłkarze LZS-u Cielcza sprawili swoim sympatykom przyjemny prezent świąteczny, odnosząc drugie w tym sezonie (i drugie wyjazdowe!) zwycięstwo w rozgrywkach V ligi! Podopieczni Łukasza Kaczałki zasłużenie pokonali w Grębaninie Orła Mroczeń.

W drużynie "Czelsi" w spotkaniu z Orłem nie mogli wystąpić pauzujący za kartki Łukasz Marchewka i Piotr Palczewski. Zastąpili ich Tomasz Becella i Tymoteusz Kapturek. Po raz pierwszy między słupkami bramki LZS-u stanął kolumbijski bramkarz Rodriguez Suarez Manjarez, a po kontuzji odniesionej w jednym ze sparingów wrócił do gry Jakub Bierła. I właśnie Bierła już w 7. minucie dokładnie dośrodkował do Kamila Filipiaka, a doświadczony napastnik zapewnił gościom prowadzenie. W pierwszej połowie całe ofensywne trio "Czelsi" - Karol Oczkowski, Jakub Nowak i Kamil Filipiak - było nie do zatrzymania dla obrońców Orła. Podopieczni Łukasza Kaczałki powinni przed przerwą mieć na swym koncie przynajmniej pięć goli. Nowak i Filipiak po jednej sytuacji zmarnowali, ale też obaj strzelili jeszcze swoje gole. Orzeł odpowiedział tylko jednym trafieniem.

Po zmianie stron zespół z Mroczenia przeważał, ale podopieczni Łukasza Kaczałki grali dość pewnie w obronie. Silnym punktem zespołu okazał się także nowy bramkarz Suarez Manjarez. "Czelsi" wyprowadzało też groźne kontrataki. Po jednym z nich Kamil Filipiak, który w tym meczu wygrał chyba wszystkie pojedynki indywidualne z przeciwnikami, skompletował hat-trick. W końcówce spotkania Orzeł zdołał strzelić drugiego gola, ale pewne i zasłużone zwycięstwo odniósł zespół z Cielczy.

Orzeł Mroczeń - LZS Cielcza 2:4 (1:3)

0:1 - Kamil Filipiak - po podaniu Jakuba Bierły (7.)

0:2 - Kamil Filipiak - po podaniu Jakuba Nowaka (26.)

0:3 - Jakub Nowak (37.)

1:3 - (41.)

1:4 - Kamil Filipiak (56.)

2:4 - (81.)

LZS: R. Suarez Manjarez - B. Borysiak, P. Kropski, T. Becella, T. Kapturek (75. F. Hoffmann), K. Zawacki, J. Bierła, K. Boruta, K. Filipiak (60. B. Roszyk), J. Nowak, K. Oczkowski (90. M. Stamierowski)

Brenewia Wijewo - GKS Jaraczewo 0:1

Lider z Jaraczewo zdołał wywalczyć komplet punktów na trudnym terenie w Wijewie. Zarówno w pierwszej, jak i w drugiej połowie, przez około dwadzieścia minut Brenewia próbowała szturmować bramkę GKS-u, jednak bardzo pewnie spisywała się obrona kierowana przez Jakub Adamkiewicza i Marcina Urbaniaka. Ostatecznie bramkarz GKS-u Marcin Wojciechowski zachował czyste konto.

Kluczowy moment dla losów meczu nastąpił w 19. minucie. Piłka na linii pola karnego spadła pod nogi Dariusza Małeckiego, a jeden z najbardziej doświadczonych zawodników w drużynie GKS-u zdobył gola na wagę trzech punktów! Podopieczni Kamila Stafeaniaka jeszcze przynajmniej dwukrotnie byli blisko podwyższenia prowadzenia, ale w pierwszej połowie, po zagraniu przez Wojciecha Kidonia piłki wzdłuż bramki gospodarzy, atakujący ją wślizgiem Małecki minimalnie chybił. Z kolei w drugiej połowie, po atomowym strzale z dystansu w wykonaniu Patryka Rzepki piłka odbiła się od słupka. 

Brenewia Wijewo - GKS Jaraczewo 0:1 (0:1)

0:1 - Dariusz Małecki (19.)

