Rozmowa z radną jarocińską, byłą kandydatką na posła Lidią Czechak, od niedawna wicedyrektorką Wielkopolskiego Oddziału Regionalnego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Poznaniu
Bartek Nawrocki, jarocinska.pl: W jakich kategoriach traktuje pani to stanowisko - to jest wyzwanie, nagroda, osiągniecie jakiegoś wymarzonego celu zawodowego?
Lidia Czechak: W agencji pracuję już 10 lat, byłam kierownikiem biura powiatowego, potem zastępcą kierownika, także te zadania nie są mi obce. Uważam, że posiadam odpowiednie zarówno wykształcenie oraz doświadczenie aby tą zaszczytną funkcję pełnić. Traktuję to jako służbę dla rolnictwa. Zawsze dobrze mi się współpracowało z instytucjami okołorolniczymi i myślę, że dalej ta współpraca, tylko już ze strony województwa, będzie przebiegała jak najlepiej.
Lidia Czechak: Liczę się z tym, że mogę stracić to stanowisko. Będę robiła wszystko, żeby ta kadencja się wydłużyła
Wykształcenie to jedno, doświadczenie drugie, ale jest pani też znaną działaczką Prawa i Sprawiedliwości – dlatego wiele osób może sądzić, że doceniono pani zaangażowanie partyjne.
Każdy może to oceniać z innej strony. Nie będę tego negować. Zdaję sobie sprawę, że w momencie, kiedy prezes agencji szukał osób na takie stanowiska - a są to bardzo ważne, płatnicze agencje - kierował się również zasadą, że musi ufać ludziom, które te funkcje będą pełnić. Przypuszczam, że w momencie kiedy zobaczył moje wykształcenie, doświadczenie i to, że 10 lat pracuję w agencji, a jednocześnie będę realizowała dobry program rolniczy PiS-u - zdecydował się powierzyć mi to stanowisko. Myślę, że to wszystko razem zdecydowało o tym powołaniu.
Agencja do pewnego stopnia jest upolityczniona, czego dowodem są te ostatnie zmiany w kierownictwie - czy nie obawia się pani, że przy kolejnej zmianie władzy, tym razem to pani straci stanowisko?
Oczywiście się z tym liczę, dlatego w momencie, kiedy obejmowałam tą funkcję zdawałam sobie sprawę, że nasza praca jest pracą od kadencji do kadencji. Bardzo często zmiany następują wraz z przejęciem rządów przez kolejną ekipę. Dlatego w momencie, kiedy się na to stanowisko decydowałam, powiedziałam, że to jest na kadencję. Będę robiła wszystko, żeby ta kadencja się wydłużyła, żeby to nie były tylko cztery lata, ale tak jak pan prezes Jarosław Kaczyński mówił - że aby dokonać zmian i reform w Polsce, musimy mieć przynajmniej dwie kadencje. Poza tym jestem osobą, która zawsze uważa, że kiedy podejmuje się pracę na jakimś stanowisku, to jest to praca na jedną kadencję. Jak mi pozwolą wyborcy, abym pracowała dłużej, to oczywiście będę zaszczycona.
[ZOBACZ WIDEO]