Interwencja. Gmina Nowe Miasto nad Wartą. Chocicza. Wysokie drzewa zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców. Gmina nie reaguje, bo drzewa są zdrowe.
Do redakcji Gazety zwrócili się mieszkańcy ul. Akacjowej w Chociczy z problemem dotyczącym drzew, które znajdują się na przeciwko ich posesji. Jak wynika z ich relacji podczas silnego wiatru słychać, że drzewa skrzypią, jakby za chwilę miały runąć na ziemię.
- Pewnie aż tak bardzo bym się nie martwiła, gdyby nie chodziło o mój dom. A to jest pięć wielkich klonów, które są dużo wyższe od mojego domu - mówi jedna z kobiet.
Żali się, że pomimo dwukrotnego zgłoszenia problemu w gminie, urzędnicy nadal nic z tym nie zrobili.
- Dwa razy dzwoniliśmy do urzędu gminy z prośbą o zniwelowanie kłopotu albo choćby sprawdzenie tych drzew, czy nikomu nie zagrażają, tym bardziej, że są naprawdę wysokie. Po drugim telefonie przyjechało dwóch panów, którzy popatrzyli tylko na drzewa z samochodu, po czym stwierdzili, że wszystko jest w porządku i odjechali - wyjaśniają mieszkańcy.
Ale „w porządku” było do czasu, kiedy na jeden z zaparkowanych pod drzewami aut nie spadła uschła gałąź o długości około 1 m i średnicy 15 cm.
- Samochód na szczęście w żaden sposób nie ucierpiał, ale już tam nie parkujemy. Całe zdarzenie upewniło nas tylko w tym, że mamy rację i że coś z tymi drzewami zrobić trzeba. Najgorzej jest podczas burzy, porywistych wiatrów i ulewnych deszczy -
- tłumaczą chociczanie. I dodają, że nie chodzi im o totalne wycięcie klonów, ale chociaż o przycięcie gałęzi.
- W pasie drogi przy ulicy Akacjowej w Chociczy rzeczywiście znajdują się wysokie i stare drzewa. I oczywiście można mieć obawy o to, że w razie jakiejś niepogody czy podczas gwałtownych wiatrów może dojść do złamania gałęzi -
- mówi Aleksander Podemski, wójt Nowego Miasta.
- Ale też trzeba zaznaczyć, że nie są to drzewa chore.
Co więcej w tej sprawie powiedział wójt Nowego Miasta?
Czy mieszkańcy Chociczy mogą liczyć na pomoc ze strony gminy?