Ranking pizzy - wywiad z Piotrem Bocianem, właścicielem Pizzerii Primavera

Gdy 23 lata otwierano Primaverę, to myślał pan wtedy, że tyle lat przetrwa i tak się rozwinie, bo spotykamy się dziś w pięknym, nowym lokalu?

Trzeba zacząć od tego, że 23 lata temu to ja byłem pracownikiem pizzerii. Lokal był własnością mojej siostry i szwagra. Przejąłem restaurację po 10 latach. Szczerze powiedziawszy, to nigdy nie myślałem, że będziemy przenosić się do nowego miejsca. Gdyby nie wymusiła tego sytuacja rodzinna, to pewnie siedziba pizzerii byłaby nadal w starej lokalizacji. Z perspektywy czasu uważam, że była to bardzo dobra decyzja. Muszę przyznać, że nowa lokalizacja jest bardzo dobra. Jesteśmy teraz na dużym osiedlu z bezpłatnym parkingiem w przeciwieństwie do   ul. Wrocławskiej, gdzie trzeba było płacić za pięć minut postoju. W nowym miejscu jesteśmy na parterze i nie ma schodów. Matki z dziećmi i wózkami czy też starsze osoby, mogą teraz bez problemu wejść do naszej restauracji.

 W sumie to odważnie pan zainwestował. Duże ryzyko w dobie pandemii.

Miałem otworzyć nowy lokal, zatrudniłem pracowników, nowe kelnerki, a tu tydzień przed otwarciem wprowadzili ogólnokrajowy lockdown.

I co wtedy? Załamał się pan?

Bardziej pojawił się stres. Cała Polska zaczęła panikować, że wszędzie jest wirus i było trzeba zamknąć się na miesiąc. Po tym czasie postanowiliśmy otworzyć dowóz. Coś trzeba było robić, pracownicy musieli pracować, zarabiać na utrzymanie rodziny. Nie zwolniłem żadnej osoby, ani nie obniżyłem nikomu pensji. Otrzymałem pierwszą tarczę antykryzysową, ale starczyła ona tylko na jakiś czas, potem wykładałem już z własnych pieniędzy. Na drugą tarczę się, niestety, nie załapałem. Gdybym był nową firmą, to bym się bał zainwestować. Jednak mamy swoją renomę, na którą przez wiele lat pracowaliśmy. Dlatego nie bałem się otworzyć restauracji. Jak ktoś lubi jedzenie z jednego lokalu, to nie patrzy na inne restauracje, tylko przychodzi do nas.

W Jarocinie jest 19 lokali serwujących pizzę. Bardzo dużo, ale konkurencja chyba pana lubi. Restauracja Stodoła pogratulowała panu zwycięstwa w jarocińskim rankingu.

Bardzo dziękuję Restauracji Stodoła. Mamy bardzo dobre relacje. Większość restauratorów tutaj znam i dobrze z nimi żyję. W Jarocinie mieszka tak dużo ludzi, że wszystkie pizzerie mogą mieć swoich klientów i przetrwają.

Co takiego wyjątkowego jest w pizzy, że ludzie tak chętnie po nią sięgają?  

Dużo dzieci wychowałem na tej pizzy. Jak otwieraliśmy restaurację 23 lata temu, to bardzo dużo osób przychodziło na pizzę z dziećmi na rękach. Dzisiaj te same dzieci mają po dwadzieścia parę lat i nadal do nas przychodzą. Fajnie, że ta tradycja jest podtrzymana. Myślę, że pizza po prostu jest dobra. Wybieramy najlepsze składniki, tylko od lokalnych producentów. Od początku kupujemy mąkę ze starego młyna w Żerkowie, wędliny po sąsiedzku od Kołodzińskich. Zawsze mówiłem, że jedzą u mnie ludzie z Jarocina i ja będę ich wspierał. Oczywiście zdarza się tak, że są jakieś produkty trudne do zdobycia i wtedy muszę jechać np. do Poznania.

Ogląda pan Kuchenne Rewolucje?

Oczywiście. (śmiech)

Myślał pan, żeby zaprosić Magdę Gessler do siebie?

Nigdy. Zawsze się śmieję, że Magda Gessler tylko przyjedzie i popsuje nam opinię. Tutaj nie ma czego naprawiać. Wiem, jaką mam markę, jakie mam produkty i co myślą o mnie ludzie na mieście. Jestem człowiekiem, który zawsze ma głowę do góry i idzie do przodu.

Ranking na grupie #wspieramjarocinskie cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem internautów. Czołówka naszego zestawienia zaczęła się zarysowywać już chwilę po uruchomieniu głosowania, które trwało 3 dni. Łącznie na wszystkie pizzerie oddano 1.408 głosów, z czego pierwsza piątka otrzymała ich aż 1.056.

TOP 5:

1. Pizzeria „Primavera” - 380 głosów
2. Pizzeria „Stodoła” - 313 głosów
3. Restauracja „Majowa” - 142 głosy
4. Trattoria Florentina Pizza&Pasta - 113 głosów
5. Pizzeria „Bazylia” - 108 głosów

Na naszym terenie jest prawie 20 restauracji, które mają w swojej ofercie różnego rodzaju pizzę [CZYTAJ TUTAJ].