Przez sześć dni dobrze się bawili w miejscowej sali wiejskiej. Dzieci ze Stęgoszy były na półkoloniach.
Było ich dwadzieścioro troje. Zbierali się o dziewiątej rano. Wracali do domu między czternastą a piętnastą.
Każdego dnia mieli inne atrakcje - tańczyli, lepili z gliny i masy solnej, ćwiczyli ogigami i decoupage. To, co się nie zmieniało, to wspólne gotowanie obiadu. Najwięcej frajdy było przy lepieniu kopytek.
Co wyszło z tego lepienia, kto pozwolił na bębnienie, a kto zbijał karmiki - te i inne informacje w „Gazecie Jarocińskiej”.
(ann)
Więcej zdjęć w galerii