GKS: M. Wojciechowski - K. Wieliński (77. B. Chybki), M. Urbaniak, J., Adamkiewicz, K. Tomczak (60. D. Józefiak), J. Tomaszewski, Patryk Rzepka, B. Marciniak (77. M. Wyrwas), Przemysław Rzepka, W. Kidoń (72. H. Kubiak), D. Małecki (66. M. Kordus)

GKS Żerków - KP Słupia 0:0

Piłkarz GKS-u Żerków, po niespodzeiwanej porażce w Doruchowie z "czerwoną latarnią" rozgrywek, tym razem podejmowali na własnym boisku czołowy zespół "okręgówki", kandydata do awansu KP Słupię. Mimo przedświątecznej atmosfery mecz był bardzo zaciąty i ostry. Niewiele było sytuacji podbramkowym, za to bardzo dużo ostrej walki, po której często akcje przerywane były gwizdkiem sędziego. W pierwszej połowie w 24. minucie niezłą okazję do zdobycia gola miał pomocnik GKS-u Tomasz Szopny. Po dośrodkowaniu w pole karne zdołał oddać strzał głową, ale piłka poszybowała minimalnie nad poprzeczką.

Po zmianie stron gra jeszcze się zaostrzyła, a goście ze Słupii często mieli pretensje do arbitra. Po jednej z kontrowersyjnych sytuacji, gdy Marcin Jujka wyłuskał agresywnym wślizgiem piłkę obrońcy gości, napastnik GKS-u miał najlepszą okazję w tym meczu do strzelenia gola. Znalazł się sam przed bramkarzem gości, ale jego strzał był sygnalizowany i golkiper zespołu ze Słupii zdołał odbić piłkę nogą. Faworyci tego meczu także kilka razy znaleźli się pod bramką Damiana Wielińskiego, ale albo strzelali niecelnie, albo dobrze spisywał się bramkarz GKS-u. Ostatecznie mecz zakończył się bezbramkowym remisem, który z pewnością bardziej ucieszył gospodarzy.

GKS Żerków - KP Słupia 0:0

GKS: D. Wieliński - D. Pilarczyk, T. Potocki, B. Kujawa, P. Dutkowiak, P. Kujawa, K. Hetmańczyk, T. Szopny (46. R. Suzuki), J. Kardasz (46. M. Cieślak), W. Rzepa, M. Jujka (75. F. Kardasz)

Huragan Szczury - Grom Golina 2:1

Grom Golina podjął walkę na trudnym terenie u lidera rozgrywek w A klasie. Huragan szybko objął prowadzenie (zdaniem piłkarzy i działaczy Gromu gol padł ze spalonego). To jednak nie załamało podopiecznych Aleksandra Matuszewskiego. W 37. minucie, po dośrodkowaniu z rzutu roznego, Miłosz Wachowiak doprowadził do wyrównania. Trzy minuty później ten sam zawodnik ponownie umieścił piłkę w siatce gospodarzy, ale tym razem sędziowie dopatrzyli się spalonego. Chwilę później Krzysztof Gładczak uderzał na bramkę Huraganu, a jeden z graczy gospodarzy zablokował ten strzał ręką, jednak sędziowie nie dopatrzyli się złamania przepisów. W doliczonym czasie pierwszej połowy zespół ze Szczurów, po rzucie rożnym, zdobył drugiego gola i ustalił wynik meczu. W drugiej połowie lider był bliżej podwyższenia prowadzenia, ale dwukrotnie zespół z Goliny uratował bramkarz Krzysztof Banasiak, zatrzymując groźne uderzenia piłkarzy Huraganu. Faworyt wygrał, ale Grom sprawił kandydatom do awansu sporo problemów, zwłaszcza w pierwszej połowie.

Huragan Szczury - Grom Golina 2:1 (2:1)

1:0 - Patryk Adamski (11.)

1:1 - Miłosz Wachowiak (37.)

2:1 - Dariusz Kierzkowski (45.+2)

Grom: K. Banasiak - F. Kornobis (67. P. Maciejewski), P. Ziętek, T. Zaremba, T. Benuszak, A. Bryll, J. Goździaszek, K. Wyduba (84. K. Mizera), M. Wachowiak (69. N. Merdziński), K. Gładczak, A. Chojecki (76. Ł. Flis)

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama