Problem z kartą do głosowania miał jeden z żerkowskich radnych.
Przed każdym posiedzeniem karty rozdaje Teresa Szablewska, szefowa biura rady. Tak też było przed rozpoczęciem ostatniej sesji. Kiedy jednak przyszło do głosowania nad pierwszym projektem uchwały, radny Bogdan Bożejewicz poczuł się zagubiony i zaczął gorączkowo szukać swojego „kartonika”.
Widząc to radna Ewa Marek-Skiba stwierdziła zaniepokojona: - Nie ma mandatu! Na to Bożejewicz z tradycyjnym poczuciem humoru odpowiedział: - Bo nie zapłacony. I w tym samym momencie z uśmiechem na twarzy wyciągnął kartę spod sterty materiałów sesyjnych.