Trwa fatalna passa Jaroty Hotel Jarocin. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia przegrali czwarty mecz z rzędu. Od ponad ośmiu godzin nie zdobyli bramki i znaleźli się prawie na dnie tabeli. Po sześciu kolejkach zajmują przedostatnie miejsce, wyprzedzając ostatnią Elanę Toruń tylko lepszym stosunkiem bramek.
Jarota po raz kolejny zagrała dobry mecz i po raz kolejny przegrała. Piłkarzom nie można odmówić zaangażowania. Zostawili na boisku serce i „wypruli z siebie żyły”. Piotr Garbarek grał za dwóch (ostatnie dziesięć minut jako wysunięty napastnik). Michał Grobelny przebiegł w tym meczu na pewno więcej kilometrów niż nasze „gwiazdy” podczas Euro. Co z tego. Nie można wygrać meczu, nie strzelając bramki. Choćby jednej bramki. - W tej lidze jest tak, że dziewięćdziesiąt procent spotkań kończy się zwycięstwem tej drużyny, która pierwsza zdobędzie bramkę - mówił po meczu Ireneusz Mamrot, trener Chrobrego, zadowolony, że to właśnie jego zespół strzelił tego gola. Szkoleniowiec gości komplementował także przeciwników mówiąc, że Jarota jest jednym z lepszych zespołów w tej lidze. Tyle, że komplementy punktów nie dostarczają.
W spotkaniu z Chrobrym Jarota nie miała może aż tylu okazji do zdobycia bramki, co w poprzednich meczach, ale to dlatego, że goście bardzo wysoko zawiesili poprzeczkę i nie pozwalali jarociniakom na to, co najbardziej lubią, czyli na spokojne konstruowanie akcji od tyłu. Wysoki pressing Chrobrego okazał się skuteczny. Prosta strata piłki przez Sebastiana Kamińskiego na własnej połowie sprawiła, że goście wyprowadzili zabójczy kontratak, który z zimną krwią wykończył Bartosz Machaj.
- Czego zabrakło dzisiaj? - zastanawiał się po meczu załamany Dariusz Brzostowski, który ze względu na kontuzję nie może pomóc drużynie na boisku. - Jednej bramki do remisu, a dwóch do zwycięstwa - mówił z przekąsem podstawowy bramkarz Jaroty. - Brakuje tylko bramek! - jak mantrę powtarzają wszyscy. Piłkarze, trener, działacze, kibice. Tylko i aż bramek. Bo bez zdobywania bramek nie ma co liczyć na punkty.
Jarota Hotel Jarocin - Chrobry Głogów 0:1 (0:0)
0:1 - Bartosz Machaj (76.)
Jarota Hotel: Szymon Dutkiewicz, Hubert Oczkowski, Piotr Garbarek Ż, Krzysztof Czabański (72. Igor Skowron), Mateusz Śliwa Ż - Michał Grobelny Ż, Łukasz Białożyt - Sebastian Kamiński, Karol Danielak (85. Damian Pawlak), Tobiasz Kupczyk (77. Kamil Stefaniak) - Adrian Owczarek
Chrobry Głogów: Michał Augustyn, Krzysztof Ziemniak, Rafał Otwinowski Ż, Adam Samiec, Michał Bukraba Ż, Bartosz Machaj (79. Tomasz Kowalczuk), Krzysztof Ulatowski, Grzegorz Wan, Damian Sędziak (89. Paweł Odrzywolski), Krzysztof Kaliciak (70. Krzysztof Kaczmarek), Łukasz Szczepaniak