reklama

Brudny mecz w Kościanie [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW 9. kolejce Artbud IV Ligi Jarota Jarocin udała się na wyjazdowe spotkanie z Obrą Kościan. Spotkanie to na pewno można określić mianem brudnego. Co dokładnie działo się na meczu?
reklama

Kto był rywalem Jaroty?

Obra Kościan to zespół, który w ośmiu dotychczasowych spotkaniach zgromadził dokładnie tyle samo punktów co Jarota, czyli dziesięć. Podopieczni Krzysztofa Knychały zajmowali dziesiątą pozycję w tabeli i jak do tej pory wygrali trzy spotkania, ale w ostatnim czasie zanotowali trzy porażki z rzędu.

Skład Jaroty

Zwycięskiego składu się nie zmienia i z takiego dokładnie założenia wyszedł Piotr Garbarek, wystawiając dokładnie tę samą jedenastkę, co w zwycięskim spotkaniu z Kotwicą Kórnik.

I połowa. Oba zespoły badają się, choć dochodzi do konfrontacji

Przez pierwszych kilkanaście minut oba zespoły wchodziły w mecz i badały się wzajemnie, na co będzie je stać. Mieliśmy także po jednym niecelnym strzale z każdej strony. W ekipie JKS-u oddał go Dawid Idzikowski.

reklama

W 17. minucie gry doszło do sporych przepychanek. Faulowany przez Jakuba Płotkowiaka był Yuto Taira a dodatkowo Kaito Imai wdał się w kontakt fizyczny z faulującym kolegę obrońcą i uderzył go przez co został ukarany został żółtą kartką.

I połowa. Imai nie wytrzymuje

Od momentu żółtej kartki Japończyk był prowokowany zarówno przez piłkarzy, jak i kibiców Obry i w końcu coś w nim pękło. W 29. minucie gry pokazał w stronę trybun gest VAR-u oraz ironicznie bił brawa. Dla prowadzącego to spotkanie Pawła Kaczały było to wystarczającym powodem, by pokazać Imaiemu drugą żółtą a w konsekwencji czerwoną kartkę i stało się jasne, że przez ponad godzinę Jarota będzie grać w dziesiątkę.

Pomimo gry w osłabieniu w 35. minucie Jarocie udało się stworzyć niemalże idealną sytuację na objęcie prowadzenia. Miłosz Kowalski powalczył o piłkę z obrońcami Obry, po czym podał ją do Piotra Skokowskiego. Ten dośrodkował na pole karne, gdzie strzał głową oddał Maciej Sanocki. Kapitalną paradą popisał się jednak bramkarz gospodarzy.

reklama

Była to najlepsza okazja w pierwszej części gry i do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis.

II połowa. Obra przejmuje nieco inicjatywę

Od początku drugiej połowy z racji gry w dziesiątkę Jarota nieco wycofała się i oddał inicjatywę Obrze, dzięki czemu gospodarze mieli więcej okazji na stworzenie zagrożenia. Najlepszą okazję miał Tomasz Marcinkowski, ale jego celne uderzenie z 61. minuty wybronił Szymon Nowacki.

Siedem minut później po stronie Jaroty odpowiedział Piotr Skokowski, ale tu także górą okazał się bramkarz. Gospodarze próbowali nadal wykorzystać fakt, gry w przewadze, ale cały czas uderzali niecelnie albo Nowacki zachowywał czujność w bramce i w efekcie po dziewięćdziesięciu minutach mieliśmy bezbramkowy remis, który oznaczał podział punktów.

reklama


Obra Kościan - Jarota Jarocin 0:0 (0:0)

Obra: Szymon Liman -  Eryk Skrzypczak, Jakub Dera (Ż), Jakub Płotkowiak (Ż), Dominik Woroch - Piotr Sznabel (kapitan) - Jakub Borowiak (Ż), Alan Rudawski (73’ - Szymon Rożek), Bartłomiej Raba (Ż), Patryk Łakomy (Ż) (66’ - Szymon Słoma) - Tomasz Marcinkowski

Trener: Krzysztof Knychała

 

Jarota: Szymon Nowacki - Piotr Stachowiak, Vitalii Lysenko, Dawid Idzikowski, Piotr Skokowski (kapitan) - Yuto Taira, Łukasz Tomczak (Ż), Patryk Pech (76’ - Ivan Sukhenko), Miłosz Kowalski - Kaito Imai (Ż, Ż, CZ) - Maciej Sanocki (Ż) (85’ - Krzysztof Matuszak)

Trener: Piotr Garbarek


Powiedzieli po meczu

Piotr Garbarek, trener Jaroty Jarocin

reklama

Jeszcze tak brzydkiego meczu za mojej trenerskiej przygody jeszcze nie widziałem. Jedna wielka profanacja piłki nożnej. W pierwszej połowie graczy Obry nie interesowało granie w piłkę tylko prowokowanie i faulowanie naszych zawodników. Taki mieli plan i go zrealizowali. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że sędzia sobie z tym nie poradził i pozwalał na taką grę. My niestety daliśmy się sprowokować i cały czas mieliśmy różnego rodzaju pretensje, co podkreśla fatalne zachowanie Kaito. Jeśli gra się większość meczu w dziesiątkę, to powinno się być zadowolonym, ale ja nie jestem z niego zadowolony, bo to nie była drużyna, którą ja trenuje. Potwierdza się to, że nie leżą nam te zespoły, które mniej potrafią grać w piłkę i szkoda tego meczu, bo był bardzo brzydki. Za tydzień gramy z Centrą - zagrałem tam parę spotkań, ale podchodzimy do tego spotkania bez sentymentów i będziemy walczyć o trzy punkty.

