Przy ognisku, na wspólnych wycieczkach i występach zacieśniały się więzi pomiędzy zespołami folklorystycznymi z pięciu krajów, reprezentujących kilka pokoleń. Z kolei publiczność dzięki staraniom Stowarzyszenia Miłośników Kultury Ludowej z Potarzycy mogła obejrzeć wielkie, barwne i żywiołowe widowisko. W czasie kilkugodzinnych występów znalazło się miejsce na wielkopolskie przyśpiewki wykonywane przez zespoły z Ziemi Jarocińskiej, jak i skoczne tańce z Bułgarii i Macedonii. Goście „Florile Bihorului” z Oradei w Rumunii przykuwali uwagę swoimi barwnymi strojami i dźwiękiem dzwonków, które mieli przyczepione do ubrań (na zdjęciu). Dla tych, którzy przyszli w niedzielę do jarocińskiego amfiteatru przygotowano wystawę sztuki ludowej oraz degustację „swojskiego jadła”. Były pyry z gziką, chleb ze smalcem i ogórkiem oraz tradycyjny placek drożdżowy z kruszonką. Mimo że w pewnym momencie koncert zakłóciła obecność os, które zagnieździły się pod podłogą amfiteatru, festiwal szczęśliwie dotarł do finału. Po wykonaniu pieśni „Ogniska już dogasa blask” zespoły z żalem i łzami wzruszenia rozstawały się ze sobą. Znów wiele ciepłych słów kierowano pod adresem Aleksandry i Jarosława Mendelskich, bez których pasji, zaangażowania i uporu nie byłoby piętnastu edycji spotkań.
(ls)