Krzysztof Knychała, trener Obry Kościan

Wiedzieliśmy, że Jarota jest teraz na fali, jednak mimo to chcieliśmy wygrać. W pierwszej połowie nie stwarzaliśmy zbyt wielu sytuacji. W drugiej części mieliśmy dwie-trzy okazję, które powinniśmy zamienić na bramkę. Jarota mimo gry w dziesiątkę była cały czas groźna. Dzisiejszy mecz był z rodzaju tych, że kto pierwszy strzeli gola ten go wygra. Na pewno pozostaje mały niedosyt, ale szanujemy ten punkt.

Najważniejsze statystyki spotkania

Strzały: 10 - 4

Strzały celne: 2 - 2

Rzuty rożne: 8 - 4

Rzuty wolne: 21 - 18

Faule: 15 - 17

Spalone: 1 - 4

Żółte kartki: 5 - 4

Czerwone kartki: 0 - 1

Plusy i minusy spotkania Obra Kościan - Jarota Jarocin

+ Czyste konto - zawsze to jakiś plus, że jeśli traci się punkty związane z remisem, to jednak nie traci się bramki.

- Bardzo głupia czerwona kartka - już dawno nie widziałem tak absurdalnie zdobytych dwóch żółtych kartek i w konsekwencji czerwonej.

- Mało sytuacji ze strony Jaroty - łącznie w całym spotkaniu Jarota oddała zaledwie cztery strzały. Zdarzały jej się zdecydowanie lepsze mecze pod tym względem. Należy jednak mieć na uwadze, że na drugi minus wpłynął ten pierwszy, a więc czerwona kartka.

- Brudny mecz - to chyba największy minus. Ciężko oglądało się dzisiejsze spotkanie, ale trudno się dziwić - 32 faule, 39 rzutów wolnych, 9 żółtych kartek i 1 czerwona na pewno nie wpłynęły na jego atrakcyjność, a wręcz sprawiały, że kibic patrzył na nie z dużym wstrętem.

- Kiepskie sędziowanie - mówi się, że jeżeli sędzia nie potrafi zapanować nad zawodnikami, to ratuje się kartkami i czasami w dzisiejszym meczu tak to wyglądało. Do tego arbiter nie widział kilku oczywistych nieczystych zagrań gospodarzy, za które należało pokazać kartki graczom Obry.

Oceny piłkarzy Jaroty za mecz Obrą

Szymon Nowacki 6

W pierwszej połowie był w zasadzie bezrobotny. W drugiej, kiedy Obra nieco przycisnęła Jarotę stanął na wysokości zadania i wybronił te sytuacje, które powinien. Dobry mecz goalkeepera Jaroty podkreślony czystym kontem.

Piotr Stachowiak 5

Naprawdę nieźle w obronie. W ofensywnie nie włączał się aż tak często do akcji, ale pokazał się z niezłej strony

Vitalii Lysenko, Dawid Idzikowski - obaj 5

Nie zapisali się w meczu ani pozytywnie, ani negatywnie, stąd też oceny wyjściowe. Mieli swoje okazje przy stałych fragmentach, ale ich nie wykorzystali. Najważniejsze, że nie dawali zbyt wielu okazji graczom Obry do strzałów.

Piotr Skokowski 5,5

Jak zwykle aktywnie w ofensywie, gdzie dobrze bił stałe fragmenty. Do tego bez większych wahań w defensywie. Na pewno wyróżnił się nieco na tle kolegów z defensywy.

Yuto Taira 4

Nie miał dziś zbyt wielu okazji do pokazania się a jak już je dostawał, to popełniał dość proste błędy. Stać go na dużo więcej.

Patryk Pech, Łukasz Tomczak - obaj 4,5

Środkowi pomocnicy Jaroty nie byli dziś za często widziani w meczu. Gra JKS-u koncentrowała się jednak w bocznych sektorach, przez co nie mieli okazji do pokazania pełni potencjału

Miłosz Kowalski 6

Nie można mu odmówić tego, że się starał, bo był aktywny przez cały mecz. Zabrakło jednak podkreślenia dobrej gry jakąś asystą bądź golem.

Kaito Imai 1

Nigdy nie sądziłem, że w ocenach dam piłkarzowi Jaroty „1”, ale Imai dziś na nią zasłużył. Czerwona kartka - okej zdarza się, ale nie może to mieć miejsca w taki sposób, jak było to w Kościanie. Tak naprawdę powinien był wylecieć już przy pierwszej żółtej, gdyż uderzył swoje rywala w twarz i jest to bardzo niesportowe zachowanie. Od tego czasu piłkarze i kibice Obry prowokowali go i w końcu nie wytrzymał odpowiadając na zaczepki fanów gospodarzy. Taka reakcja nie przystoi piłkarzowi na żadnym poziomie rozgrywkowym. Miejmy nadzieję, że będzie to dla niego surowa lekcja.

Maciej Sanocki 5

Stworzył sobie parę sytuacji i oddawał celne strzały, ale musiał też po czerwonej kartce musiał pracować nieco więcej w centralnej części boiska, co na pewno sprawiło, że miał mniej okazji niż normalnie.

Ivan Sukhenko, Krzysztof Matuszak - obaj grali za krótko, by ich ocenić

Kiedy kolejny mecz Jaroty?

Kolejne spotkanie Jarota Jarocin znów rozegra na wyjeździe. Rywalami zespołu Piotra Garbarka będzie Centra 1946 Ostrów Wielkopolski. Początek spotkania w sobotę 30 września o godzinie 11:00.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama